Nikodem Dyzma, utalentowany pracownik małej firmy pogrzebowej, niezrównany mówca pogrzebowy, nie ma zbyt wielkich oczekiwań od życia. Ot, może jakoś się wkręcić do biznesu i zarobić te dodatkowe kilkaset złotych na lodówkę do mrożenia gorzały. Okazja trafia się sama, za sprawą podwędzonego zaproszenia na koktail dyplomatyczny. Zastawione stoły i cała masa zimnej wódki... tutaj Nikoś czuje się jak ryba w wodzie. Do czasu. Oblany wybornym trunkiem przez nieuważnego i nieokrzesanego gościa, zdenerwowany obrzuca bufona przekleństwami... Anonimowy
Badzo dobry – Pierwsza połowa wyśmienita – do czasu kiedy Nikoś zostaje dyrektorem Banku. Potem zauważalnie traci w warstwie komediowej. Bardzo dobre niektóre role drugoplanowe (Niemrawy, Władeczek, bracia, rola Grabowskiego doskonała). Film na tyle dobry, że chętnie do niego wracam.
Pozostałe
Roman Wilhelmi jest kultowy, a Cezary Pazura tragiczny aż oczy bolą. Reżyser tego filmu powinien zająć się kręceniem reklam – to by wszystkim wyszło na dobre.