Dom wariatów, w którym dominuje furia i śmierć, z autystycznym Tomaszem na czele. Jeśli autorzy chcieli tak pokazać Beksińskich, to się udało.
Celne przeniesienie bólu po stracie na fabułę thrillera zamkniętego w dramat. Feel his pain, bitch. 7,5
Trzy dni się z nim męczyłem. Momentami zanudza, chociaż są chwile mocnej obyczajówki. Mocno przehajpowany.
Faktycznie przerażający, grający powolną akcją horror. Pierwsze pół godziny genialne. Potem niestety okazuje się, że niewiele ma do przekazania.
Warto zobaczyć dla świetnie zrealizowanych scen batalistycznych, poza tym: dużo oklepanych motywów i nadmierna ekspozycja wątku romantycznego na początku.
Liczyłem na głębokie hard-sci-fi i na tym polu lekko zawiódł, ale jako dramat mnie poruszył, chociaż widzę momenty jego płycizny. Zaprzepaszcza duży potencjał.
W sumie to nie wiem co o nim myśleć, nie zostawia większej refleksji. Zwyczajny, ale całkiem niezły.
Zlepek oklepanych motywów, słaba, naciągana końcówka i bohaterowie bez zaplecza charakterologicznego. A szkoda, bo temat fajny.
Nieźle poprowadzona historia i unikalny temat. Forma znalezionego nagrania bardzo służy autentyczności – obraz serio wygląda jak kręcony w czasach zimnej wojny.
Wytrzymałem 40 minut, choć rzadko mi się zdarza nie obejrzeć filmu do końca. Dylematy myślowe dla nastolatków. Folozofia mi nic nie dała.
Proszę czekać…