„Nie martw się kochanie” jest mistycznym niedopowiedzeniem, w którym rzecz nie polega na uzupełnieniu napoczętych wątków, a o wyjściu z klinczu spowodowanym ich wywołaniem
przeczytaj recenzję
"Johnny" wygrywa przede wszystkim ludzką historią i sposobem w jaki generuje w widzu pokłady emocji - płaczemy ze śmiechu, aby za chwilę uronić łzę wzruszenia.
przeczytaj recenzję
Hirokazu Koreeda, reżyser tej wzruszającej produkcji, podjął temat w przeludnionym miejscu istotny i jeszcze go dodatkowo nobilitował.
przeczytaj recenzję
Tom George zrobił zgoła niedzisiejszą komedię kryminalną. Wyszło smacznie, bo efekt bawi przez całą emisję, choć przecież dochodzenie i jego finał mają tu znaczenie wtórne.
przeczytaj recenzję
Na szczęście na planie "Zołzy" pojawi się Bronisław Wrocławski, który pełnokrwistą kreacją uratuje film przed ubraniem konwencji ostrej satyry w pozy znane z pasma telewizji dla gospodyń domowych
przeczytaj recenzję