Zwiastun świetny. Czerwono jest dlatego, że oprócz "aż jedna scena z cięciem nożem, trochę strzelania" są jeszcze wulgaryzmy. Ja wiem, że będę się bawił nieziemsko na tym filmie. Tak trochę pasuje mi jakby w tworzeniu pomysłu brał udział Stephen King. Na nic głupawego mi to nie wygląda, ew. będą jakieś sceny półśmieszne jak w innych filmach o zombie.
Chyba za to (i pewnie coś jeszcze) jest Red Band:
1:22 – pokrwawiona twarz
1:32 – grzebanie nożem w krwawej ranie
2:47 – "I said your fucking baby’s gonna burn"
2:58 – "who wanna the fucking die" (czy coś takiego)
4:30 – ciało
Josha Hutchersona znam ze świetnej roli w "Moście do Terabithii", będzie dobrze. Jak widać ściągają młodych, utalentowanych. Reżyserem nastawiam się na niezłą akcję. Pomysł zastąpienia rusków chińczykami jest w miarę, ważne, żeby napastnik był brutalny, a obrońcy jeszcze bardziej :)
Wolverine w 30 sekund – http://www.youtube.com/watch?v=iYSyvIbTAJA :)
Wklejam swoją opinię, którą zamieściłem w dzień po premierze na innym forum:
""""""
Przed obejrzeniem "Bruno" w czwartek wieczorem, dzień wcześniej zapuściłem sobie z DVD "Borata" + wszystkie wycięte sceny i reszta dodatków (wizyty w Talk Show i przybycia na premierę), miałem tak samą radość z tego jak podczas poprzednich seansów.
"Bruno" dostał ode mnie 6/10. Mam wrażenie, że żadna scena nie została nakręcona w realu, wszystko wyglądało na reżyserowane. Byłem pewien po zwiastunach, że niektóre sceny będą prawdziwe, np ta gdzie szukają ślusarza w jakimś centrum handlowym, jednak tej sceny w ogóle nie było w wersji kinowej jak i kilku innych ze zwiastunów. Było dużo śmiesznych scen, najbardziej mnie uradował "wywiad z Harrisonem Fordem". Jednakże pomimo tego, że większość scen była bardzo zabawna, to za bardzo było widać reżyserie, mam duże wątpliwości czy choć jedna nie była zagrana i mówiona tak jak zostało wcześniej napisane w scenariuszu. Film jest też trochę za bardzo poszatkowany, brak mu ciągłości, jakoś za krótki, w chwili zakończenia myślałem, że trwało to tylko pół godziny i dużo gorszy od Borata.
Chodzi o to, że niektóre sceny przestawały być śmieszne, z tego względu, że były reżyserowane, a przez to nie wiadomo jak ludzie naprawdę by się zachowali w takich sytuacjach, np w scenie z castingiem dzieci i wielu innych.
""""""
Film nie ma żadnego przekazu.
Producenci boją się, że jak wprowadzą film w dużej ilości kopii, to się może nie zwrócić koszt ich wyprodukowania. Gdzieś tam kiedyś czytałem, ze koszt jednej kopii filmu (taśma) to coś koło 1000 zł. Czyli wprowadzając 2500 kopii, jest to koszt ~0,9 mln $ na sam nośnik, do tego może nie być dobrego terminu w roku na wprowadzenie filmu albo podczas tej limitowanej premiery film zebrał słabe opinie lub nie cieszył wystarczającą popularnością.
Warto podkreślić, że są to plakaty promujące coroczne oddawanie krwi w dniu premiery "Piły". Nie promują fabularnie filmu i to co na nich jest nie ma nic wspólnego z samym filmem.
Zdecydowana czołówka najlepszych komedii ostatnich kilku lat. – Komedia wręcz ocierająca się o ideał. Co prawda nie oglądałem jeszcze "Road Trip", ale sądzę, że "Kac Vegas" (dobry polski tytuł) jest szczytowym osiągnięciem Todda Phillipsa. Przez cały czas trwania film trzyma świetny poziom, momentami osiągając niemal doskonały w kategoriach komedio-rozrywkowych, a koncówka… no cóż "that’s classic" :)))) Zdecydowanie najlepsza komedia 2009 roku i chyba nic już nie przebije tej produkcji, właściwie to jedna z najlepszych komedii jaką widziałem w przeciągu kilku ostatnich lat. Humor co prawda może się wydać momentami 'klozetowy', ale w żadnym momencie nie przekracza pewnej granicy, w żadnym momencie film nie jest debilny, widz nie musi się przejmować faktem, że jego potencjalna inteligencja próbuje zostać obniżona. W przeciągu tego weekendu film obejrzałem dwa razy (!) i na drugim sensie bawiłem się równie wyśmienicie. Było już trochę filmów o wieczorach kawalerskich, ale jak widać temat się jeszcze nie wyczerpał. Intrygujący jest fakt, że Warner Bros. planuje sequel, wiadomo po takiej boxofficowej przebitce (film pewnie skończy z zarobkiem dziesięciokrotnie przewyższającym budżet) trzeba działać, tylko co można pokazać w tak domkniętym filmie, następny wieczór kawalerski? Czy może to co się działo jak im się film urwał, ale przecież zdjęcia właściwie dobitnie ukazują co się dokładnie działo, to jeden z najlepszych momentów z tych pięknych 90 minut, przez które utrzymywałem prawie cały czas pełen uśmiech. Wspomnę jeszcze o świetnym występie Mike Tysona i jego boratowym "nice", właśnie przed chwilą spojrzałem, że Todd Phillips jest jednym ze współtwórców filmu ’Borat". Las Vegas ma swoją magię, kto by nie chciał przeżyć takiego wieczoru kawalerskiego w takim miejscu? :-)
Ocena: 9/10
Typowe korzystanie ze znanego tytułu, w rezultacie nie mającego prawie nic z tym wspólnego. Robin Hood to średniowiecze i poza te czasy jego postać nie może wykraczać.
Jestem przekonany, że film zgarnie jakiegoś ważnego Oscara, być może za rolę pierwszo lub drugoplanową. Zwiastun jest prześwietny, w ciągu dwóch dni obejrzałem go z dziesięć razy, zwróćcie uwagę na prześwietne efekty WETY. Pokładam duże nadzieje w filmie i mam podstawy do tego, aby nie wątpić w jego świetność. Stanley Tucci wygląda tak, jakby miał się wpisać na listę najlepszych filmowych psychopatów (a formalnością jest tylko premiera), szczególnie zachwyca mnie zbliżenie na jego twarz, w chwili gdy Lindsey jest na górze domu. Peter Jackson to absolutny mistrz kina.
Fajnie będzie zobaczyć film pełnometrażowy w animacji poklatkowej, do tego zebrano świetną obsadę, oczywiście trzeba będzie obejrzeć w jedynej słusznej wersji – angielskiej.
Proszę czekać…