5\5 – Świetna animacja. Największy plus to polski dubbing. Piłka mówiąca głosem Krzysztofa Tyńca- po prostu brak słów tylko brawa. Chociaż reszta obsady dubbingowej też trzyma wysoki poziom. Ponadto sympatyczne postacie, dużo akcji i śmiesznych scen. Dzieciom spodoba się na pewno, osobom dorosłym, które lubią animacje także.
1\5 – Strata czasu. Film ten jest pod każdym względem przeciwieństwem udanego czy choćby przyzwoitego filmu. Każdy element jest zdecydowanie poniżej przyzwoitego poziomu.
2\5 – Jak dla mnie za długi i za bardzo przegadany. Owszem aktorsko bez zarzutów, ale największe cięgi film powinien dostać za spaprane zakończenie, które co najwyżej przypominało "Powrót Króla". Nie chodzi mi rzecz jasna o fragmenty tamtego filmu, ale o kolejne zbędne sceny, które wyglądają już jak koniec historii, ale reżyser dalej męczy widza.
4\5 – "Transfer" to kolejny film, który porusza w jakimś stopniu polityczne sprawy. Ale jak dla mnie jet o wiele lepszy od "Michael’a Clayton’a", czy też"Ukrytej strategii". W tym przypadku opowiadana historia naprawdę mnie zainteresowała. Składa się pewnie na to całokształt, czyli obsada, reżyseria, scenariusz i muzyka. Dla mnie film ten jest pozytywnym zaskoczeniem.
1\5 – Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Film stanowczo za długi. Owszem są w nim liczne sceny akcji, ale co z tego jak nie robią żadnego wrażenia, zaś pomiędzy nimi pojawiają się kolejne nudne sceny. Jak na kino przygodowe to brak w nim atmosfery przygody. Co do obsady, to zapada w pamięć jedynie Kristin Scott Thomas, reszta no coment. Kto ceni swój czas niech omija ten film z daleka.
Zgadzam się całkowicie. Gra była super, mam nadzieje, że film też będzie
3\5 – Można obejrzeć ale bez rewelacji. Jak dla mnie największym plusem był sposób opowiedzenia historii. W tym przypadku raczej nie dotrwałbym do końca historii gdyby była opowiedziana od "a do z". Dwie postacie zapadły mi w pamięć, a mianowicie Anthony LaPaglia oraz David Boreanaz – widać było, że bawią się swoimi postaciami. Z kolei Monica Potter to największy minus- niemal zero wdzięku i talentu. Niektórych osób nie powinni w ogóle dopuszczać przed przed kamerę.
4\5 – Całkiem przyzwoity film. Ale oglądając go doszłem do wniosku, że niektóre postacie są nie dopracowane. Moim zdaniem najgorzej wypadła Robin Wright Penn oraz Alison Lohman. Z kolei animacja Angeliny to miodzio. Opowiadana historia jest nawet ciekawa, jednak pojawiaja się w niej dłużyzny. Jest sporo scen akcji, które na dużym ekranie robią dobre wrażenie.
1\5 – Całkowite dno. Żałosna reżyseria, jeszcze bardziej żałosne aktorstwo- lub raczej jego brak. "Rzeźnia" dopuszcza się podstawowego grzechu w dziedzinie horroru- brak w nim klimatu czy chociażby namiastki klimatu. Krwawe sceny też nie robią żadnego wrażenia- może, a raczej na pewno to wina nieudolnej realizacji. Ten film to masakra i nie chodzi mi o sceny przemocy, tylko o całokształt niedoróbek. Radze omijać szerokim łukiem.
4\5 – Film ten w wielu momentach jest naprawdę zaskakujący. Całość psuje Denise Richards- która teraz jest równie marną aktorką jak wtedy. W "Dzikich żądzach" nie grała ona lecz jej biust. Może to i plus, ale w Hollywood jest pewnie bez liku ładnych młodych aktorek, które choć mają odrobinę talentu. Richards powinna występować co najwyżej w reklamach. Szkoda, że akurat ona trafiła do tego filmu i innych z jej udziałem.
Proszę czekać…