1 znacznie lepsza… – Pierwszy Kick-ass był zdecydowanie lepszy. Tam HitGirl wymiatała, a tutaj mamy jakiś dylemat bohaterki, niczym Pajączek 2 Sama Raimiego… >>Jestem stworzona do większych rzeczy, ale nie będę tego robić, bo mój tata zginął, itp itd<< Z czasem film się rozkręca, ale jakoś niespójnie. Zebranie innych bohaterów, powstanie Motherfuckera, zemsta na Kick-assie. >>Zabierzmy mu wszystko na czym mu zależy<< skąd ja to znam (?) aaa z 1 Pajączka… Carrey króciutko i cóż nijako… Z początku koleżeńskie relacje HitGirl i Kick-assa zmieniają się w przyjaźń, co gorsza od jakiegoś momentu w oczach HitGirl można zauważyć zainteresowanie Kick-assem i od tamtej pory wiadomo czym się skończy…
Generalnie po super uderzeniu po tyłkach w pierwszej części, tu trochę ziewania…
Na zachętę 6.
Zaskaująco dobry – Film po zobaczeniu zwiastuna od razu mnie zainteresował. Owszem jest wulgarny i brutalny, ale w bardzo zabawny sposób. Postacie są kompletne. Nawiązania do innych superbohaterów jak BigDaddy = Batman pokazują karykaturę całej subkultury komiksowej. I o dziwo Cage wypada w tej roli całkiem nieźle. Całość ogląda się świetnie, dobrze się bawiąc cały seans. Film godny polecenia. Jakiś powiew świeżości w bądź co bądź różnie wypadające adaptacje komiksów.
Moja ocena = 9
Jeśli info kpr się potwierdzi to Sean Bean doda kolejną śmierć na ekranie, do i tak licznej kolekcji zgonów ;P
A tak co do tego, co wyczynia się w zwiastunie – po co obcemu elfie uszy, no i na co wreszcie spadnie Mila Kunis? Generalnie szału nie robi, na moje nie ma na co czekać…
Jedyne co Wachowscy dobrze zrobili to był 1 Matrix, dalej to już równia pochyła, ale to już tylko moje zdanie…
Po zwiastunie już dadaje do listy 'must see' :D
No i jak na każdym zwiastunie głodzilli – ryk obowiązkowym elementem jest ;P
Interesujący – Niedawno miałem okazje zobaczyć ten film i co ciekawe spodobał mi się. Fabuła opiera się na ni to legendzie ni to faktach o właśnie Papieżycy Joannie, czy jak kto woli Janie VIII. Film ma na celu pokazanie pragnienia wolności wśród kobiet, które długo były spychane na dalszy plan zwłaszcza w czasach zdominowanych przez kościół – średniowiecze i fanatyków – ojciec Joanny, chęci ich zdobywania wiedzy, doskonalenia siebie, a nie tylko żyć jako kura domowa i usłużna żona…
W ponad 2 godzinnym obrazie mamy przekrój przez całe życie bohaterki. Od psychicznego znęcania się przez ojca, poprzez szkołę i stopniowe zdobywanie szacunku w świecie zdominowanym przez mężczyzn – kościele, by na końcu tej drogi stanąć na samym szczycie hierarchii kościelnej.
Jedynie zakończenie trochę jest zbyt teatralne, na myśl przychodzi Romeo i Julia, ale to tylko taki mały minus w całości.
Mimo swej długości film się nie dłuży, jest ciekawy i szybko mija przy nim czas.
Kto lubi tematykę średniowieczną z pewnością spodoba mu się ten film.
Mocna 8 :) – Nie zawiodłem się na tym Supermanie. Mamy tu film dobrze zrealizowany zarówno w treści jak i w formie. Miło, że zwiedziliśmy Krypton, że nie ma zwykle kojarzonych z tą planetą zielonych kryształów, a tylko nawiązanie do innej atmosfery samej planety, co miałoby herosa z S na klacie osłabiać na Ziemi. Sceny walk też są dobrze zrealizowane, choć mogłyby być nieco krótsze, gdyż tu akurat tego wszystkiego jest odrobinkę przy dużo momentami, ale współczesne kino ma swoje prawa i wielka demolka musi być ;P
Odnoszę również wrażenie, że tak jak w przypadku Mrocznego Rycerza tu też, ten zły – Michael Shannon, nieco przyćmił głównego bohatera.
Po trylogii Nolana o Batmanie, solidnie zrealizowany film o drugim najbardziej znanym dziecku DC.
Słabo… – Tak jak poprzednicy – nie ma się czym zachwycać. Ot kolejny film dla nastolatków, oparty na komiksie.
Owszem czasem śmieszy, ale tylko na krótko, pod koniec można przysnąć (co mi się zdarzyło).
Efekciarski, ale nie efektowny. Jeśli film ma budżet 130 000 000 USD, można się spodziewać więcej, niż tylko masy slow motion, wybuchów itp itd… Chyba, że tylko o to tutaj chodziło?
Niech będzie – 5/10
Po Hitmanie, kolejne dziecko IO Interactive doczeka się ekranizacji? Oby było lepiej niż w przypadku tego pierwszego, bo tutaj znów mamy wielki potencjał do wykorzystania biorąc pod uwagę fabułę oryginału. Jak powstanie z ciekawości, oczywiście zobaczę. Bryan Cranston mógłby pasować do Lynch’a. Co do Marcusa bardziej bym stawiał na Butlera. Jak będzie dowiemy się przy następnym newsie…
2 godziny ziewania – Mimo prężnej i zachęcającej reklamy… Dawno nie widziałem tak nuuudnego filmu. Na ekranie nic ciekawego się nie dzieje. Dwie osobowości w jednym ciele = dwóch kochanków = romans, a nie SF…
I jeszcze te niedomówienie na końcu SPOILER skąd u licha wzięła się nosicielka dla Wandy w postaci sympatycznej Emily Browning? Magia? Obcy, którzy niby żyją w zgodzie itd itp, ale oczywiście zrobią wszystko by zgładzić ludzkość i pasożytować w naszych ciałach, jakie to oklepane ;/
Ekranizację Intruza pani Stephenie Meyer odbieram jako harlequin o lekkim "kosmicznym" zabarwieniu…
Czemu nie ten film? – Sam Idziak powiedział, gdyby taki film zrobiliby Amerykanie to Oskar murowany, więc czemu taka historia nie została wybrana na kandydaturę o bój o największe laury, a wygrała polityczna poprawność, czyli "Wałęsa. Człowiek z nadziei"…
Oczywiście moja ocena jest subiektywna, bo żadnego z wymienionych filmów nie widziałem jeszcze na oczy. A po obejrzeniu będę mógł zająć konkretne stanowisko. Ale zastanówmy się. Czy historia o jednym z licznych znanych na świecie Polaków jest w stanie poruszyć oskarowe jury? Czy polska filmówka żyje tylko tematyką historyczną? Był "Potop", "Katyń", "W ciemności" i co? Nic. Może nie tędy droga, by wreszcie nas doceniono? Zauważa się nas, owszem. Jak choćby pojawiający się jak królik z kapelusza Bagiński i jego "Katedra". I tak Polacy dostają Oscary(Polański, Kamiński…), ale ciągle brakuje tego chłopaka z mieczem na polskiej półce za film…
Proszę czekać…