Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Lęk pierwotny (1996)

Fajny film z niesamowitą kreacją Edwarda Nortona – gościu udowodnił w swoich pierwszych filmach, że ma talent i to właśnie te pierwsze produkcje lubię z nim najbardziej.

Kod Merkury (1998)

Zupełnie przeciętny. Film jakich wiele.

Bulwar Zachodzącego Słońca (1950)

Bankructwo i długi to niewątpliwie popularny temat wśród gwiazd światowego formatu po dziś dzień. Uważam, że zasłużenie ten film zyskał miano klasyka ze względu na otoczkę, jaką się niewątpliwie otaczał ten obraz. Kino nieme już nie cieszy się taką popularnością jak dawniej – ale zostało jak najbardziej ocalone od zapomnienia ze względu na tytułowy bulwar, który ciągnie się przez m.in. Los Angeles i Beverly Hills. Świetnie opowiedziana historia – z tego powodu przyciąga film uwagę nawet dziś. Polecam każdemu szanującemu się miłośnikowi kinematografii.

Kto się boi Virginii Woolf? (1966)

Bardzo udany film. Elizabeth Taylor i Richard Burton zdecydowanie pokazali swój aktorski pazur – świetna fabuła, mnóstwo rozmów na życiowe tematy. Myślę, że Quentin Tarantino był zafascynowany tym dziełem, skoro kręci filmy właśnie w tak podobny do tego sposób. Małżeństwo, które przeżywa kryzys. Bardzo znajome. Wcale się nie nudziłem i uważam, że te pięć Oscarów dla niego całkowicie zasłużone.

Bonnie i Clyde (1967)

@Redox Dokładnie. Ale Ojciec Chrzestny to jest Ojciec Chrzestny.

Bonnie i Clyde (1967)

Dobry film. Aż trudno pomyśleć, że został nakręcony na podstawie realistycznych wydarzeń.

Czarnoksiężnik z Oz (1939)

Klasyk kina baśniowego – a z kilkoma tekstami i sytuacjami z tego filmu spotkałem się dużo wcześniej w Shreku. Uważam, że to jest film obowiązkowy do obejrzenia, bo to stworzyło podwaliny dla późniejszej fantastyki. Wiedźmy i Dorotka były oczywiście najlepsze. Za dużo piosenek nie było co mnie ucieszyło, no i fenomenalna choreografia. Obowiązkowe dzieło do obejrzenia dla każdego. Nie jest ani trochę przeceniony, jak to jeden z magazynów śmiał się określić.

Love Story (1970)

Najlepszy melodramat, jaki kiedykolwiek widziałem na równi z "Przeminęło z wiatrem". Opowiada on o miłości ludzi po przejściach – ona, umierająca na białaczkę kobieta która pragnie używać życia pełnymi garściami i on, hokeista – gracz w hokeja, pasjonat muzyki klasycznej, instrumentów i dobrej literatury. Wszystko ma swój koniec i oni o tym doskonale wiedzieli, dlatego kochali się tak jakby jutra miało nie być. Kopalnia emocji – płacz, śmiech, denerwowanie. I ta muzyka – bardzo trudno się przy niej nie wzruszyć. Ten film zasługiwał dużo bardziej na Oscara za rok 1970, aniżeli ten zakłamany i taki sobie Patton. Dałbym wszystko, żeby ten film trwał jeszcze dwa razy tyle. I z tego powodu wolę klasyczne kino od tego współczesnego (bardzo się zawiodłem na Nietykalnych).

Życzenie śmierci (1974)

Charles Bronson, legenda kina akcji, zagrał w tym filmie bardzo dobrze. A co do filmu byłby on jeszcze lepszy, gdyby nie beznadziejne zakończenie. Uważam, że goście, którzy okaleczyli na początku filmu rodzinę i przymuszali kobietę do gwałtu powinni pójść siedzieć za kratki. Tymczasem nic takiego wogóle nie miało miejsca. Jeff Goldblum jaki młody – aż miło na niego popatrzeć w tym filmie. Dzisiaj wymiar sprawiedliwości też nie działa tak jak powinien – do więzienia idą czasami Ci, co nie powinni, powinni byli cieszyć się wolnością (vide: Tomasz Komenda). Czas nie był stracony, jednakże uważam że do wyższej oceny czegoś zabrakło. Ale i tak daje jak najbardziej radę.

Opowieść wigilijna (2009)

Piękna animacja. Wielkie brawa dla grafików i Roberta Zemeckisa. Osobiście uważam, że ten film nadaje się do obejrzenia nie tylko w okresie Świąt Bożego Narodzenia.

Proszę czekać…