Aktywność

Fajne. Ale po pierwsze, nie wydaje mi się, że to są ślady za samochodami, raczej blask ich tylnych świateł. Po drugie, światła tego niebieskiego auta trochę nagięły prawa fizyki ;)

Felicity Gilbert – Mógłbym wymienić długą listę wad tego filmu, aczkolwiek takie kino albo się akceptuje w całości, albo salę kinową omija z daleka. W moim przypadku, część drugą spotka to drugie. 3/10.
PS. Felicity Gilbert to jedyny jasny punkt tego filmu. Jeśli pojawi się w drugiej części dajcie mi znak, może wtedy jednak się wybiorę.

Warto chyba dodać, że przeznaczony głównie dla kobiet. Ja, mimo że lubię kino kobiece, setnie się na tym filmie wynudziłem. Pozdrawiam ;)

Zgadzam się. Bez szczególnej rewelacji, ale ogląda się dobrze. Z pewnością też dzięki niezłemu w głównej roli Matthew McConaughey’owi.

Zgadam się z Tobą w całej rozciągłości, Beznickowy. Nie będę powtarzał Twoich argumentów, bo są logiczne i wg mnie nie wymagają żadnego komentarza. Uzupełnię jedynie o pewien drobiazg, który być może Ci umknął. Juskowiak napisał, że świat przedstawiony w film ie jest czarno-biały. Co ciekawe, sam stosuje taką czarno-białą argumentację, gdyż pisze "Jesli jest ksiadz, to oczywiscie fanatyk, ktos na wzor Rydzyka", "zapominając", że w filmie jest dwóch księży, a ten drugi, jest zupełnym przeciwieństwem tego pierwszego.

Za każdym razem dziwię się natomiast skąd biorą się takie postawy jak Twoja, juskowak. Masz pełne prawo krytykować film, gdy Ci nie podoba. Ale to jest film. Przedstawiający pewną wymyśloną historię. To nie jest obraz naszego kraju. To jedynie wycinek. Gdyby tak jak Ty traktować temat, nie powstałaby połowa filmów na tym świecie.
Dla mnie "Pokłosie" jest jednym z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Mimo to, po wyjściu z kina, nie znienawidziłem swojego kraju, ani nie znienawidziłem mieszkających tu ludzi. Jak dla mnie takie kino to przejaw nie tylko świetnej roboty filmowej, ale też wyraz głębokiego patriotyzmu autorów. Bo pokazuje, że jesteśmy ludźmi, którzy potrafią przyznać się do swoich wad i błędów. Lepiej to niż udawać, że nie ma i nie było tematu antysemityzmu (podobnie jak przemocy w rodzinie, rasizmu, czy homofobii).
Ja też chciałbym zobaczyć dobry polski film o naszych sukcesach i osobach godnych naśladowania. Niestety jak na razie filmy takie są po prostu słabe (do filmów wymienionych przez Beznickowego, oczywiście, mimo że to nie do końca film polski, dodałbym "Bitwę pod Wiedniem", a z nieco wcześniejszych "Ogniem i mieczem")

Na "Nędzników" również nie dotarłem :) Zerknąłem na nominacje z ostatnich lat i od czasów gdy otrzymuje ich więcej niż 5 filmów, obejrzałem połowę lub nieco więcej z nominowanych obrazów. Ciekawe jak ten stosunek ułoży się w tym roku.

Niedawno pomyślałem sobie, że poziom ról męskich, które walczą o nominacje w tym roku jest wyjątkowo wysoki (mimo, że część filmów znam na razie jedynie ze zwiastunów). Ale potem przyszła refleksja, że to wrażenie jest raczej wynikiem tego, że lubię tych aktorów, i ciekawią mnie filmy, w których zagrali. Co nie zawsze jest normą w przypadku oskarów (np. do dziś nie widziałem "Artysty" i wcale mnie do obejrzenia nie ciągnie).
A najlepsza animacja? Pół roku temu stawiałbym na "Ralpha", ale teraz faworytem jest chyba "Frozen".

Gdyby dawali oskary za pojedyncze sceny, za tę ostatnią Tom już dziś miałby statuetkę zapewnioną. Jest w niej re-we-la-cyj-ny!

Nie widziałem filmu, ale przyznam, że nie wiem co jest niewłaściwego w Twojej wypowiedzi. Nie podobał Ci się film i to napisałeś. Wypowiedź kuby-wajdy jest za to co najmniej dziwna. Pozdrawiam.

U mnie było odwrotnie. Tzn pierwsza była niezła, ale po wspaniałym "Wonderful Life" wydała się w dużej części zbyt miałka. Natomiast druga płyta nie ma już takiego hitu, ale jest dojrzalsza, równa, i posępna ;) Polecam mimo wszystko, zwłaszcza wersję rozszerzoną.