@dawidek98
Oglądałem dawno temu. Wtedy mnie bawił, dziś trochę nudzi. Jednakże podobała mi się rola (oraz kapitalne miny) Eugene Levy, który grał ojca Jima.
Wyborne danie! Film niezwykły, który na długo zapada w pamięć. Gdy po scenie z odfrunięciem ptaka dowiedziałem się, że to koniec filmu, to powiedziałem: "Jak to, to już koniec filmu?!". Tak mnie wciągnął, że nie miałbym absolutnie nic przeciwko, gdyby trwał on jeszcze trochę dłużej. Anthony Hopkins to fenomenalny aktor, najlepszy jakiego Wielka Brytania kiedykolwiek miała.
Nic wybitnego – większość ludzi jednak ma rację. Jednakże z biegiem czasu film nabierał tempa, i co najważniejsze nie kończy się happy-endem. Takie American Pie w wersji dramatycznej, dużo rozmów na temat seksu i związków partnerskich czy małżeńskich. Bardzo mi było miło, gdy się dowiedziałem, że gra tam siostra Ratched z "Lotu nad kukułczym gniazdem". Aktorstwo kontrastowe i niezbyt imponujące, przyznaję. Jedyna część Szkoły Uwodzenia, która naprawdę przypadła mi do gustu, za dalsze części nie warto się zabierać i szkoda już o nich gadać. Sporo idiotyzmów, ale ogląda się dobrze i o to w filmach chodzi. 6+/10
Bardzo dobry film Fritza Langa – to właściwie jego drugi film, z którym się zapoznałem, zaraz po fantastycznym "Metropolis". Peter Lorre wywiązał się znakomicie ze swojego zadania i dał nam (o dziwo!) świetny pokaz aktorstwa. Mimo braku muzyki i niemieckiego języka, bawiłem się naprawdę doskonale oglądając ten film. Tak, dokładnie to napisałem. Wywarło to na mnie wrażenie! A najlepszy był monolog jednego z bohaterów w trakcie końcowej sceny ogłaszania wyroku na nim, kiedy to każdy z nas uświadamia sobie, że walka dobra ze złem toczy się w każdym z nas i nie ma możliwości, aby zawsze i wszędzie dobrze się zachowywać. Przesłanie, które wyniosłem z tego inteligentnego filmu jest takie, że każdy jest grzeszny. Niech was nie odstrasza rok produkcji, bo to już były czasy filmów dźwiękowych, czyli takich, w których aktorzy i ich bohaterowie mówią. 8/10
Jak w jakimś filmie wystąpi Anthony Hopkins to człowiek od razu wie, że on będzie wprost brawurowy. Ten również nie należy do wyjątków – specyficzna historia o człowieku, którego nikt nie znosił widoku, przez co musiał zarabiać jako cyrkowiec. John Hurt wywiązał się fenomenalnie ze swojego zadania i tą kreacją przebił nawet Kane’a z pierwszej części Obcego. Podobały mi się sceny jak był na spektaklu teatralnym, jak recytował "Romeo i Julię" Williama Szekspira oraz jak rozmawiał z doktorem Frederickiem Trevesem. Jak ktoś lubi biograficzne filmy, to i ten powinien mu się spodobać. 9/10
@i_darek1x Tak na normalnie podchodząc do sprawy, to nie jest beznadziejny film. Po prostu nie ma w nim nic, co mogłoby mi się podobać.
@Beznickowy Moje zdanie jest takie, że takie osobniki jak on nie zasługują na film biograficzny. Mam wrażenie, że jeszcze trochę i zaczną kręcić filmy o producentach krasnali ogrodowych. Świat się kończy!
Niezła ekstrawagancja, aby przez znaczną część filmu pokazywać Jacka Nicholsona z zaklejonym nosem.
W marcu 2022 roku obejrzałem dwa seriale – jednym z nich jest niezapomniane i świetne "Karino" z wspaniałymi rolami Claudii Rieschel, Leona Niemczyka i Karola Strasburgera. Janusz Gajos grywał według mnie lepiej, ale i tutaj też wypadł naprawdę niczego sobie. Najbardziej zapadły mi w pamięć dwie rzeczy: tekst "Koń kuleje!", który to przewija się w paru późniejszych odcinkach i muzyka Wandy Warskiej (żona kompozytora serialu "Polskie drogi"), która może nie do końca pasuje do tematyki omawianego dzieła, ale zapada w pamięć na zawsze, a zarazem łatwo ją zanucić. Mnóstwo koni prędzej czy później zdycha lub trafia do rzeźni, stąd mi się wydaje, że jednak pasuje muzyka. Podobały mi się sceny w mieszkaniach głównych bohaterów, jak trener Andrzej Stolarek jeździ syrenką po Warszawie, a zarazem jeździeckie zawody konne na nieistniejącym już Stadionie Dziesięciolecia w dzielnicy Służewiec. I tu muszę oddać pokłony w kierunku głównej aktorki – wcale kiedyś nie myślałem, że ona jest Niemką, bo tak dobrze podłożono jej głos, że pomyślałbym iż to rzeczywiście polska aktorka. Władysław Kargul jako prezes klubu jeździeckiego też wypadł wyśmienicie. Ten pałac, w którym kręcono niektóre sceny znajduje się we wsi Iwno, który to znajduje się koło Poznania. A teren stada ogierów znajduje się w Białym Borze w województwie zachodniopomorskim. Sam, jak byłem mały dosyć często jeździłem konno i sprawiało mi to niebywałą frajdę. A to na wakacjach, a to gdzieś w pobliżu na wsi. Jeżeli miałbym powiedzieć, z czym kojarzy mi się Zygmunt Kęstowicz, to nie z "Kranem", a z "Porą na Telesfora", "Piątkiem z Pankracym" lub też z "Karino". Bo obecna telewizja potrafi ludziom zrobić wodę z mózgów i spowodować, że wybitnych aktorów zacznie się kojarzyć tylko z badziewiami. Serial osobiście zaliczam do mojej ścisłej czołówki tych familijnych, nie zestarzał się nic a nic. A główna bohaterka, jak na debiutującą, młodą lekarkę weterynarii, wywiązała się idealnie ze swojego wbrew pozorom trudnego zadania. Ogier Karino podoba mi się jako koń i z chęcią bym na niego wsiadł, chociaż to już niemożliwe. Jak ktoś interesuje się końmi, dużo o nich czyta lub ma swoją stadninę, to będzie się czuł jak w niebie. Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak tylko serdecznie polecić ten fascynujący serial. 9/10
Rocky i Łoś Superktoś to według materiałów promocyjnych dowcipny, inteligentny i zabawny film?! Robert De Niro fatalnie zagrał, a mowa tutaj o podupadłym już niestety gigancie kinematografii. No cóż, jeśli ktoś lubi anemiczne rzeczy oglądać to to rzeczywiście może tak twierdzić – tym niemniej, jak ktoś chce obejrzeć rewelacyjnie połączone prawdziwe życie ze światem kreskówkowym, to polecam serdecznie "Kto wrobił królika Rogera?" czy też "Kosmiczny mecz" (ale tą część z Michaelem Jordanem).
Proszę czekać…