@dawidek98
Świetny film. Genialna muzyka. Pomimo lat, to jeden z najlepszych obrazów science-fiction. Szkoda, że dzisiaj takie kino już praktycznie nie istnieje.
Dużo słabsza ekranizacja od powieści. John Hurt nie zagrał aż tak dobrze, no i sceny erotyczne między Winstonem a Julią mnie bardzo raziły. Jednakże na ogromny plus zaliczam klimat, któremu reżyserowi udało się zdecydowanie zachować, no i przede wszystkim muzyka – odpowiednio przejmująca, wręcz przygnębiająca jak sam film.
Oglądałem ten film dawno temu. Jednakże wspominam go bardzo dobrze.
Super, super, super!!! Najbardziej lubię odcinek z brodaczem, który niesłusznie był przekonany, że zamordował swoją sąsiadkę (mowa tu o odcinku 4 – "Typowa logika żeńsko-męska").
Ciężko było dogonić poprzednie części. Widać było iż ta część jest robiona na siłę. Jednakże, jako fan serii, nie rzucałem ciężkimi przedmiotami w ekran.
Udana kontynuacja, z mocnym przekazem. Jeśli ktoś uważa ten film za drastyczny, to niech sobie odpali Transformersów.
Kapitalna przemiana konwencji filmowej w środku fabuły – czasami Robert Rodriguez przerasta swojego guru Tarantino.
Przyjemne i ciepłe kino. Szkoda, że dramat.
Najlepszy film historyczny jaki kiedykolwiek widziałem. Nawet Braveheart przy nim wymięka – Stanley Kubrick czego się nie tknął, zamieniał w czyste złoto. Genialny Ryan O’Neal w roli tytułowego Barry Lyndona.
Wielowątkowy, a jednocześnie wewnętrznie spójny i wciągający. Świetny Anthony Hopkins.
Proszę czekać…