Tytułowy Michael Clayton (George Clooney) to doświadczony prawnik z sukcesami. Uchodzi za jednego z najlepszych adwokatów w Nowym Jorku, jednak pasmo jego sukcesów wkrótce się kończy. Klienci, których interesów kiedyś bronił, powracają, by się zemścić. Michaela czekają najgorsze dni w karierze. opis dystrybutora
Z minuty na minutę wciągał mnie mocniej… – Film nominowany do Oscara w kategorii najlepszego filmu anglojezycznego. Raczej zasłużenie. Interesująca historia opowiedziana w intrygujacy sposob, dobra gra Clooneya, Swinton i Wilkinsona, do tego ciekawy pomysł z retropspekcją oraz specyficzny klimat… Ten film ma coś w sobie. Na pewno warto zobaczyć. Wiele osób może zniechęcić zawiły i niezrozumiały początek. Świetna jest za to jedna z ostatnich scen – rozmowa Clooneya ze Swinton.
Oceniam go na mocne 7+/10. Obniżyłem ocenę za iście hollywodzkie zakończenie.
fabuła w porządku, ale momentami czułem, jakby scenarzysta wykonywał jakąś chałturę, Tilda Swinton – choć było jej mało, to pokazała klasę. Ten Oscar to podejrzewam jednak, że jurorzy dali jej za całokształt :). O Wilkinsonie chyba nie trza się wypowiadać ;), rola oscarowa. Clooney ani trochę mi się nie podobał. Zakończenie strasznie banalne, że niby wszyscy tacy prawi i sprawiedliwi… Mam mieszane uczucia co do tego filmu, jestem skłonny dać mu 6/10. Czegoś brakowało. A te konie? FUUUJ, co za banał. Dialogi – dobre i tak jak autor tematu zgadzam się co do ostatniej sceny ;)
3\5 – Film może i ma wydźwięk polityczny, ale chyba tak naprawdę ważny dla obywateli USA. Film jest dobrze obsadzony i zagrany- temu nie zaprzeczam. Reżyseria też nawet sprawna, jednakże opowiadana historia jakoś mnie nie wciąga, dlatego taka a nie inna ocena.
Pozostałe
opinia – chcąc odpocząć po tygodniu pracy,odpalam film….myślę G.Clooney już jest dobrze..
oglądam..moje odczucia to zagmatwana treść..zamiast odpocząć przy filmie,obejrzeć coś dobrego,spoglądam na zegarek kiedy się skończy..tyle,że końcówka jest jakaś klarowna.wg mnie szkoda czasu