Acja filmu rozgrywa się w średniowiecznej Jerozolimie, w czasach wypraw krzyżowych. Orlando Bloom wciela się w postać Baliana, młodego Francuza, który straciwszy wszystko, odnajduje swoje przeznaczenie, honor i odkupienie w mężnej walce. Balian stawia czoła przytłaczającym siłom, by uratować swoich ludzi, wypełnić… zobacz więcej
Acja filmu rozgrywa się w średniowiecznej Jerozolimie, w czasach wypraw krzyżowych. Orlando Bloom wciela się w postać Baliana, młodego Francuza, który straciwszy wszystko, odnajduje swoje przeznaczenie, honor i odkupienie w mężnej walce. Balian stawia czoła przytłaczającym siłom, by uratować swoich ludzi, wypełnić rycerskie dziedzictwo i zająć należne mu miejsce w historii. opis dystrybutora
„Królestwo niebieskie” uświadamia widzowi jedno – że piekielnie trudno mądrze pokazać symfonię tego wszystkiego: wielkie ideały, religijna żarliwość, prosta bogobojność... przeczytaj recenzję
Przyznaję, muzyka jest przyjemna i zdjęcia ładne, no i patrzy się na to w sumie, ale smak rozczarowania jest zbyt gorzki, aby naprawdę cieszyć się tym filmem. przeczytaj recenzję
Próba filmowej adaptacji epiki rycerskiej w amerykańskim stylu. przeczytaj recenzję
Russell Crowe otrzymał od Ridleya Scotta ofertę zagrania Ryszarda I, lecz z powodu problemów z terminem nic z tego nie wyszło. Rolę w końcu dostał Iain Glen. zobacz więcej
Możliwe spoilery Na tropach historii: Hiszpania i Maroko — Plenerowe zdjęcia do "Królestwa niebieskiego" kręcono w dwóch krajach śródziemnomorskich. Sceny, których akcja rozgrywa się w dwunastowiecznej Francji, zrealizowano w Hiszpanii, filmową Ziemię Świętą znaleziono zaś w Maroku. W Hiszpanii nakręcono także część zdjęć do sekwencji jerozolimskich, których akcja toczy się we wnętrzach. Ridley Scott doskonale zna oba... zobacz więcej
8/10 – wersja reżyserska – Znakomity, ale niestety niedoceniony film. Wszystko chyba przez to, że Scott ośmielił się w głównej roli obsadzić Blooma, który notabene wypadł nieźle choć bez szału.
Historia jest mega wciągająca (w/g mnie nawet ciekawsza od tej z "Gladiatora"), szczególnie jeśli chodzi o postacie drugoplanowe znakomicie zagrane przez Eve Green, Gleesona, Ironsa i Nortona.
Jeżeli ktoś jeszcze nie widział tego filmu, a planuje go zobaczyć polecam wersję reżyserską, która jest zdecydowanie lepsza (rozszerza m.in. świetny wątek Sybilli)
Ekranizacja planszówki [3/10] |||
Takie właśnie skojarzenie miałem podczas oglądania tego filmu. Gracz wyciąga kartę "Burza na morzu". Potem "Spotkanie z nieznajomym". Udany rzut kostką pozwala uniknąć prostemu kowalowi, którym gramy, śmierci z rąk wyszkolonego wojownika. Czytamy 4 linijki wyrafinowanego dialogu z karty "Miłość od pierwszego wejrzenia"… I tak dalej…
Pod względem wizualnym film zachwyca. Zdjęcia, krajobrazy, scenografia, efekty specjalne, sceny batalistyczne – to wszystko jest zrealizowane z rozmachem i ogląda się z wielką przyjemnością. Ale łącząca te sceny atrapa scenariusza z dialogami rodem z opery mydlanej, kartonowymi bohaterami i drewnianym Orlando Bloomem w roli głównej, śmieszy, tumani, przestrasza i odbiera większość przyjemności, którą widz mógłby mieć z podziwiania pierwszorzędnego historycznego widowiska. Właśnie – bo również realia historyczne są podobno w tym filmie naprawdę dobrze oddane. Ale cóż z tego, skoro fabuła jest tak nieporadna i męcząca jak w jakimś zakalcu klasy G. Podobno Scottowi wycięto z filmu godzinę materiału, co by trochę tłumaczyło absurdalną epizodyczność obrazu, ale to i tak nie usprawiedliwia tanich lub głupich rozwiązań fabularnych ani papierowości postaci (postaci – bo już gra aktorska poza Bloomem i Evą Green jest poprawna). Zresztą w napisach Scott jest wymieniony jako jedyny producent – powstaje więc pytanie kto mu ten film pociął? Ridley Scott? A to łobuz.
Nie przepadam za historycznymi filmami, ale to jak jest zrobione to arcydzieło to naprawdę.Szok! Nawet przez chwilę nie odczułam, że film trwa prawie 3 godziny.
CAŁKIEM PRZYJEMNIE… – Całkiem przyjemnie ogląda się,choć muszę przyznać,że do moich ulubionych w tym gatunku nie należy.Czegoś mi w tym filmie brakowało.Odniosłem wrażenia,że cała historia jest opisana zbyt pospiesznie.Według mnie początek filmu jest całkowicie zbędny.Wolałbym aby akcja rozpoczynała się już w Jerozolimie.Widziałbym również jakiegoś innego aktora w roli Baliana.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
3 godziny bzdur z drewnianym Bloomem w roli głównej, słabo nakreślone postacie i lipny scenariusz. Technicznie w stylu Scotta czyli ok.