Aktywność
> malinoweciastkozkremem o 2006-10-29 12:50:18 napisał:
>
> Silent Hill raczej miał max. 2-3 przerażające sceny (m.in. ta, gdzie ten
> trójkątogłowy potwór zdzierał skórę z kobiety)
Jeju, to jest Pyramid Head – kultowa postać, ten tego… ja nie znam gry np., ale myślałam, że wszyscy go znają.
To coś prawie jak *Pinhead *z Hellraisera.
Zresztą mnie też się podobała.
I w ogóle postaci potworów, zdeformowanych ludzi. W szkole i hotelu.
Może administracja zarzuciła jakiś skrypt anty-klonowy? :P
Ja się nie muszę wylogowywać, bo nie mam klonów :))
A ja nie byłam w kinie, bo 3/4 znam.
Demona: Historię prawdziwą już napisałam recenzję, to nie będę tutaj komentować – 2/10
podobnie Omen, też już pisałam – 2/10
Silent Hill widziałam, i zamierzam opisać.
Początek jak na film był nudny i prawie porzuciłam oglądanie, bo już myślałam, że nie doczekam się niczego interesującego. Ale po przeczytaniu jednej recenzji zachęciłam się, obejrzałam do końca i nie żałuję.
Ciekawie przedstawiony problem konfliktu dobra ze złem. Kapitalnie rozwiązany koniec pod względem scenariusza.
Naturalnie, bez dorobienia "drugiego dna" nie da rady oglądać tego filmu. I tak oglądany "wprost", na żywca doczekał się miążdżących komentarzy od widzów. Ja go oceniam na 4-5/10, ze względu na scenografię, charakteryzację (brawa) + pantominę (np. pielęgniarki w podziemiach hotelu) i niektóre rozwiązania scenariusza, co przy horrorach, jak na mnie, to bardzo wyskoka nota!
Wzgórz z oczami jeszcze nie widziałam, ale po opisach i biorąc pod uwagę swój gust obawiam się, że spodobają mi się nie na więcej niż 3-6/10.
Dla zobaczenia jednego filmu nie chciało mi się tkwić w kinie całą noc.
p.s.
lep: po kolei się piszę
Ja widziałam 2x, i na pewno na tym nie poprzestanę.
Nie ukrywam, że Martin Scorsese jest moim ulubionym reżyserem.
Można zobaczyć.
Pytanie – po co?
Może w tym celu, jak napisała autorka tematu – aby się dowiedzieć o tym, jak chorą wyobraźnię mają twórcy scenariusza :))
Należy się mimo wszystko cieszyć, że nie działali na terenach obozów koncentracyjnych, bo zapewne byliby bardziej pomysłowi, od tych katów – nazistów :P
> wolfie o 2006-10-27 00:12:32 napisał:
>
> Nie mozesz oczekiwac ze bedzie przez 40 lat na topie i tak przez wiekszosc
> swojego zycia na nim był.
Interesująca logika.
Niby dlaczego nie mogę? Kto mi zabroni? ;-P
Wytłumacz mi proszę, dlaczego nie mogę oczekiwać od jednego z najbardziej uzdolnionych muzyków naszych czasów, że będzie na topie przez 40 lat?
Ludzi jakoś nie dziwi, że zespół na przykład "Tle Rolling Stones" jest na muzycznym topie od trzech pokoleń, a jest złożony z muzyków o przeciętnych warunkach, łącznie z Mikiem Jaggerem, który rzęzi, a nie śpiewa ;)
> hmm, to ze obecnie kariera Michaela lezy, to nie zmienia faktu ze w swojm
> czasie wykorzystał swój talent maksymalnie i czego bys nie napisała to nic
> tego nie zmieni.
> Ciekawy jestem czy w latach 80 bys odwazyła sie napisac o zmarnowanym talencie Michaela.
Czy ja pisałam o "swoim czasie"?
Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr.
No, chyba że będziemy mówić o emerycie-staruszuku, albo trupie=kiedyś to były czasy…
Michaś jest już na emeryturze?
> Ps w jakie ty branzy robisz ze nie umiesz rozpoznac głosu Milli?
Kto to jest Milli? ;→
LOL
Czy jestem straszną ignorantką?
Niech Ci będzie, o ile poprawi Ci to samopoczucie :))
Natomiast ja odnoszę wrażenie, że Ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
To, iż w latach 80-tych zbierał laury nie zmienia faktu, iż teraz nie robi nic.
Od jakiegoś czasu zamiast wystepować na scenie, występuje ewentualnie w sądach, albo na łamach brukowców. Więcej można się dowiedzieć o jego nowych ekscesach, niż posłuchać jego nowych płyt.
O ile Ty nazwiesz to prężnym rozwojem kariery zawodowej, to jako zadowowy muzyk ma mam nieco inną opinie na ten temat ;-)
Jak na miarę tego, jaki to jest talent, uważam, że zmarnował ostatnie 10 lat.
Gdyby takie osiągi miała "Ciota" Rabczewska, to ja uznałabym, że osiągnęła szczyty, natomiast ona mogłaby nareszcie zrealizować swoje pogróżki i publicznie zsikać się w majty ze szczęścia.
Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałam, a zrozumienie przyjdzie z czasem ;P
BTW – np. jest taki film: "Moonwalker" – tam sobie można zobaczyć jak śpiewał i tańczył jako gnojek, z zespołem "Jackson Five" :))
Naturalnie Michael jest królem niekwestionowanym, nawet jako zmarnowany talent, któremu Ciocia może co najwyżej gotować zupy pomidorowe.
"Smooth Criminal" uważam osobiście za najlepszy video clip w historii entertainmentu, z genialnie zatańczonymi i wyreżyserowanymi scenami zbiorowymi, stylizowanymi na musicalach z lat 50-tych, nota bene.
> pietruch o 2006-10-26 17:28:34 napisał:
>
> Uwielbiam ten kawałek :d
> A jeżeli chodzi o fajne wykonania piosenek to zobaczcie to:
> http://www.metacafe.com/watch/170944/amazing_11_year_old/
> http://www.metacafe.com/watch/171360/amazing_14_year_old_talent/
kapitalne głosy, rzeczywiście
Whitney Houston wysiada
> http://www.metacafe.com/watch/166081/hip_hop_a_capella/
ci też dają radę ;)
> wolfie o 2006-10-26 17:47:14 napisał:
>
> Tą panią pewnie wszyscy znają:
> http://www.youtube.com/watch?v=_HYxQfZ_uSE (coś spokojnego)
Śmieszny ten mim, ale ona to raczej nie śpiewa :P
Proszę czekać…
