Dla mnie osobiście było by na świecie tak samo fajnie jak i z nimi, a może nawet lepiej. Dlaczego są tacy, którzy wolą oglądać film przy czasami naprawdę dziwnych odgłosach płynących z głośników, w których jeszcze trzeba się domyślać połowy wyrazów? Czy naprawdę czytanie "własnoocznie" stało się niemodne?
Chętnie posucham opinii zwolenników, bo może czegoś niewiem.
Proszę czekać…