Aktywność

Kto pierwszy rozgryzie 39 wskazówek?

heh, świetne zagranie marketingowe. książki, karty, film, no i nawet 100 000 $. do wygrania! ;)

Stare ale jare FDB.PL

A pamiętacie "Opowieści z krypty" (http://fdb.pl/f3365,Opowie%C5%9Bci,z,krypty,(1989).html)???
To chyba niespotykane dotąd połączenie horroru z teatralną groteską. Nie zapomnę nigdy odcinka z niegrzecznym chłopcem, któremu dentysta wstawił aparat na zęby dla psów i odtąd chłopiec nabrał zwierzęcych cech… Heh, stąd się pewnie wziął mój stomatologiczny lęk :)

Dragonball: Ewolucja (2009)

> Darth Artur o 2008-09-03 16:13 napisał:
> Nie takie skromne:-p

Gdybym nie był skromny, powiedziałbym 20 minut ;D

Dragonball: Ewolucja (2009)

PLAKAT ŻENADA!!! – Oby te plakaty okazały się tylko fatalną pomyłką marketingowców, bo na pewno do obejrzenia filmu nie zachęcą. Pomijając dyskusyjną obsadę, gdzie z trudem można domyślić się kto jest kim, to jednak samo wykonanie graficzne postera rozczarowuje na całej linii i mi osobiście przypomina produkcje klasy B, pokroju "Power Rangers".
Znając swoje skromne umiejętności, takie COŚ zabrałoby mi może 40 minut w Photoshopie ;)

Życie (1999/I)

Lekki, śmieszny ale i piękny film. – Właściwie przypadkiem wczoraj natrafiłem na ten film w telewizji, zupełnie nie mając pojęcia, że coś takiego w ogóle powstało.
Mimo, że po duecie Murphy-Lawrence spodziewałem się, co najwyżej poprawnej sytuacyjnej komedii – jakich wiele w dorobku tych panów (choćby w Boomerangu) – dostałem coś więcej. Historia, pomijając już nieco schematyczne perypetie czarnoskórych "cwaniaków i nieudaczników" – wnosi bardzo optymistyczną refleksję o przyjaźni w najbardziej ekstremalnych i nietolerancyjnych czasach Ameryki lat 30-tych. Ucieka jednak ten film od jednoznacznych osądów, niejako problem dyskryminacji rasowej i niesprawiedliwego osądu czarnych, pozostawiając w tle. Na domiar tego wszystko obudowane jest w naprawdę śmieszne, groteskowe a niekiedy ironiczne sytuacje (scena w "barze dla białych"), które o przykrych rzeczach mówią w sposób lekki.
I za to duży plus, 8/10.

Donnie Darko (2001)

> Poker89 o 2008-09-02 22:44 napisał:
> Nie zrozumiałem tego filmu, ale i tak był wyśmienity.

żal ;)

Duch epoki (2007)

Zaskakująca, niebanalna… – mimo wszystko – prowokacja ;) – Film, całkiem ciekawie złożony, obudowany na sprytnych analogiach i diabelsko dobrze spreparowanych faktach historycznych.
Mimo to, w ogólnym rozrachunku, jest tak samo nadmuchany jak globalny spisek, o którym z kaznodziejską pasją próbuje opowiedzieć.
Trudno, pozbyć się wrażenia, że autorzy wpadli niejako w autotematyzm, mówiąc o medialnej manipulacji – sami po nią bezwstydnie sięgając.
Tak czy owak, warto obejrzeć dla samej radości odkrywania naciąganych uproszczeń i namaszczonych pseudo-ekspertów z zawsze trafionymi cytatami… choć pewnie prawda jest gdzieś po środku ;)

Mroczny Rycerz (2008)

> Odi o 2008-08-18 22:57 napisał:
> Tak właśnie jest przesadzacie z pozytywną oceną tego filmu. Nie wiem czy
> zasługuje na takie wielkie pochwały. Efekty specjalne jak na tak kasowy film
> wcale nie powalają. Spójrzcie chociażby na scenę z helikopterem, gdzie rozbija
> się o budynki, nie widać tych pieniędzy które wpompowali w film, a jedynie
> zabawkowy helikopter na lince.

Gdybyś wykazał się odrobiną wysiłku, a nie naiwnym generalizowaniem i poszperał na google i yt, to zdziwiłbyś się, ze żadnego zabawkowego helikopterka tam nie było.

> Już pierwsze części star wars były lepsze.

Naprawdę? Te z 77’? Ekstra.

>Po za
> tym fabuła, dobra ale lekko niespójna sporo błędów, najlepszy był autobus pod
> szpitalem, pełny ludzi cywili a tu Joker do niego wsiada i autobus od razu
> rusza. No i co to niby ma być? Zresztą takich motywów jest dużo więcej.

Co ma niespójność fabuły z wsiadaniem do autobusu? Wybucha szpital, ludzie w panice i popłochu uciekają. Do jednego z odjeżdżających autobusów wskakuje w ostatniej chwili Joker. Cała scena, nic więcej. Liczyłeś, ze w drzwiach powinien stać bramkarz z shootgunem?

> Nadmierne promowanie sponsorów, dlaczego wyjechał tym pieprzonym lamborghini? No
> nie wierzę, że stałoby mu się coś strasznego gdyby, wyjechał batmobilem albo
> innym cudem, czemu lamborgini?

Czy to jest zarzut w stronę fabuły, filmowców czy producentów? Zastanów się. W jakim Ty świecie żyjesz, że dziwi Cie product placement w filmach?! Chyba tylko w Klanie jeżdżą samochody z pozaklejanymi logami… Poza tym umieszczenie tam tego przerobionego modelu Murcielago (właściwie nieosiągalnego dla większości) miało dodatkowy walor żartu – " – (…) będzie się mniej rzucał w oczy"…

>Nagła przemiana Denta, też mi się nie
> podobała, uważam że wątek całkowicie spalony, za mało zbyt wypłacony. Dobry ale
> na koleiną cześć.

Czyli wolałbyś przerwać wątek Harveya w połowie filmu? No dobrze. Dostałeś więcej niż zasłużyłeś.

>A już najbardziej rozbroił mnie tekst jokera, który podprogowa
> wmawia amerykanom i nam wszystkim, że benzyna jest tania. Szok.

Przesadzasz, wpadłeś w histerię. Jak już, to wmawia mieszkańcom Gotham City i świata Universum DC, nie mnie.

> Największy jednak minus według mnie to brak klimatu. Wolałem Burtonowski
> klimacik, gdzie Batman był prawdziwym Batmanem, a nie jakimś chłopkiem który boi
> się psów i którego może zabić pojedyncza kula, ale nie zabija upadek z bardzo
> dużej wysokości, co przecież oglądamy pod koniec filmu przy śmierci Denta. Spada
> na glebę i żyje. Gdzie ten realizm, o którym tyle piszecie?

"Bartonowski klimacik", bardzo wygodne i puste określenie przy takiej ilości postów rozliczających Burtona vs. Nolana… Gdyby ten realizm – o którym jak twierdzisz piszą – rozbijał się o rany postrzałowe i upadki, to nikt pewnie by słowa na ten temat nie wydusił, bo to raczej standard w superhero-movies. Cała bajka, a raczej brak bajki u Nolana polega na psychologii bohaterów. Na ich słabościach, rozterkach i szaleństwach. Na tym, że superbohater popełnia tragiczne błędy, a jego wróg, kieruje się wcale nie pieniędzmi czy władzą, lecz czystą psychopatyczną satysfakcją.

> Gra aktorska?
> No i co z nią? Joker wypada świetnie, ale Batman już nie za bardzo. Zresztą i
> tak wolałem Jokera granego przez Nicholsona, co w sumie ni ujmuje Ledgerowi, ale
> to moje prywatne zdanie.

Na całe szczęście to Twoje prywatne zdanie. Poza tym Nicholson to chyba tylko w Infiltracji miał słabszy dzień…

> Ogólnie to film dostaje, ode mnie naciąganą 8, bo mimo minusów, bawić się przy
> nim można świetnie, jednak na 10/10 nie zasługuje. I śmieszą, mnie wielcy
> znawcy kina, którzy przypieprzają się do Batmana sprzed prawie 20 lat, a nie
> widzą błędów i chaotyczności w najnowszej produkcji. Ciekaw jestem, ile dostało
> imdb za tak wielką promocję filmu na swojej liście najlepszych. Nie wierzę, że
> film swoją pozycję utrzyma, za kilka miesięcy ujrzymy prawdziwe miejsce na
> liście światowej, gdy pieniądze na promocję przestaną płynąc.

Jeżeli imdb jest Twoim jedynym kryterium jakości filmu, to może i rozumiem skąd te twoje lęki i kurczowe trzymanie się bezpiecznej zasady "Burton był lepszy". W sumie jak się zmusisz to i wyklikasz parę tysięcy razy zasłużoną pozycję dla Burtona. ;)

Kłaniam się, kw

Wyspa (2005)

Właśnie całkiem niezły i – według mnie – niedoceniony przez szersze grono. Nie wchodząc w szczegóły scenariuszowe czy aktorskie, warto wspomnieć przynajmniej scenę pościgu na autostradzie… poetyckie i wybuchowe – ludzie od FX mogą się na tym uczyć.
8/10

Konkurs zakończony: Zobacz Czarną owcę

Whoaa! Dzięki i gratulejszyn dla reszty! ;)

//więcej takich konkursów!

Proszę czekać…