Aktywność

YouTube zaprezentował swoją nową ofertę

Celowe, liczą na przypadkowych gości z wyszukiwania. Poza tym, gdyby nie nazwa nie byłoby tutaj 5 komentarzy :)

Koniec trasy (2015)

Jeszcze muszę sobie ułożyć wszystko w głowie, ale w pierwszym odruchu wydaje mi się, że to film o tym jak sukces zamiast leczyć depresję tylko ją pogłębia. Wallace w wykonaniu Segela bardzo chciałby być po prostu sobą, ale napotkani ludzie idealizują jego inteligencję. Świetnym przykładem jest tutaj cytat z Wikipedii o jednej z jego książek "sztandarowa powieść epoki clintonowskiej.". Sednem jest pokazanie jak typu typu stwierdzenie potrafi przytłoczyć, staje się presją, jak przerosło to zwykłego gościa który obawiał się oceniania ze strony innych ludzi, zamiast intelektualnych dysput uwielbiał "Szklaną pułapkę" i świetnie bawił się oglądając "Tajną broń" z Travoltą i Slaterem. Tak to odczytuje. Innym tematem jest przegapienie prawdziwej przyjaźni, nie zadbanie o nią w odpowiedni sposób.

Co do roli Segela, on po prostu używa ulubionych sztuczek, jest powolny, lekko naiwny, budzący ogromną sympatię dokładnie tak jak Marshall. Mamy nawet małą aluzję do "Jak poznałem Waszą matkę". Rozważania o dużych szansach w sezonie nagród pochodzą chyba od tych którzy nigdy nie traktowali go poważnie jako aktora. To pewnie herezja, ale zanim znudził się rolą to właśnie on był dla mnie najlepszym elementem swojego sitcomu, lepszym niż NPH. Dlatego nie jestem zdziwiony, że coś potrafi ani powalony jego kreacją. Eisenberg jest niewiele gorszy, ale to po prostu Eisenberg, nie powiem, że na autopilocie, ale na pewno w bardzo prostej dla siebie roli typowego Eisenberga.

Cały film oparty jest na dialogach, bohaterowie praktycznie nie zamykają ust. Nie są to błyskotliwe stwierdzenia czy cięte riposty jak u Allena, raczej typowo festiwalowe imitowanie codziennych konwersacji.

Ode mnie 7/10.

Z archiwum X - nowy plakat i spot telewizyjny

Najlepszy z dotychczasowych materiałów promocyjnych, powinien wyjść jako pierwszy.

Koniec trasy (2015)

Słyszałem, że Mikołaj przyszedł wcześniej i zostawił dzisiaj coś w internecie :)

Emocjonujący zwiastun filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy!

Bardzo dobry zwiastun, ale jednak mam wrażenie, że każdy kolejny jest nieco słabszy. Może i dobrze, że już zaprzestaną publikacji. Uwielbiam sposób w jaki Driver podchodzi do Boyegi, jest w tym nonszalancja, pogarda i wyniosłość, czyli cechy jakie wydają mi się przypisane do postaci Kylo Rena. CGI jest słabsze jedynie w momencie ukazania nadprzestrzeni, ale to jeden z najważniejszych zwiastunów roku, więc stawiam po prostu na słabszy projekt a nie na niedbałe wykonanie.

Mam nadzieję, że wątek legend jest wyrwany z kontekstu, koncepcja w której Jedi stają się jedynie mitem ledwie 30 lat po Powrocie Jedi i jakieś 60 lat po Mrocznym widmie jest dla mnie niezbyt przekonująca. Oni są legendą dla Daisy, bo mieszka na tak galaktycznym zadupiu galaktyki, że docierają tam jedynie strzępki informacji, a wrak imperialnego niszczyciela spada niczym puszka coli w "Bogowie muszą być szaleni". Zapewne Tatooine przy Jakku sprawia wrażenie metropolii, a rycerz Jedi jest dla Rey taką egzotyką jak Murzyn w Polsce lat 80-tych :)

Gdyby nie strzępki informacji i pojedyncze spoilery to po zwiastunie nadal wiedziałbym bardzo niewiele o fabule. Zabawne, że im bardziej Abrams się stara tym więcej spoilerów wycieka, może po prostu pracuje przy zbyt wielkich filmach jak na jego spoilerowy fetysz. Finn jako nawrócony szturmowiec czy Rey jako zbieracz złomu to jedne z najstarszych spoilerów.

Narasta we mnie przekonanie, że Kylo i Rey to rodzeństwo, bliźniaki których ojcem jest Luke.Ponownie jedno będzie (czarnym) księciem galaktyki, a drugie rolnikiem w galaktycznym PGR-rze. Może to być już o jeden krok za daleko w odkurzaniu nostalgicznych schematów. Bo chyba już nikt nie wątpi w nową Gwiazdę Śmierci i ponowną walkę o duszę młodego Jedi nazwiskiem Skywalker.

Nowy plakat produkcji Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy

Może cierpi na zbyt dużą liczbę postaci upchanych w środku, ale to i tak bardzo dobry plakat. Wydaje mi się, że pozostaje w idealnym szpagacie między klasyczną i współczesną formą plakatów superprodukcji.

Steve Jobs (2015)

Obydwoje grają naprawdę świetnie. I pomyśleć, że pierwotną, utrzymującą się przez wiele tygodni datą polskiej premiery kinowej był dzisiejszy dzień…

Ulubiona scena Jackmana w roli Wolverine'a

Dokładnie, zgadzam się z wyborem.

Spectre - plakat specjalnie dla kin IMAX

Najlepszy z całej kampanii, ale nie kojarzący się z filmem bez znajomości zwiastuna. Dlatego dość dziwny, nawet jak na specyfikę plakatów dla Imaxa.

Szklana pułapka 6 jednocześnie sequelem i prequelem

Czyli pierwsza część to po prostu McClane ratujący zakładników na statku wycieczkowym. Przypominam, że Liberator z Seagalem w swoim wczesnym stadium był scenariuszem Szklanej pułapki 3. To jest naprawdę durnowaty pomysł na prequel, podtrzymuje powody które przytoczyłem.

Pierwsza połowa drugiej części brzmi trochę lepiej, bo wydaje się mieć mniejszą skalę, z kolei ma mniej ciekawą fabułę.

Proszę czekać…