Aktywność

Sicario (2015)

Dla mnie najlepsze sceny w Juarez. Szkoda, że później akcja przeniosła się gdzie indziej, bo obraz miasta-bestii naprawdę wżynał się w pamięć.

Diabelska skała (2011)

Czerwony diabełek to było coś, co zdecydowanie można było sobie podarować , ale miejscówa robiła wrażenie.

Wizyta (2015/I)

Nie rozumiem jaki ludzie mają problem ze Shyamalanem. Może taki, że nie kręci na okrągło "Szóstego zmysłu"?

Jug Face (2013)

Ocena bardziej za tematykę, niż za wykonanie. Ducha leśnego chłopca i tanie efekty specjalne naprawdę można było sobie darować.

O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu (2014)

Ogólnie rozczarowanie. Z tego, że akcja dzieje się w Iranie wynika niewiele więcej ponad to, że bohaterka hasa po ulicach w burce.

Wiedźmy z Zugarramurdi (2013)

Dość nużąca, hałaśliwa powtórka z "Operacji mutant". Po de la Iglesii spodziewam się znacznie więcej.

Ostatnia pokuta (2014)

W duchu "Ataku na posterunek 13"; całkiem przyzwoity (jeśli przymknąć oko na nieprawdopodobieństwa) film zachowujący jedność czasu, miejsca i akcji

Brud (2013/I)

Kronika upadku dość odrażającego i żałosnego typa, który jednakże – dzięki kreacji McAvoy’ego – potrafi wzbudzić współczucie a nawet sympatię.

Kanako w krainie czarów (2014)

Miła odmiana po dość nijakim kinie azjatyckim ostatnich lat. Prawie jak za starych, dobrych czasów…

Niedościgli Jonesowie (2009)

Z takiego tematu można było wyciągnąć znacznie, znacznie więcej… Wybrano oczywiście wątek romantyczny – średnio przekonywujący zresztą.

Proszę czekać…