Bardzo dobry film – Ciekawa i wciągająca historia poruszająca ważny temat, a wszystko pokazane w przejmujący sposób: genialna muzyka i mistrzowskie zdjęcia. Polecam.
Tutaj zgodzę się z Asią – film dobry, ale nominacje niekoniecznie zasłużone, a film wciąga jednak nie zaskakuje niczym nowym i jest przewidywalny.
Mhh a ja mam mieszane uczucia co do tego filmu.
Bo tak: historia nie jest jakaś powalająca. Jest dobra, choć z tym trzymaniem w napięciu od początku do końca to nie powiedziałabym, że aż tak dobra;) Czyli na plus ale bez przesady.
Aktorstwo: jeśli chodzi o Viggo to świetna rola, Vincent Cassel jak zwykle dobry, reszta aktorów tez w porządku poza Naomi – ona przeciętna (jak zwykle jeśli chodzi o moją opinię – nie przepadam za ta aktorką) Tak więc aktorstwo też na plus.
Największy minus to chyba właśnie zakończenie i "morał" – a raczej jego brak. Nie wiem, ale jakiś niedosyt odczułam po tym filmie. Coś mi nie grało, coś nie zaskoczyło i może stąd moja ocena to 8 (ze względu głównie na Viggo)
> juskowiak o 2008-02-25 12:58:33 napisał:
>
> Widzę, ze podobają się nam podobne filmy.
Ogólnie chyba mamy podobne opinie to fakt:) Choć wiesz – tak naprawdę gusta są różne i najważniejsze aby umieć porozmawiać na temat danego filmu przedstawiając konkretne argumenty. Niestety z żalem zauważam, że osób mających choćby "jako takie" pojęcie na temat sztuki filmowej jest niewiele – a przynajmniej w internecie z niewieloma takimi sie spotkałam… Tym bardziej miło jak czasem znajdzie się ktoś kto napisze coś ciekawego;)
> juskowiak o 2008-02-25 12:20:40 napisał:
>
> Tak jak pisałem, na pewno kawał dobrego kina, ale czy nie bylo w tym roku
> lepszych filmow??
> moim zdaniem byly.
> Mnie najbardziej do gustu przypadly w tym roku (kolejnosc przypadkowa):
> Into the Wild,
> Zabostwo JJ…,
> Źródło,
> Zabić wspomnienia.
> Chyba te cztery były dla mnie najlepsze. Czekam na "Aż poleje się krew". W
> tym roku było zaskajuąco dużo dobrego kina. A szperając na portalach
> filmowych można natrafić na prawdziwe perełki, takie jak chociązby ONCE:)
Wiesz to są nagrody Amerykańskiej Akademii filmowej;) A Amerykanie raczej nie doceniają dobrych produkcji;) Można sie cieszyć, że nie wygrała "Juno" tylko jakaś dobra produkcja;) A Źródło genialne tylko chyba było w zeszłym roku, u nas szło później…
No cóż – to są nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, więc czasem nie ma sie co dziwić. Kamiński zrobił genialne zdjęcia – potwierdzeniem może być nagroda na Camerimage 2007.
Mnie również jakoś nie przypadł do gustu.
Nie jest to kino złe ( porównując do innych amerykańskich produkcji) ale kandydat do oskara to GRUBA przesada.
Nie wiem o czym on niby miał być, i szczerze mówiąc nie chce mi się nawet doszukiwać głębszego sensu w nim. Ot taki film na wieczór, raczej do obejrzenia i zapomnienia, a przynajmniej ja tak to odebrałam. Tyle że jednocześnie koliduje to z treścią jaka z nim była, bo przecież temat aborcji, adopcji i ciąży nieletnich to nie jest temat na komedyjkę czy lekki filmik. Według mnie temat poważny zrealizowano zbyt lekko i to zupełnie jakoś nie grało…
A mnie sie film naprawdę spodobał:) Gra aktorska rewelacyjna, akcja trzymająca w napięciu i jednocześnie elementy, które powodują, że o filmie myślimy po jego zakończeniu.
A mnie nie zachwycił aż tak bardzo.
Owszem film nie jest zły i z czystym sumieniem daje mu 7/10, ale czegoś mi w nim brakowało. Wiem, że to jest film oparty na prawdziwej historii, ale rozczarowało mnie zakończenie. Rozumiem oczywiście jak należy je zinterpretować, rozumiem jego sens, ale mhhh… jakoby to powiedzieć… ? rozumiem ale tego nie czuję? Nie zadziałało ono na moje emocje i chyba stąd to rozczarowanie….
Swoją drogą jakoś w ogóle nie potrafiłam zrozumieć głównego bohatera, jego motywów i działania przez co był on dla mnie obcy. A chyba chodziło o to, żeby poczuć sie trochę tak jak on.
Polecać polecam, ale bez zachwytu.
Centralny: no tak to bywa z długimi filmami, że mogą zmęczyć. Kwestia czasem dnia, nastroju i wielu różnych czynników. Inna sprawa, że oglądałam w dobrym kinie, gdzie obraz pochłania się widza w całości, czego nie da się porównać do najlepszego kina domowego.
Tak czy inaczej film uważam za bardzo dobry. Momentami bardzo spokojny, ale wg mnie to żaden zarzut, bo moim zdaniem nie było tam momentów zbędnych – wszystkie przybliżały nam relacje głównych bohaterów. A co do przedstawionej historii – bo piszesz o niej jakby nie była interesująca i nie nadawała się na film? W równie prosty sposób można by opisać wszystkie filmy świata: że Jasio był tchórzem i zabił Czesia, a Czesio to też nie był taki fajny. Ale chyba nie o to chodzi, prawda?:)
Proszę czekać…