Elphaba i Glinda są studentkami Uniwersytetu Shiz w fantastycznej Krainie Oz i nawiązują głęboką przyjaźń. Jednak po spotkaniu z Czarnoksiężnikiem z Krainy Oz ich przyjaźń stanie na rozdrożu, a ich życie obierze zupełnie inne ścieżki. Glinda, pragnie popularności, marzy o władzy, podczas gdy Elphaba pozostanie wierna sobie i tym, którzy ją otaczają. Jej postawa będzie miała jednak nieoczekiwane konsekwencje dla jej przyszłości. Niezwykłe przygody w krainie Oz sprawią, że ostatecznie wypełnią swoje przeznaczenie jako Dobra Czarownica z Południa i Zła Czarownica z Zachodu. Czechu
Ten movie jest przeciętny.
Popieram pzred mówce. I dodam że dubing w miuzikalu to totalny strzał w stope. Ariana umie spiewać a zwłaszcza naśladować innych wokalistów. Tak w naśladowaniu jest świetna jednak jej "własne" kompozycje sa bardzo przeciętne. A jej gra aktorska jest słaba. Gdyby nie sliczniutka buzia i sodziutki urok To by śpiewała gdzieś na festynach w Alabamie.
Pozatym film jest mocno zaburzony. Porusza wiele tematów tabu które nigdy nie powinny być częścią filmów dla dzieci.
Pozostałe
Z baśniowej Krainy Oz zrobiono potworka. Historia, która miała być magiczna i niewinna, została przerobiona na wydumaną dekonstrukcję z infantylnymi bohaterami. Glinda – zamiast dobrej wróżki – to zapatrzona w siebie blondynka bez charakteru. Elphaba jako origin story byłaby ciekawa w osobnym świecie, ale tu niszczy wspomnienie oryginału. Radość z „utylizacji” czarownicy na początku filmu? Serio? Zamiast magii mamy cynizm i chaos. Ani dla dzieci, ani dla dorosłych. Strata czasu i uroku.