Aktywność

Mistrz (2012)

7/10 – Bardzo ciekawy film, głównie dzięki tematowi jaki porusza. Z przyjemnością obserwowałem rozwój wydarzeń, jednak tylko do pewnego momentu, w którym film powinien pójść o krok dalej. Zamiast tego zatrzymuje się, zaczyna krążyć w kółko i nadgryzać własny ogon. Przez to napięcie, które było stopniowo i mozolnie budowane zaczyna osiadać, tak jak cały film.
Całość opiera się prawie w całości na dialogach i mam wrażenie, że kulimacja nastąpiła jakoś w 1/3 filmu, a później poziom emocji do końca lekko opadał (poza zakończeniem, które było mocne i bardzo udane).
Nie mogę nie wspomnieć o rewelacyjnych rolach Joaquina Phoenixa i Philipa Seymoura Hoffmana, jedne z najlepszych w ich karierach. "Mistrza" warto zobaczyć choćby dla ich popisów aktorskich

Melissa Benoist w kostiumie Supergirl!

Na pierwszy rzut oka ta Benoist wydała mi się zbyt przeciętna na Supergirl, ale im dłużej na nią patrzę, tym bardziej mi się podoba. Ma coś w sobie…

Fargo (1996)

Rozumiem, ja Tarantino podziwiam za to, jak się bawi kinem. Mocno bym się zdziwił, gdybyś nie lubił "Fargo", a lubił filmy Tarantino.

Fargo (1996)

Ja "Fargo" cenię sobie, za udane przedstawienie przemocy w rozrywkowy sposób i to właśnie przemoc staje się tu najsilniejszym nośnikiem humoru. Coś jak w filmach Tarantino. "Fargo" ma ode mnie mocne 8/10

Faraon (1965)

7.5/10 – GENIALNY KLIMAT!
Z polskimi filmami historycznymi najczęściej jest tak, że uginają się pod ciężarem patosu i nie dają rady ani pod względem widowiska, ani pod względem dramaturgii – to takie nadmuchane patriotyczne balony.
"Faraon" jest inny z racji tematu jaki porusza, to uniwersalna opowieść o trudnościach władzy, która jest przepełniona dostojeństwem, ale pozbawiona zbędnego patosu.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak Jerzy Kawalerowicz poprowadził i opanował cały projekt. Świetna robota scenografów, kostiumografów, charakteryzatorów i wszystkich innych, którzy zadbali o warstwę wizualną filmu. Całość tworzy imponujący efekt – prawdziwy klimat starożytnego Egiptu. Rozmach ten przykrywa w znacznym stopniu niektóre wady filmu.
Niestety sama fabuła jest nudna (prawdopodobnie to wina powieści Prusa, a nie scenariusza), film pod tytułem "Faraon" mógł opowiedzieć praktycznie o wszystkim, a w przeważającej mierze skupia się na konflikcie władcy z kapłanami, mógł zostać wybrany inny temat (niekoniecznie oparty o powieść) na tą produkcję. Fabuła jest tu więc tylko pretekstem do ukazania dostojeństwa tego filmu.

Totalny odjazd (1983)

1/10 – Omijać szerokim łukiem. Możliwe, że to najgorszy film, jaki widziałem w życiu. Godzinny pokaz bezceremonialnej żenady z kompletnie nieistotną szczątkową fabułą z powtykanymi bez żadnego zamysłu nieudanymi żartami, słabymi piosenkami country oraz widoczkami gór i ludzi zjeżdżających na nartach. Obejrzałem to tylko ze względu na Jima Carrey’a i wszystkim, którzy chcą zrobić to samo stanowczo odradzam. Przez całą godzinę czułem się skonsternowany poziomem tej produkcji, to wyglądało jak amatorski film reklamowy biednego zimowego kurortu.

Bez litości (2010)

Dziękuję, teraz będę miał te tytuły na oku ;)
Ja bardzo lubię horrory, ale tylko te dobre, których jest może max 5% wszystkich produkowanych, reszta jest wtórna lub po prostu niestraszna.
Mogę polecić http://fdb.pl/film/101925-martyrs-skazani-na-strach ( słabo oceniany, ale był skrajnie brutalny z niebanalną fabułą, mnie do siebie przekonał), bardziej w stronę thrillera to http://fdb.pl/film/69338-niepokoj
A ze starszych rzeczy najciekawsze co widziałem to chyba http://fdb.pl/film/63167-oczy-bez-twarzy

> miodzik o 2015-03-05 16:49 napisał:

> może być zupełnie bez efektów, ważne żeby scenariusz był jak u Hichcocka, czyli napięcie wzrasta z każdą chwilą

Dla mnie Hitchcocka przebija w tym Polański ze swoim "Wstrętem" i "Dzieckiem Rosemary" ;)

Bez litości (2010)

> miodzik o 2015-03-05 09:08 napisał:
>
> No niestety, to razem rzadko chodzi ze sobą w parze

Dokładnie ;)
Hmm od Argento widziałem tylko "Phenomenę" z młodą Jennifer Connelly i z tego co pamiętam, to był to taki horror w starym stylu z ciekawym klimatem, nie zapamiętałem żadnych drastycznych scen. Ale np. o Suspirii słyszałem wiele dobrego ;)

Ogłoszono nominacje do Węży 2015

3 nominacje do "żenującej sceny", ogólnie 12 – chyba aż się skuszę na to "Obce ciało" :D

Donnie Darko (2001)

To taki mindfuck idealny dla nastolatków, to samo tyczy się Efektu motyla – mogą się podobać i to zrozumiałe, ale masz rację do arcydzieł im daleko.

Proszę czekać…