Przedziwny to film, jakby wszystko w nim, od pierwszej sceny, poprzez kolory wykradzione z teorii czakr (lub prościej: filtrów z Instagramu), aż do pomysłu na tworzenie nowych znaczeń, było w pełni kontrolowane przez jednego lalkarza, tym razem uważniejszego, mniej ufającego samemu sobie.
przeczytaj recenzję