@dawidek98
Rewelacyjny horror z 1983 roku z kapitalnymi kreacjami Catherine Deneuve, Davida Bowie i Susan Sarandon. Wampirza miłość jest niejako metaforą – kiedy jesteśmy zakochani to jesteśmy wbrew pozorom wiecznie młodzi, piękni, nie odczuwamy myśli samobójczych lub ucieczki w nałogi. Miriam i John to para, która niestety nie miała prawa być w szczęśliwym związku małżeńskim, ba! Nawet o tym nie myślała. Najlepsza scena z całego filmu to ta przedostatnia, kiedy to Miriam przebywa w domu pełnym zombie, które to wkrótce zamieniają się w szkielety. Może i serce mi nie podskoczyło do gardła, ale dreszcze zdecydowanie przeszły mi po plecach. David Bowie (mój imiennik) udowodnił, że jest nie tylko utalentowanym piosenkarzem czy muzykiem, ale także i bardzo dobrym aktorem. Tony Scott, który to wcześniej nie miał doświadczenia reżyserskiego, z miejsca udało mu się nakręcić najlepszy film w swoim dorobku przebijający nawet "Top Guna". Kiedyś robiono naprawdę fajne filmy, bo te współczesne są po prostu do bani. Nie lubię ich. 9/10
@Chemas Dla mnie najściślejsza czołówka polskich komedii. Każda scena jest na wagę złota. A "Nie ma róży bez ognia" swoje apogeum osiąga w momencie załamania nerwowego Janka. Jerzy Dobrowolski najbardziej mi się podoba jako Dąbczak – wypadł w tej roli jeszcze lepiej aniżeli jako "wieczny dyrektor".
Świetne. Bardzo zręcznie ukazana mimika. Pamiętam, że przed filmem "Potwory i spółka" na kasecie wideo leciała ta krótkometrażówka.
I’ll be miss for you [*]
11/13. 84% poprawnych odpowiedzi. Widać, że filmy to dla Ciebie prawdziwa pasja i coś czym żyjesz na co dzień.
Nie byłem pewny, czy dać w końcu ocenę 8/10 czy 9/10. Bardzo oryginalna scena deszczu zwierząt – czyli żab. Najlepsza w całym filmie, przy której naprawdę musiałem chylić czoła scenarzystom i twórcom, ile w tej scenie się napracowali. Tom Cruise, Julianne Moore czy Philip Seymour Hoffmann zagrali bardzo dobrze. Stanley Spector w teleturnieju dziecięcym uzmysłowił sobie, że docenienie i aplauz nigdy nie zastąpią miłości, której najbardziej mu brakowało. Trzy godziny, a w ogóle się nie nudziłem. Bardzo przyjemnie mi się to oglądało i uważam, że to jest życiowy film Paula Thomasa Andersona. Kreatywna fabuła, która opowiada o życiu – losie kilku zwykłych, przeciętnych ludzi, którzy mają szansę na wielką odmianę losu. Trochę sprośne dialogi, ale umierający staruszek czy Donnie Smith opowiadali o tym, co rzeczywiście im leży na sercu i ile czasu im tak naprawdę pozostało. Polecam. 8/10
Mitologia w animowano-komediowej odsłonie. Miłe dla dziecięcego oka.
Bardzo dobry film, jeden z najlepszych opowiadających o wspinaczce górskiej. Według mnie jest jeszcze lepszy niż "Akcja na Eigerze" Clinta Eastwooda" oraz "Na krawędzi" ze Sylvestrem Stallone. Niesamowite, a zarazem smutne, że kilku młodych i wielce ambitnych ludzi uwielbiających chodzić po górach nieciekawie kończy. Tym niemniej, naprawdę warto zobaczyć i zrozumieć, że nawet śpiwory czy inne liny wspomagające wejście na sam szczyt mogą nie wystarczać w przypadku wiatru czy jakiejś lawiny. Michael Biehn (Kyle Reese z "Terminatora") i Matt Craven zagrali jak na nich samych naprawdę wspaniale. Ale z drugiej strony, na końcówce bardzo się wzruszyłem, kiedy to dwaj wspinacze troszczą się o siebie nawzajem i nie pozwalają zginąć na szczycie tylko bezpiecznie wrócić do domu. Gorąco polecam, bo to nieco zapomniany film. 8/10
Całkiem fajne kino akcji z lat '90-tych. Polecam kapitalny numer reggae autorstwa Johnny'ego Crow’a i Jimmy’ego Cliffa, który stanowi ścieżkę dźwiękową filmu. Pamiętam, że w filmie w rytm tej muzyki, pięknie figa i ładnie się wygina, nader urocza pani.
@Chemas Uwielbiam seriale z XX wieku – jednym zdaniem.
Proszę czekać…