Cavill jest pierwszym Superman’em, który fizycznie poprawnie przedstawił tą postać, pasuje do roli i się sprawdził w niej już trzy razy. Przez nieudolne zarządzanie i wtrącanie się w proces produkcji przez, zwolnionych już na szczęście, włodarzy studia WB, produkcja następnych filmów z jego udziałem była blokowana, w innych produkcjach zmieniano aktorów (Affleck na Pattisona, batmobil na wieśtuningmobil :), koncentracja następnych produkcji na mniej ważnych bohaterach "Super Pets" ) po to, aby odwrócić uwagę od faktu, że zaprzepaszczono możliwość stworzenia jednego dużego uniwersum w głupi sposób. Na szczęście właściciel firmy WB czyli AT&T przeliczył jeszcze raz potencjał DCEU na dolary i wyszło mu, że siedzą w tym wszechświecie pieniążki i ludzie domagają się korekty zniesławionej JL kontynuacji tego całego projektu. Stąd mamy Snyder’s Cut, może wkrótce Ayer’s Cut i w zależności od reakcji fanów projekt MAN OF STEEL 2 wróci na swoje miejsce, wszystko da się jeszcze odkręcić o ile najbardziej oszukani gracze będą chcieli grać czyli Cavill (wiemy, że chce) Affleck, Cyborg i Snyder. Wszystko może powrócić na właściwe tory. Poczekamy zobaczymy, jedno jest pocieszające, że powstanie Snyder’s Cut już pozamykało trochę usta trolom i hejterom oraz brzydko mówiąc, a zarazem delikatnie mówiąc, "przemądrzałym" redaktorom w Stanach, którzy twierdzili że Snyder jest kłamcom i nigdy nie było i nie będzie czegoś takiego jak jego wersja reżyserska. Podsumowując mam nadzieję, że Cavill będzie superman’em dalej i nie zostanie wymieniony na jakieś dziecko pokroju Pattisona, aby odmłodzić serię. Oczywiście widzę opcję przedstawienia młodego Cameron’a Kent’a, ale współistniejącego razem z Sup’kiem, a nie wkraczającego na jego miejsce.
Oh man, Oh man, Oh man, Oh man… super pomysł, po przeczytaniu artykułu od razu zaświeciły się trybiki w mojej głowie z możliwościami wykorzystania Keaton’a w roli podstarzałego Batmana z innego wymiaru, mentora młodego Terry’ego McGinnis’a (jego syna) i w ogóle… genialnie. Opcji multum, a najbardziej przed oczami pojawiają mi się właśnie elementy fabuły z animacji Batman Beyond :D:D:D No to by było coś. :)
Co tu się dziwić, jako dziecko tato zabrał mnie do kina na ten właśnie film, świat dinozaurów stał się moją pasją przez wiele lat dzięki tej produkcji. Teraz, po wielu latach, sam jako ojciec dwójki dzieci mogłem przeżyć te emocjonujące chwile zabierając ich na seans kinowy Jurajskiego Parku w zaciszu swego domu. Takie filmy to kwintesencja kina, chociaż minęło 27 lat to film dalej fascynuje, inspiruje i jest niesamowitą rozrywką dla starszych i młodszych pokoleń.
Hell yeah! :D W którą stronę by nie poszli z fabułą to sam fakt zobaczenia dodatkowych wątków i rozwinięcia historii postaci jest niezmiernie interesujący i pobudza wyobraźnię. Nie przypominam sobie drugiego tak "trolowanego", skrojonego przez własną wytwórnię i tak sabotowanego filmu w całej historii kinematografii. Czekam na nowe dokrętki i nowe pominięte postacie podczas przeróbek Whedon’a.
Oj nie tego się spodziewałem, zwiastun powalił mnie na twarz i przeszedł obok nie zwracając uwagi, że konam. Kompletnie pozbawiony klimatu, a ta scena z kłócącą się parą, to już w ogóle porażka, jakbym oglądał "Kiepskich".
Stanowczo zgadzam się z wynikiem zestawienia. Indi i Ripley to są kreacje aktorskie ponad czasowe. Filmy "Indiana Jones…" to czysta rozrywka, która wciąga cię do swojego świata i przez ponad dwie godziny trzyma nie pozwalając ci się uwolnić, a po seansie daje poczucie dziecinnej radości i zadowolenia z przebytej przygody. Postać Ripley sprawia, że obca forma życia, która ją prześladuje, jest czymś więcej niż tylko straszydłem, jest zagrożeniem dla całego świata nie chwilowym, ulotnym lecz permanentnym i nieuchronnym. Nie wyobrażam sobie omawiania czy wypowiadanie się na jakikolwiek temat związany z "Filmem" nie oglądając tych dwóch serii. Strzał w dziesiątkę z Jonese’m. :)
Party on Dudes!!! :) Can’t wait to see more of them :D
Alita jest jednym z przyjemniejszych zaskoczeń jakie miałem okazje obejrzeć w kinie. Nie spodziewałem się tego po cyberpunkowym filmie. Po całym seansie wyszedłem z kina bardzo pozytywnie naładowany. Rzadko kiedy zdarza się taka produkcja po której z niecierpliwością czeka się na drugą część. Więc mówiąc krótko jestem na TAK i jeszcze dziś zobaczę jak się dołącza do Alita Army. :)
Ja tam chętnie bym zobaczył całą wizję Scott’a. Tak z czystego szacunku dla twórcy jednej z ciekawszych franczyz sci-fi, ciekawości i możliwości ponarzekania jak po ostatnich. Zawsze to jakaś rozrywka. :)
Zero wrażenia robi na mnie ta "Gablota". Taki "wiejski tuning" :P . No, ale jaki Batman taka gablota. :D Jako fan DC liczę, że film będzie naprawdę dobry bo puki co to się nie zapowiada.
Proszę czekać…