Aktywność

Przypadek, a tak poza tym to 6666 zwykła liczba, nic nie znacząca.

Do porażki Transformersów dołożył się jeszcze Ehren Kruger, który dość dużą część scenariusza pisał, gdy Orci i Kurtzman byli zajęci chyba właśnie pisaniem oraz produkowaniem Star Treka i "Fringe". Ale i tak prawie całą winę ponosi Michael Bay, sam się przyznawał, że podczas strajku scenarzystów coś tam pisał w scenariuszu, do tego gdyby uznał scenariusz za beznadziejny, mógłby zażądać napisania go od nowa, czego nie zrobił i ostatecznie wyszło tak niesamowicie źle, że chyba nawet najwięksi wrogowie Baya takiego filmu się nie spodziewali.
Fajnie będzie, jeśli "Star Treka 2" zrobi ta sama ekipa.

Tak mi się przypomniało, że w Polsce miało powstać Miasteczko Filmowe do końca obecnego roku (http://wiadomosci.fdb.pl/2710-powstanie-polskie-hollywood) przyjmujące 2-3 produkcje hollywoodzkie rocznie w naszym kraju, jednak 'młodzi' wybrali jak wybrali i w Polsce dalej ciemno.

Jak już się uparli na ten prequel to ’directed by Ridley Scott" jest najlepszym rozwiązaniem. Chociaż może inaczej, nie najlepszym, ale z pewnością takim rozwiązaniem, po którym nie trzeba się zbytnio martwić, co może złego się stać. Świat potrzebuje powrotu sci-fi na wysokim poziomie, takim jaki Ridley wyznaczył swoimi dwoma słynnymi dziełami, ostatnimi czasy wychodzą pojedyncze sztuki jak "Sunshine" czy "Moon" (którego jeszcze nie widziałem, ale recenzje zbiera wyśmienite), fajnie jakby filmów z tego gatunku na tym poziomie wychodziło kilka rocznie.
Fabuła jest dość otwarta, bo mogą np opowiedzieć o jakiejś załodze statku kosmicznego, która dotarła na tą planetę przed Nostronomo, jednak jak już tam dotarli to z niej nie wrócili.

Jakbyś dał numer telefonu do Stevena to byś mnie zaskoczył.
Kasa na film na pewno by się znalazła. "Lincoln" pierwotnie miał mieć premierę 2009 roku, jednak coś go ciągle odkładało, teraz to "Tintin", jego post-produkcja i zaraz pewnie "Old Boy". Pytanie, co Spielberg później będzie robił. Liam Neeson jest już od jakiegoś czasu przygotowany.

Niech DreamWorks spróbuje pogodzić się z Paramountem, są to dwie świetne wytwórnie, które znalazłyby, jeśli by chciały, nic porozumienia dla dobra ich obu. Skoro Spielberg 'marzy' o tym projekcie, to fajnie by było jakby dostał reżyserię. No dobra, Spielberg interesuje się "Matt Helm", a mnie interesuje czy coś ruszyło w sprawie "Lincolna", oczekuje bardzo tego filmu, zresztą jak każdego od Spielberga :)

> mee_ae o 2009-07-28 19:41 napisał:
> Niewiem czy kojarzysz fakt z pierwszej części, jak Indiana Jones nie wierzy w zjawiska nadprzyrodzone, a
> wyrywanie serca dłonia, i to że człowiek żyje, potrafi przekonać do takich rzeczy, ucząc troche pokory.

Mam problem z tym zdaniem, bo nie mogę dojść co ono dokładnie znaczy, jest źle skonstruowane i niejasne.

Jako, że nie mogę zrozumieć powyższego zacytowanego zdania wróćmy do tego:
>W całość wkradło się parę błedów, typu np. że w poprzedniej części dr. Jones mówił że nie wierzy
> w zjawiska paranormalne, a w tej, kapłan Kali wyrywa serce dłonią.

Nie mogę dojść, gdzie w tym przykładzie znajduje się błąd.

Na pewno odbili sobie na DVD przy drugiej części, jednak nie były to zapewne duże zyski, sam bym kupił 2DVD, ale Imperial stosuje taktykę zaporowej ceny. Disney nie chce produkować trzeciej części raczej dlatego, że obawia się o rentowność inwestycji, a nie przez fakt, że zarobili na dwójce nie tyle ile się spodziewali, bo kto nie chce zarabiać, nawet jeżeli zysk jest niezadowalający, to jednak jest to "+". Moim zdaniem powinni po prostu opracować dobry kosztorys, taki film da się zrobić za o wiele mniejszą sumę.

Michał, sam chyba przyznasz, że o takich debilizmach trzeba mówić głośno i nie maskować ich jednym z najbardziej absurdalnych stwierdzeń wymienianych przy "Transformers 2", czyli, że film ten "jest tylko rozrywką". Proszę, przeczytaj – http://www.toplessrobot.com/2009/06/bonus_robs_transformers_2_faqs.php?page=1

"tabloid podaje"
Na podstawie sprawdzonych źródłem informuję, że w trzecim Batmanie pojawi się w epizodycznej roli postać Jokera i zagra go Daniel Day-Lewis. Napiszcie też o tym.