Nie oglądałem "Toy Story 3" jeszcze, jakoś tak się złożyło, że w kinie nie byłem, co dziwniejsze byłem na jedynce w 3D, aby se powtórzyć i zobaczyć jak to w trójwymiarze wygląda – rewelacyjnie, ale mniejsza o to.
Argument KubiQa przeciwko filmowi jest typowym ad personam, czyli z dupy wziętym, aczkolwiek ten z restauracją jeszcze głębiej wyszukany. To tak jakbyś powiedział, że nie podobają ci się argumenty kogoś tam, bo ma zły nie pasujący kolor krawata do oczu. "Terminator 2: Dzień Sądu" powstał 7 lat po części pierwszej i co z tego?
Podobno jednak nie, bo zakończenie jest zamknięte, a jednocześnie otwarte na ew. dalszy ciąg. Jak zarobi np 150 mln $, to w sumie dlaczego mieliby przestać :) To najbardziej dochodowa seria wszech czasów przy relacji budżet-dochód. Zastanawiam się czy iść do kina, te 3D trochę kusi.
Byłem na ten film napalony nieźle, że aż byłem na premierze. "Fight Cluba" ten film nie bije, ale zaliczyłby go do pierwszej trójki filmów Davida Finchera obok FC i "Seven". Cały film – "The Social Network" jest zrobiony na bardzo wysokim, równym poziomie, w szczególności muzyka, która jako dzieło odrębne nie brzmi jakoś tak super rewelacyjnie, ale to jak się układa z obrazem zwłaszcza utwór "In Montion" jest zdumiewające. No i trick jaki David Fincher zastosował przy tworzeniu braci Winklevoss jest zdumiewający. Zdecydowanie jest to najlepszy film roku obok "Incepcji", jak do tej pory i jak dla mnie główny kandydat do Oscarów na tę chwilę, myślę, że za scenariusz adaptowany już można dać, tak jak rok temu dla Christopera Waltza przewidziałem, ale teraz jest też Andrew Garfield jak dla mnie niemal pewniak. Pamiętam jak z początku wydawało się to głupie – hehe, film o "Facebooku", niemal wyśmiane jak film o grze Monopol. Ale jak się okazało nie jest to film o samym portalu, ale o jego twórcach i próbie oceny postaci Marka Zuckerberga, choć oczywiście o czym pisała np Erica Albright, około 50% to fabuła wymyślona przez Hollywood.
Też byłem. Strasznie szybko to zleciało, myślałem, że tylko 10 minut to trwało. 3D jest jak najbardziej zadowalające i dobrze wykorzystane. Jeśli chodzi o sceny jakie były pokazane, to dużo już właściwie było w zwiastunach, jednakże ich poziom wykonania jest maksymalnie wysoki, aktorzy dobrze pokierowani, a bałem się trochę o aktorstwo w przypadku debiutanta mającego na koncie osiągnięcia wizualne. Klimat pierwszej części jest doskonale zachowany, wszystko jest po prostu wykonane w najlepszym CGI jakie jest teraz dostępne i każdy element tła, głębi pieczołowicie wykończony. Humor w filmie mi się podoba jest tylko lekkim dodatkiem i nie jest skierowany do dzieciarni, która nie zrozumie większości tylko będzie się patrzyła jak wszystko świeci. Muzyka na duży plus. Duft Punk daje czadu. Narazie wygląda to cool i będzie potrzeba ogromnej reklamy, coś na miarę "Avatara", aby ten film odniósł duży sukces, tak powyżej miliarda. "Avatar" miał na starcie kilka zalet więcej niż ma "TRON: Legacy". Na pewno dużą zaletą jest tutaj świat sci-fi i design wszystkiego, najmocniejszą stroną filmu tak myślę, są pojazdy – jedna scena była z nimi bardzo dobra. Oczywiście jest dużo wspólnego z "Avatarem" – najdroższa produkcja roku, awesome 3D, sci-fi… i przede wszystkim jest to typowy film, żeby pójść na niego z 2-3 razy do kina, zwłaszcza, że 3D, nasycić się nim, bo później w 2D w domu to już nie będzie to samo, do tej pory "Avatara" w 2D nie widziałem, cztery razy w kinie nasyciły mnie :)
Do kina nie wiem czy pójdę 31 grudnia, zależy jeszcze, ale chyba na poranny seans tak do 15:00 jak dam radę to się wybiorę, jak nie to najwcześniej 2 stycznia, bo 1 stycznia po Sylwestrze trzeba będzie dojść do siebie, żeby dobrze przyjąć ten film :)
Skąd te plakaty są? Na nich pisze, że jest napisane, że bilet za 25zł, a u mnie w Olsztynie na plakacie jest 29zł.
Fajne :) Ja w czwartek idę do kina na specjalny pokaz 23 minut filmu, jeszcze plakat mi dadzą, zobaczymy czy zachęci jeszcze bardziej niż świetne zwiastuny. Mam nadzieję na OMG LOL WHAT THE FUCK 3D :)
Bardzo dobrze, nie raz się zastanawiałem dlaczego nie robią reemisji klasyków w kinach. Jeśli to jest sposób do pogodzenia dla obu stron w jaki sposób przywrócić trochę magii w kinie to fajnie, bo z jednej strony dystrybutor nie wnosi do kina ponownie tylko samego tylko coś nowego i coś co tylko w kinie da odjazd, natomiast widz może ponownie zobaczyć swoje ulubione filmy na dużym ekranie, ew. pokazać je swoim dzieciom, znajomym… A dlaczego nie ma reemisji 2D? Chyba dlatego, że wbrew pozorom większość obecnej widowni ma skłonność do "zaliczania filmów", a nie ich oglądania.
No właśnie, sam reżyser odcinał się od konwertowania "Clash of the Titans".
> Quagmire o 2010-10-24 12:54 napisał:
> Czy kiedyś pojawi się w tych tabelkach także Fdb, czy w końcu coś się ruszy
> choćby w sprawach o których napisał Ronaldinho?
Mogę się założyć o dobre kubańskie cygaro, że fdb się tam nie pojawi (co najmniej w ciągu najbliższych 5 lat), bo już opary optymizmu jakie miałem dawno znikły :)
> Hsi_Nao o 2010-10-17 14:03 napisał:
> Od dłuższego czasu sporo osób (w tym i ja) upomina się, aby na stronie
> rozgraniczyć premierę polską: kinową, festiwalową i dvd. Wtedy nie byłoby
> żadnego problemu.
> Ale w tej sprawie "góra" milczy…
No dokładnie, ostatnio kolega, któremu polecałem fdb, żeby jak chciał sobie obejrzeć zwiastuny, to tutaj je znajdzie powiedział mi, że się mylę, że premiera danego filmu światowa jest teraz, bo na fdb pisze, że jest napisane, że pół roku temu i musiałem mu tłumaczyć, że to data premiery festiwalowa, co jest oczywistą oczywistością, że jest to absurd, aby przy braku rozdzielenia premiery festiwalowej i faktycznej, dawać festiwalową jako ważniejszą. Czasami mam wrażenie, że fdb jest podobne do sejmu i nie mogę czasami pojąć jak to możliwe, że rozwiązanie na logikę złe są implementowane na portalu.
Poza tym myślę, że się chyba trzeba porządnie zastanowić nad przyszłością portalu, tj. czy się rozwijać czy się zwijać. Bodajże rok czy już nawet półtora roku temu protestowałem przeciw zmienieniu aktualizacji "notek użytkowników" na głównej na tak, żeby pojawiają się tam tylko nowe tematy, wcześniej aktualizacja następowała po dodaniu komentarza do notki, przez co obecnie potrafi być tak, że temat powstały 4 miesiące temu wisi na głównej, co aż razi w oczy zastojem. Oczywistym efektem była sytuacja, że np ja zrezygnowałem z prowadzenia jakichkolwiek notek, bo i tak w przypadku ich aktualizacji dodania komentarza ani ja ani inni nie będą za bardzo wiedzieli, bo jeśli kilkadziesiąt osób ma "żywe notki" często komentowane, to co? Mam wchodzić w profile kilkudziesięciu użytkowników, aby sprawdzić czy przypadkiem tam nie dodano komentarza?

Proszę czekać…