Aktywność

V jak Vendetta (2005)

Oryginalny komiks – tworzony zresztą przez Brytoli – miał tytuł "V for Vendetta" i nie odnosił się tylko do zemsty, ale także do głównego bohatera i wielu numerów, w których występuje rzymska 5. To raz. Dwa – żeby być konsekwentnym: "V jak Zemsta" jest niepoprawne, musiałoby być raczej "Z jak Zemsta" A jakie znaczenie ma w tym filmie Z? Żadnego. Nie wspominając, że brzmi to idiotycznie. Kruszenie kopii o absolutną bzdurę, na dodatek w sytuacji, kiedy wszystko jest na swoim miejscu.

Janusz Morgenstern nie żyje

Wielka szkoda. Takich filmów jak "Jowita" się nie zapomina. Cóż, ubyła nam kolejna filmowa osobistość…

Toksyczny mściciel (1984)

Klasyka durnego kina – Jest tu wszystko, za co kocha się takie filmy: makabryczne efekty specjalne, humor – zarówno ten czarny, jak i całkiem czerstwy, potwornie złe aktorstwo, świecenie gołymi biustami, kiczowata muzyka, potwornie idiotyczna fabuła… a wszystko układa się w zabawny i zupełnie pogięty film pełen pokopanych pomysłów (egzekucja za pomocą pralki, pomysł na Tromaville itp). Nie każdemu przypadnie do gustu, ale miłośnicy tego typu kina na pewno polubią… mam zresztą wrażenie, że im starszy człek, tym ten bardziej film bawi :>

Hiszpański cyrk (2010)

O, zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu. To prawdziwy film-karnawał, łączący przeciwieństwa: powagę (wojna domowa w Hiszpanii, rządy Franco) z groteską (klaun biegający z karabinami maszynowymi), melodramat (historia miłosna) z czarna komedią, baśń (dwie bestie i jedna, lecz niekoniecznie dobra piękna) z mocnym wątkiem politycznym. Nie wszystko się udało, czasem zdarzyły się mielizny i niepotrzebne pomysły (wątek motocyklisty – po co go było tak rozbudowywać?) ale koniec końców film bardzo mi się podobał.

Jak dla mnie 8/10 – z uwagi na dobrą rozrywkę i na dobry początek znajomości z reżyserem Alexem de la Iglesią.

raport dodawanoia treści FDB.PL

A ja nadal nic nie dostałem i nie wiem, czy recka, która wrzuciłem jakiś czas temu jeszcze nie przeszła weryfikacji, czy została odrzucona :>

X-Men: Pierwsza klasa (2011)

Ale co tak naprawdę zabawnego w nim było, jesli chodzi o wygląd? Bo mnie smieszył tylko fakt nałożenia na siebie faktów "czerwony", "diabeł", "Rusek". Wyszła zabawna mieszanka :>

A co do komiksu… trudno, żeby wyglądał gorzej – w końcu komiksu nie ograniczają rysy twarzy żyjących aktorów.

Powtórka z Wirującego seksu?

Tytuł został przeze mnie wpisany z pełną premedytacją i wiedzą, jak bardzo idiotyczne jest to tłumaczenie… ale jak wiadomo "sex sells", więc widząc takie kuriozum część osób wejdzie choćby żeby zobaczyć, co to :>
Ale jeśli kogoś już naprawdę tak boli ten tytuł, to mogę zmienić.

Ostatnie tango w Paryżu (1972)

Cóż, dla mnie to jest ramota i próba szokowania na siłę. Obrzydzenia to u mnie nie wywołało – nie wiem, może to kwestia mojej wrażliwości. Bardzo długo odkładałem obejrzenie tego filmu, a kiedy już to zrobiłem, oglądanie było dla mnie męczarnią… A rzeczone paznokcie były dla mnie durne, tylko i aż.
Ale cóż, Bertolucci do moich ulubionych reżyserów nie należy… obejrzałem "Konformistę" i byłem naprawdę pod wrażeniem tego filmu. Potem obejrzałem "Tango…" i mi ręce opadły. A jak jeszcze potem obejrzałem "Ukryte pragnienia"… bleh.
Ale jedno trzeba reżyserowi przyznać: ma wyczucie, jeśli chodzi o sferę plastyczną.

Nowy plakat Dangerous Method

Lepszy od poprzedniego, zdecydowanie.
Argh, nie mogę się doczekać tego filmu :>

Ostatnie tango w Paryżu (1972)

Jak dla mnie ten film może i był kiedyś kontrowersyjny, ba – może i był dobry, ale teraz to już tylko ramota, która ma niewiele do zaproponowania, poza wyśmienitą rolą Brando i bardzo dobrą stroną wizualną. A niektóre kwestie zamiast szokować czy zmuszać do refleksji, wywołują jedynie uśmiech – nierzadko zażenowania.

Proszę czekać…