Aktywność

Poradnik dodawania treści FDB.PL

Bardzo jasny i estetycznie podany poradnik. Może się nawet skuszę i coś dodam ;)
Teraz tylko pora na ulepszenie grafik-plakatów towarzyszących konkursom, bo póki co to chyba dosyć na szybciora robione i mimo, że atrakcyjne nagrody, to nowi użytkownicy mogą je niejednokrotnie przeoczyć.

Lissi na lodzie (2007)

nie wierzę własnym oczom. słyszałem o takich praktykach, ale dopiero teraz widzę, że bezczelność dystrybutorów nie zna umiaru. żenada i smród.

Największe rozczarowanie 33. FPFF

Z całym szacunkiem dla autorki tego tekstu, ale jak dla mnie ten fragment trąci naprawdę zbędną – w wypadku dyskusji o filmach – demagogią. Nie znam powodów zjadliwego tonu pani Agnieszki Muchy wobec Zanussiego, ale jako zwykły czytelnik odbieram te bulwarowe konotacje polityki z kinem fabularnym jako przejaw braku kompetencji lub totalnie nieprofesjonalnego podejścia do tematu. Dawno nie spotkałem się z tak spłaszczoną opinią na temat filmu, opierając wszystkie krytyczne argumenty na tanich chwytach retorycznych "dziecko, które umiera" czy "wystarczy mieć kasę" lub mój faworyt: "doniesienia z gazet, o wycinaniu narządów "przypadkowym ofiarom".
Zupełnie nie rozumiem, co chciała Pani udowodnić Zanussiemu, w którą stronę padał zarzut? Nie rozumiem też kompletnie fragmentu o "zmianie tematu"? Czy to z kolei tani żart z Pani strony? Chętnie się dowiem.
Duże rozczarowanie, Pani Redaktor.

kw

Milarepa - Magik, morderca, święty (2006)

Prawie zasnąłem… – Film zupełnie przeciętny, choć nieprzeciętny jak na produkcję z tamtych rejonów świata. Sporo bełkotliwych "prawd", mantrycznych dźwięków i hipnotycznych obrazów. Pewnie łakomy kąsek jedynie dla znawców tematu lub/i miłośników wprowadzania się w kinie w trans, po którym z filmu nic nie zostaje.
Druga sprawa, że OPIS DYSTRYBUTORA właściwie odkrywa wszystkie karty, dlatego aż głupio coś dodać od siebie ;)
Kłaniam się i idę dalej spać.

Piekielna jazda (2008)

Rzeczywiście marnota straszna. Wszystko miało być brudne, wyluzowane, seksowne i w rytmie rock’n’rola… a wyszło zupełnie odwrotnie. Dialogi bełkotliwe, sceny bezpodstawnie długie a fabuła przewidywalna i naiwnie brutalna, tak jakby widok poderżniętego gardła, poprzedzony wiązanką "fucker, fucking, fuck" jeszcze kogoś dziwił. Aktorstwo, równie parszywe i niewyróżniające się zupełnie. Podobne typy postaci, właściwie ani jednej charyzmatycznej, nie mówiąc już o PISTOLERO, który dla mnie po prostu nie istniał jako aktor.
Generalnie odradzam i zachęcam ewentualnie do zakupu soundtracka, bo muzyka choć na jedno kopyto, jest jedyną silniejszą stroną tego filmu.

Babylon A.D. (2008)

> Marcin Moszyk o 2008-09-22 19:25 napisał:
> Najbardziej męczy mnie tytuł, jaki ma związek z
> filmem?

Też mam z tym problem ;) W prostej linii tytuł wywodzi się od pierwowzoru literackiego "Dzieci Babilonu", czy jakoś tak, ale gdyby tytuł ten miał odnosić się bezpośrednio i tylko do fabuły to chyba lekkie nadużycie, albo zbytnia pewność siebie ze strony autorów.

Top Gun (1986)

potwierdzam. recenzja niespełnionego grafomana do bani. poziom agresji w dyskusji centralnego, żałosny.

Mroczny Rycerz (2008)

Czy ktoś z szacownego grona fdb ma jeszcze odrobinę siły na wchodzenie w polemikę z tak przecież wyświechtanymi i powtarzalnymi zarzutami (jakich chyba żaden film nie miał) wobec Batmana?
Ja już chyba nie. Podziwiam wszystkich zwolenników / przeciwników tego Batmana za niegasnącą wytrwałość i złudne przeświadczenie, że ten temat wciąż jest gorący i łatwopalny. Nie jest. Po prostu już wkurza. ;/

Babylon A.D. (2008)

dobry, o ile wyjdzie director’s cut… – Na świeżo mogę powiedzieć, że film całkiem znośny i wiarygodny, mimo, że niedaleka przyszłość wcale nie jest tak kolorowa jak byśmy sobie wyobrażali. Sporo akcji osadzonej w pięknie fotografującej się Europie Wschodniej, kręconej tropem dekadenckiego Madmaxa, gdzie chaos, rozpierducha, dzieci-śmieci i infrastruktura budowana z odpadów jest na porządku dziennym. Miłym akcentem jest występ ekipy Yamakasi, no i Gerard Depardieu w niespotykanym dotąd wcieleniu.
Oszczędzając wszystkim spoilera, powiem, że poza wszystkimi moimi plusami za akcję, scenografię, a nawet rolę Diesela, – niestety odnosi się nieodparte wrażenie, że film po prostu został wybrakowany, oczyszczony z elementów, które nadałby fabule logiki, a bohaterom motywacji. Dostajemy niestety szczątki czegoś, co wymaga obowiązkowego – mam nadzieję, że w wydaniu reżyserskim – uzupełnienia. Film pozostawia bowiem zbyt wiele niedomówień, domysłów i otwartych akcentów (choćby banalny z zapalaniem papierosa), które aż proszą się o błyskotliwe spuentowanie. Ja jestem pełny nadziei, że w DIRECTOR’S CUT znajdę to, co producencka selekcja spieprzyła… oby. ;)

Mroczny Rycerz (2008)

> marek22 o 2008-09-18 11:12 napisał:
> jak powiedział pewien niemiecki krytyk: Jack Nicholson w porównaniu do Heatha
> Ledgera to żart.

A ten krytyk ma chociaż jakieś imię? Czy jest jednym z tych słynnych krytyków, znanych badaczy, amerykańskich ekspertów bez imienia? ;)

Proszę czekać…