Aktywność

Fakt, jest to jeden z najlepszych rimejków ogólnie, tylko, że to jest horror, którym także był oryginał.
Można było wymyśleć coś lepszego, że to np nie jest film dla 'delikatnych panienek', bo na zabójstwo bad guy’a złożyło się kilka czynników.

Chętnie obejrzę 4, 5 i 6. Spider-Man to jedna z moich ulubionych postaci komiksowych, bardzo lubiłem serię animowaną z lat 90’, a jednymi z najlepszych odcinków były te, gdzie pojawił się Carnage i Venom. Ciekawe, Venom w filmie już raczej nie wróci, ale Carnage ma wielkie szanse. Sam Raimi, jak sam powiedział, nie miał dużej swobody przy kręceniu trójki i nie wyszło to tak jak miało wyjść. W czwórce dostaje wolną ręką, a jego większość filmów jest 'autorska' (znaczy on steruje wszystkim i tylko on odpowiada jak ostatecznie wygląda film) i jest wyśmienita.

W pełni się z tobą zgadzam, oyaboli. Pierwsza część to doskonały przykład jak obniżyły się wymagania widzów (a może ich poziom inteligencji), co przychodzi mi na myśl, gdy widzę, że bardzo zdecydowanej większości ten film się podobał. Inni patrzą, że jak taki się podobał, to po co się wysilać, skoro można zrobić coś beznadziejnego i łatwego, a i tak będzie duży zysk. To powoli prowadzi do czegoś takiego, co ukazuje kinowy hit w świecie przyszłości z "Idiokracji".

Te wszystkie najnowsze bajki nijak mają się do poziomu tych, które oglądam podczas swojego dzieciństwa, a rok ich produkcji przypadał na lata 80’ i 90’.

Zwiastun może se nie spełnić oczekiwać, to dopiero teaser, cokolwiek by nie pokazali i tak idę do kina. Warto zaznaczyć, że zapowiedź pojawi się równo o 7:00 rano w czwartek według czasu polskiego, więc faktycznie to będzie dwa dni przed "Dniem Avatara".
Warto podkreślać na każdym kroku, że dzięki wspaniałemu dystrybutorowi, firmie Imperial-Cinepix, Polska jest jednym z trzech krajów na świecie (spośród około 80), w którym to premiera filmu nie nastąpi 17 lub 18 grudnia, a dopiero tydzień później.

Bardzo dobry sequel, trochę ustępuje oryginałowi. – Równie dobry co część pierwsza, ponownie świetna rola Terry’ego O’Quinna. Właściwie to ten film jest jak "Terminator 2". Powraca postać, która została w części pierwszej zlikwidowana, jest bardzo podobna fabuła, tyle, że trochę więcej scen, ładniej zrobionych, więcej ludzi w tle, dzięki większemu budżetowi. Również podobnie sprawa stoi z klimatem, gdzie w T1 był fenomenalny, w dwójce świetny, choć już nie tak samo dobry. Ogólnie film, jeśli odseparować od jedynki wypada świetnie, ogląda się bardzo dobrze, są sceny suspensowe, aktorzy poza Terrym nieźle (Meg Foster pamiętam z równie dobrego występu w "Oni żyją"), no i jeszcze lata 80’ w tle. Czytałem, że w Stanach z okazji remake’u (nawet jak słaby, to przypomni o oryginalne przynajmniej, choć na zwiastunie wygląda w porządku) wychodzi Special Edition z komentarzem twórców i jeszcze jakimś making-ofem, natomiast kilka dni później ma premierę po raz pierwszy w Stanach pierwsza część na DVD. A u nas? Nie ma chyba lepszej okazji do wypuszczenia na rynek, najlepiej od razu całej trylogii (choć podejrzewam, że trójka bez Terry’ego jest najwyżej średnio-dobrym filmem) tych filmów, a wiadomo już, że się to nie stanie, więc chyba pozostanie tylko smak, żeby mieć te filmy w kolekcji, ew. sprowadzić wersje niespolszczone. Na VHS nie było problemu, żeby wydać całą trylogię, nawet w tej chwili ktoś na allegro to sprzedaje, no cóż stare dobre czasy, pozostało tylko mile je wspominać.

Ocena: 8/10

Ten niebieski kolor jest niesamowicie intrygujący i ta fota ogólnie jest mega awesome cool, ma w sobie magię.

Uwielbiam logo Warner Bros, prawie zawsze zapowiada dobry film.

Trudno oczekiwać, aby producent powiedział, że nie wyszło tak jakbyśmy chcieli. Tak samo chyba trudno spotkać matkę, aby po urodzeniu dziecka powiedziała, że jest ono brzydkie :)

To, że Microsoft mówi, że nie jest chwilowo zainteresowany nie znaczy, że nie jest film w planach i, że Spielberg odpuści.