Aktywność

Steve Jobs (2015)

6/10 – Zacznijmy od tego, że stężenie dialogów w tym filmie jest wręcz absurdalne. Chyba nigdy nie widziałem filmu w który mówiliby aż tyle. Bledną przy tym nawet filmy zamknięte w pojedynczych pomieszczeniach takie jak np "Rzeź" Polańskiego. Nie byłoby to złe gdyby te dialogi miały jakąś większą energię, rytm, sentencje warte zapamiętania. W pewnym momencie zaczynają po prostu nużyć, zwłaszcza w chyba najsłabszej sekwencji w 1988 roku.

Męczy się też chyba sam Boyle, owszem świetnie prowadzi aktorów, Fassbender i Winslet grają znakomicie, a i nie ma tutaj słabych ról. Jednak można wyczuć, że aż rwie się do jakiegoś wymyślnego montażu, ciekawych ujęć charakterystycznych dla swojej twórczości. Jest kanarkiem zamkniętym w złotej klatce, może ze dwa razy udało mu się odetchnąć w swoim stylu.

Nie potrafię obronić formy jaką przyjął ten film, podział na trzy sceny burzą retrospekcje a w ich trakcie mocno razi powtarzalność, mówiąc pół żartem pół serio rodem z gagów z "Powrotu do przyszłości". Wiadomo, że tuż przed Bardzo Ważną Prezentacją zawsze wpadnie Daniels i Stuhlbarg, Jobs pomyli z nim boleśnie niewykorzystaną Sarę Snook i pokłóci się z Winslet o córkę. Forma służyła naszkicowaniu postaci i oddaniu powtarzalności zdarzeń, nawet stara się rozwijać fabułę skupioną wokół córki Jobsa, ale wygląda po prostu na eksperyment dla samego eksperymentu. Podobnie jak filmowanie na trzy różne sposoby które ostatecznie nie prowadzi do jakiegoś ciekawego uchwycenia ówczesnej rzeczywistości.

Oto kandydatki do Słonecznego patrolu

Sądzę, że ma odpowiednie predyspozycje :)

Ash kontra martwe zło: Bait 1x2 (2015)

9/10 – A tak obawiałem się reżyserii Bassetta, zupełnie niepotrzebnie. Bardzo dobry odcinek, może mniej energetyczny i głupkowaty, ale za to ze świetnie budowanym napięciem, miejscami nawet bliski pierwszej części Martwego zła, dzięki charakteryzacji i zachowaniu finałowego Nieumarłego. Bassett stworzył własną tonację, zamiast kopiować poprzedni odcinek Raimiego. Tyle narzekałem na efekty w pierwszym odcinku, a twórcy odpowiedzieli najlepiej jak tylko mogli, czyli fantastyczną, chyba pozbawioną CGI sekwencją końcowego piłowania.

Świetny cytat z dwójki w scenie z kołysanką.

Epicki zwiastun Warcrafta!

Przeciętny, niezbyt zachęcający zwiastun. Dobrze, że tak mało jest scen w krainie Orków, są zdecydowanie najsłabsze. Gdy tylko pojawiają się interakcje z ludźmi, drzewa, śnieg i bardziej ziemskie plenery to całość nabiera życia, oddechu, rozmachu. Strasznie nierówne CGI. Byłem przekonany, że starannie wypolerują ten zwiastun, a tutaj różnice w ruchach, wykonaniu skóry widać nawet pomiędzy ujęciami (średnio wierzę w poprawianie przy tysiącach innych ujęć, kopiowanie statystów w zwiastunach i gotowym Hobbicie zupełnie pozbawiło mnie złudzeń).

Tak upada Londyn w pierwszym zwiastunie

Widocznie planują jeszcze 5 kontynuacji :)

Prima aprilis (2013)

Dzięki, nie pomyliłeś się :) Fantastyczny klimat i ten rodzaj czarnego humoru który po prostu uwielbiam, nawiązujący do Raimiego i Jacksona. Również polecam i zawsze zastanawiam się skąd biorą takie dzieciaki, albo inaczej, skąd biorą takich rodziców.

Nie będzie już więcej zwiastunów Przebudzenia mocy

Powiedziałbym, że nie ma tam nic przełomowego, są pojedyncze scenki powtykane w znany już szkielet, ale za to jest ich całkiem sporo. Boyega wreszcie się odzywa, nie sapie i stoi spokojnie, Chewie również wreszcie się odzywa, pokazali też przez moment C-3PO. To chyba najbardziej doniosłe z nowych fragmentów. Jest jedna, nowa, niezła scena z Daisy Ridley i sporo okrągłego robocika, tak jakby specjalnie na japoński rynek. W sumie chyba tyle.

Najsłabszy ze zwiastunów, nie zapowiada niczego podniosłego jak poprzednie, zostawia bardziej posmak świetnie prezentującej się superprodukcji naszych czasów.

Nie będzie już więcej zwiastunów Przebudzenia mocy

Wygląda na to, że prawa marketingu pokonały Abramsa.

Tak upada Londyn w pierwszym zwiastunie

Przeciętny zwiastun który nieco się dłuży. Seria wreszcie doczekała się przyzwoitych efektów specjalnych (oprócz końcowego ujęcia z helikopterem), w poprzedniej części było z tym dość krucho. Oryginał był lepszą Szklaną pułapką niż dwa ostatnie filmy spod tego szyldu, więc dam szansę kontynuacji.

Proszę czekać…