Aktywność

Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda (2007)

"Powrót Króla"!? Pod jakim względem? Oglądałeś/aś na pewno ten film?

Linki to kina niezaleznego? FILMY NIEKOMERCYJNE

http://www.imdb.com/indie/ => Polecam zakładkę "Independent Film", praktycznie co tydzień jakieś mało znane produkcje tam dochodzą.

Wasze ulubione filmy LUDZIE KINA

Ok, postaram się wymienić czołówkę moich ulubionych filmów. Więc tak:

Obie części "Clerksów" Kevina Smitha za luźny klimat, wspaniałe postacie i wyśmienite dialogi.
"Sens życia wg Monty Pythona" i "Żywot Briana" – płakałem ze śmiechu.
"Coś" Carpentera za klimat, atmosferę osaczenia i zakończenie, które do teraz nie daje mi spokoju.
"Don Juan DeMarco" – pięknie opowiedziana historyjka miłosna
"Mała miss" – słodko-gorzka komedia o ludzkich wyborach. To lubię…
"Rocky" – tu chyba nie trzeba tłumaczyć. Pierwszorzędny klasyk i tyle.
"Buntownik z wyboru" van Santa – świetnie przeprowadzony dramat z błyskotliwymi dialogami

Reżyserzy LUDZIE KINA

Tylko że Clint nie wyreżyserował "Brudnego Harry’ego" tylko zagrał tam główną rolę :)

Nieme kino (1976)

7/10 – Mel Brooks kolejny raz nie zawodzi i serwuje wyśmienity humor w dość nietypowej formie. Wraz z bohaterami powracamy do ery kina niemego, gdzie dominuje masa gagów, humoru głównie sytuacyjnego, do tego plejada gwiazd z charyzmatycznym Feldmanem na czele. Jak najbardziej udana parodia i oryginalne przedsięwzięcie.

Ściana (1982)

8/10 – Film naprawdę z bardzo wysokiej półki. Eksperyment (jeżeli takim mianem możemy określić film Parkera), niezwykle dynamiczny, a jednocześnie przemyślany ze wspaniałą muzyką Floydów, których bardzo lubię, robi niewyobrażalne wrażenie nawet dzisiaj – gama problemów poruszanych w filmie jest jeszcze bardziej aktualna. Do tego świetna rola Boba Geldofa i wspaniałe animacje. Coś przerażającego…

Złodziejski kodeks (2009/I)

3/10 – Tania sensacja zbudowana na tym co już wielokrotnie było z marnymi dialogami i dużą warstwą nielogiczności. W sumie to może kobieta nie powinna się brać za realizację filmu akcji. A Freeman ostatnio chyba naprawdę stracił formę – w samym szambie grywa ("Kontrakt na zabijanie", "Wanted").

Młody Frankenstein (1974)

8/10 – Znakomita komedia! Ubaw po pachy. Zdecydowanie czołówka najśmieszniejszych filmów jakie oglądałem. Niby wszystko zostało podparte sprawdzonymi, starymi gagami, ale ogląda się to wszystko z niesamowitym wyczuciem. Podobnie jak w "Niemym kinie" wspaniała obsada, która robi swoje i popisowe role Wildera i Feldmana. Brooks w te klocki naprawdę dobry jest!

Chwasty (1987)

7/10 – Naprawdę kawał dobrego kina, które łapie nas za serducho i próbuje narzucić przesłanie. Kilka rzeczy wymagałoby lekkiego "podrasowania" czy też ubogacenia (wątek w hotelu z Helen). To także wielki popis aktorstwa – Streep i Nicholson kolejny raz mnie do siebie przekonali i olśnili na ekranie. Fajny motyw z tymi duchami i wyjaśnieniem jak zginęli. Jak najbardziej udany seans.

2046 (2004)

7/10 – Wong jakiego cenię. Ciekawie, bardzo nieszablonowo poprowadzony melodramat, bardzo tajemniczy, a przy tym szaleńczo zmysłowy. Wszystko dopełnia niesamowita muzyka, idealnie wkomponowana w różnorakie ujęcia. Na pewno nie jest to film na jeden seans. Wiele elementów, detali jeszcze pozostało mi nieznanych.

Proszę czekać…