Niby realizm i kamera z ręki, a wszystko takie od linijki, że za Chiny nie da się uwierzyć. Złe aktorstwo i debilne zachowanie obcych to wisienki na torcie.
Straszyć nie straszy, za to klimat ma nieziemski, nawet jeśli końcówka trochę rozczarowuje. C. po raz kolejny mistrzowsko operuje scenografią i kolorami.
"Niepamięć", ta. Gdybym nie pamiętał ostatnich 30-40 minut, uznałbym ten film za bardzo dobry. +1 za Riseborough, znowu się zakochałem.
Porządny film o dojrzewaniu, w którym znalazło się nawet miejsce na wątki kryminalne, ale to przede wszystkim bardzo ładna, choć skąpana w błocie baśń.
Równie absurdalne co piątka, może odrobinę gorsze, ale czułbym się źle dając tak bezwstydnie naładowanemu akcją filmowi mniej niż 7.
Powtórka w kinie 17.11.2015, ocena w górę. Modelowe wuxia, które – paradoksalnie – wygrywa tym, co w nim nietypowe: zaskakująco uduchowionym ostatnim aktem.
http://5kilokultury.pl/zycie-w -cztery-godziny/ (bez spacji) Powtórka 20.11.2016 Z TAŚMY!!!11 Mogę umrzeć szczęśliwy (z miłości).
AW jak zwykle miesza płaszczyzny czasowe i geograficzne, rzeczywistość, sen i mit, by pod płaszczykiem zwykłości przemycić całą gamę pięknych tajemnic.
Poplątana (by nie powiedzieć "idiotyczna") fabuła nie porywa. Jako film do patrzenia sprawdza się dobrze, ale nie rewelacyjnie, bo momentami przeszkadza montaż.
Haters gonna hate. Najfajniejsze w tym filmie nie są wielkie wybuchy, ale to, w jak lekki sposób nawiązuje do tradycji japońskiej popkultury.
Proszę czekać…