> juskowiak o 2008-02-14 09:46:03 napisał:
>
> stwierdzam powszechnie znany fakt. Zobacz ile w ubiegłym roku było typowej
> komerchy na bardzo niskim poziomie, a ile ambitnych produkcji.
Dokładnie.
Dlatego właśnie nie sugeruję się zdaniem większości, bo ta większość ma zupełnie inny gust ode mnie;) Co w tym złego, że na ogół nie podobają mi się filmy, które należą do najczęściej oglądanych? Co w tym złego, że nie karmię mózgu papką i do kina nie idę najeść sie popcornu?
Mysza- a Ty lepiej obejrzyj film a potem dyskutuj. Bo można odnieść wrażenie, że piszesz dla samego pisania.
> juskowiak o 2008-02-13 23:02:05 napisał:
>
> Nie łudzę się jednak – większości osób ten film nie przypadnie do gustu.
> Zaraz pojawią się głosy – "co to za western, w ktorym zamiast strzelac,
> gadaja przez 2,5h?"
> To nie jest raczej typowy film komercyjny, na pewno nie jest.
> Czapki z głów przed takiimi produkcjami.
No cóż, mnie osobiście zupełnie nie interesuje zdanie większości.:)
> juskowiak o 2008-02-13 19:55:18 napisał:
>
> Być może najlepszy film sposród tych wszystkich, którewidziałem przez
> ostatnie 12 miesięcy. Nie wiem, dlaczego nie jest nominowany do Oscara w
> kategorii najlepszy film.
> Ten film jest prawdziwą ucztą dla oczu i uszu prawdziwych kinomanów.
> zapamietam go na dlugo. Szczególnie tytułową scenę.
> Szkoda, ze tak cięzko na niego trafić w polskich kinach. Publika woli chyba
> jednak kolejne czesci spidermenow, przygod zombie, glupkowatych komedii itp.
> trudno, fajnie, ze powstaja jeszcze ambitne produkcje.
> 9/10 .
Fakt niektóre sceny są minimalnie za długie, ale że oglądałam film w dobrym kinie to nie dłużyło mi się;)
Dobry ale brz przesady – Ogólnie oceniam na 8 choć mogło być 10. Niestety pierwsze 40 minut wlokło sie potwornie ( całe szczęście później się rozkręciło). Dodatkowo mnie osobiście przeszkadzał brak ciągłości w akcji: wrzucone były elementy, które niby miały związek z daną sceną ale zupełnie nie pasowały do niej. Dodatkowo treść piosenek (o ile sama w sobie fajna) często nie współgrała z obrazem zarówno w rozumieniu treści j (fabuły) jak i całości artystycznej.
Nienajgorszy – Od taki filmik na wieczór, historyjka sensacyjna, trochę zamieszanej akcji, trochę zabawnych sytuacji, jak na film z tego gatunku całkiem niezły 7/10
Świetny – Do tej pory wszystkie filmy jakie widziałam braci Cohen przypadły mi do gustu. Ten nie jest wyjątkiem:) Absurdalne sytuacje, specyficzny humor, pozostający w pamięci bohaterowie – to wszystko tutaj jest. Dawno sie tak nie uśmiałam. Polecam każdemu:)
Bardzo dobry – Film jest długi i są fragmenty gdzie niewiele się dzieje, akcja snuje sie powoli, ale nie ma w tym filmie nic zbędnego. Przede wszystkim jest to zasługą dobrego scenariusza oraz aktorów: Pitta i Afflecka. Odegrali swoje role naprawdę mistrzowsko, przez cały film odczuwamy więź jaka się wywiązała między legendarnym bandytą, a jego "podwładnym" (i późniejszym zabójcą). Polecam 10/10
No wiesz – 6 to nie jest zła ocena;)
Film ogólnie jakiś zły nie jest ( wtedy dostałby 4 lub mniej) ale też nie jest to jakaś rewelacja. Na wieczór we dwoje, albo żeby obejrzeć coś lekkiego może być.
Co do przemyśleń tak mi sie jakoś nasunęły;) Choć fakt – nie ma co oczekiwać cudów w przypadku kiedy sie wybiera komedię romantyczną;)
Nic specjalnego – jakoś nie był śmieszny, a miała to być komedia.
Na dodatek w filmie jedna rzecz bardzo nie pasuje: nie rozumiem jakim sposobem atrakcyjny facet pracujący jako "chłopak do wynajęcia" (czyli mogący mieć każdą dziewczynę) zaczyna sie interesować niespecjalnie atrakcyjną, samotną i zdesperowana starą panną. Na dodatek zakochaną w swoim byłym? Żeby jeszcze jakoś twórcy postarali się i w roli Kat obsadzili kogoś kto miałby "duszę", dziewczynę którą potrafilibyśmy polubić np. zabawną czy mądrą, która miała by "to coś". Ale nie. Kat jest to taka sobie "bezpłciowa dupka". Ani ziębi ani parzy. Przez co jest zupełnie nieprzekonująca… Dałam 6 wyłącznie ze względu na tego "chłopaka"
Cannibal Holokaust nie widziałam tak więc ciężko mi się w tym temacie wypowiedzieć.
Co do ludzi w obliczu katastrofy i pokazania tego z perspektywy świadka zdarzeń, to dla mnie nie jest jakaś specjalna wartość czy atrakcja. Ale to oczywiście kwestia indywidualnego spojrzenia na film;)
A żeby widzieć ludzi w panice, czy żeby czuć sie jak naoczny świadek zdarzeń nie trzeba dawać kamery amatorowi by kręcił wszystko jak leci.;)
Proszę czekać…