hehehh
wiesz co – teraz to naprawdę mnie ubawiłeś:)
Bo podsumowując wszystko co napisałeś na mój temat (bezpośrednio lub między wierszami) to jestem zgryźliwą nastolatką z kompleksem niedopchnięcia, na dodatek bez wykształcenia lubiącą tandetne filmy:)
I kto tu kogo się czepia… heheheheh:)
i dla dobra ludzkości dyskutuj może faktycznie wyłącznie ze swoimi przyjaciółmi. Bo kolejny durny argument pada z twojej strony – tym razem na temat wieku…. Gratuluje.
Twój móżdżek chyba jest wielkości malutkiego monitorka na którym oglądałeś ten film
Mee_ae: mhhh z tego co pamiętam wątku Kevina i Hartigana nie było w komiksie. A bynajmniej w tych częściach które czytałam….
No ja wogóle się dziwię co to za wałek z tym francuskim. Bo dystrybutor przecież robi wersje językową na dany kraj. Czyżby coś namieszali:/??
yasha: francuskim dubbingiem?? Byłam w kinie i na pewno nie mówili po francusku…
Kevin sie pojawia, bo wszystkie części dzieją sie mniej więcej w tym samym czasie, a każda z nich opowiada inną historię (tak jak części komiksu). W "Sin City 2" zobaczymy dlatego Marva, bo "Damulka grzechu warta" dzieje się nieco przed jego śmiercią;)
to po co oglądasz??
>
> Moje zasadnicze pytanie – czy wizja filmu dla współczesnego widza wg Gibsona
> jest trafna, czy on po prostu ma chory umysł i chorą wyobraźnię.
Dobre pytanie. Tyle, że kim jest współczesny przeciętny widz? Przeciętny widz idzie do kina na to co jest reklamowane, lub na to o czym mówili znajomi. I nie zastanawia się za bardzo nad filmem. Napije się piwa lub coli, przegryzie popcornem i powie: "Łaaa, no to była rzeźnia". Przeciętny widz, który nie potrafi odróżnić dobrego filmu od złego na pewno z przyjemnością obejrzy "Apocalypto"
Proszę czekać…