Aktywność

dobre, dobre :D trochę się pośmiałem, ale to już dość stare są gagi :)

ja nie mogę zapomnieć wtopy z "Tożsamości Bourne’a" kiedy przypływa do portu (jakoś na początku filmu) i przejeżdża wózek z torbami a Bourne nagle znika (taki trick agentów specjalnych którzy szybko "znikają"), po czym po chwili jest ujęcie z góry jak ten wózek jedzie a Bourne skulony biegnie obok :D po prostu brecha na maxa! jak twórcy tego nie zauważyli to ja nie wiem :D największa wtopa na świecie :)

no, no. zapowiada się nieźle. jak na fana komiksów przystało obejrzę na pewno tylko wątpię czy supermana i batmana zagrają wcielający się w ich najnowsze wydania aktorzy, co może lekko irytować :)

ale żena :) 3/10 – Nawet nie wiem dlaczego obejrzałem ten film. Chyba przekonał mnie opis :) Gra aktorska jest tak słaba, że szkoda gadać, a niektóre bzdurne sceny powinny nigdy nie powstać! Omijać szerokim łukiem no chyba że macie do wyboru Black Sheep to wtedy obejrzyjcie ten film :)

9/10 – Jak dla mnie to pozytywnie zakręcony filmik. Jakby mnie ktoś taki gonił w szybie wentylacyjnym to chyba bym się zesrał ze strachu :) Polecam bo naprawdę warto.

5/10 – Przynudza – oto co można powiedzieć w jednym słowie o tym filmie. Niby dobry pomysł, niby dobra obsada, ale jednak czegoś tu brakuje. A może po prostu za ambitne to dla mnie :D

> WielkiBialyKrolik o 2007-10-17 21:28:05 napisał:
>
> odkąd ODB zszedł to porzuciłam ta muze

kurde, ale cię wzięło z tą doliną :) nie da się ukryć że ta kultura straciła kilku świetnych artystów, ale uważam, że paru "nowych" też ma co pokazać…

a jak u was z polskim hh? są fani?

7/10 – Dobry, nie biorąc pod uwagę faktu, że jest z ’75 :) jak na tamte czasy zgrabna kryminalna produkcja choć obejrzałem ją dopiero ponad ćwierć wieku później :D

Witam, chciałem się zorientować czy użytkownicy fdb.pl mają podobne gusta muzyczne jak ja :)

troszkę późno się obudziłeś z tą odpowiedzią :D zwłaszcza że ktoś już to zrobił przed tobą… xD

Po prostu dobry – 8/10 – Jestem fanem literatury Coben’a więc film obowiązkowo zobaczyć musiałem. Wiem jednak z doświadczenia, że ekranizacje książek zwykle są totalnymi porażkami (patrz: Kod Leonarda da Vinci; jest kilka wyjątków). Zaskoczyłem się totalnie jednak tą pozycją. Mamy tu do czynienia z kinem europejskim (francuskim) przez co obraz nie wydaje się przerysowany jak w filmach produkcji USA. Zapewne główny bohater w takiej ekranizacji byłby niezniszczalny i w ogóle byłby, mijając się z książką, eks-komandosem czy czymś takim :)
W każdym bądź razie film warto polecić zwłaszcza nie lubiącym czytać książek. Jest to kawał dobrego kina z dobrze dobraną obsadą. Stale coś się dzieje i z zapartym tchem czeka się na finał. Może w książkach Coben potrafi przedstawiać zakończenia z większą dozą zaskoczenia jednak aktorzy sprostali swoim rolom. POLECAM