@Manna
na stronie głównej w dziale "Opinie" pokazało się kilka opinii o pewnym filmie. Jako, że przeglądałam w pośpiechu, bo już byłam spóźniona (mam wrażenie, że doświadczam tego uczucia codziennie :))), zapomniałam zaznaczyć i zapamiętać ten film. Pamiętam, że było coś wewnętrznym głosie, który ktoś słyszał i że ten głos powiedział mu dzień i okoliczności, w których ten ktoś ma umrzeć. Tyle pamiętam, a chyba się zainteresowałam. Teraz już ten temat zniknął z głównej strony. A może ktoś pamięta o jaki film chodzi?
Za wiarygodne informacje – nagroda :))
W rankingu najlepszych filmów "Requiem dla snu" jest w czołówce – Między "Requiem…" a "Przetrwać w Nowym Jorku" różnica jest taka, że "Przetrwać…" jest prawdziwy. Tematyka podobna, zrobiony podobnie, powinien mieć sympatyków wśród tych, którzy lubią "Requiem".
Jim Carrol istnieje naprawdę, to on własnie jest autorem "Dziennika koszykarza" – dziennika, który prowadził w czasie, kiedy się staczał na dno. DiCaprio zagrał fenomenalnie, moim zdaniem, jak zresztą chyba wszystkie jego "młode" role. W ogóle wszyscy zagrali bardzo przekonywująco, cały świat-środowisko nastoletnich narkomanów pokazany jest do bólu realistycznie.
To wszystko wcale nie oznacza, że lubię takie filmy. Wręcz przeciwnie – nie lubię. Ale to nie jest już sprawa profesjonalizmu filmowców tylko gustu, prawda? Film dobry, prawdziwy… Nie w moim guście :)
Niesamowity film o dwóch samotnych kobietach i o dwóch obsesjach. Dla mnie role zagrane przez Judi Dench i Cate Blanchett wręcz rewelacyjne. Najslabszy punkt to ten piętnastolatek, jakoś mnie drażnił, taki sztuczny jakiś, nikt dla kogo można stracić głowę.
No i sama historia ciekawa, i interesująco opowiedziana (bo praktycznie większą część "Opowiada" pamiętnik).
Cieszę się, że zdecydowałam na ten film.
Prawdziwa historia – Aż nieprawdopodobne, ale prawdziwa historia, na podstawie zrobiono ten film, jest jeszcze bardziej przerażająca niż to, co przedstawia film.
Dla zainteresowanych, tutaj jest opowiedziana cała sprawa: http://www.trutv.com/library/crime/notorious_murders/young/likens/1.html
Filmowa Ruth to naprawdę Gertrude Baniszewski: http://en.wikipedia.org/wiki/Gertrude_Baniszewski
Meg to Sylvia Likens: http://www2.indystar.com/library/factfiles/crime/history/likens_sylvia/sylvia.html i http://en.wikipedia.org/wiki/Sylvia_Likens
A sam film? Czy ja wiem? Aktorzy są mocną stroną. Zdjęcia trochę mroczne, ciemne, ale taka była chyba intecja filmowców. W sumie nie bardzo lubię takie filmy, ale biorąc pod uwagę, że taka historia naprawdę się wydarzyła, robi wrażenie.
> Elros Veneanar o 2008-06-01 17:18:18 napisał:
>
> Szczerze? ;P Nie narzekać, cierpliwie czekać i cieszyć się takim, a nie
> innym (np. wolniejszym) tempem sprawdzania.
> I jeśli dałoby radę – dodawanie jednej obsady na dzień. Wtedy kolejka
> zmniejszyłaby się błyskawicznie. :)
Czyli radzisz, żeby siedzieć cicho i cieszyć się, że idzie gorzej, i żeby raczej nie dbać o coraz większą i lepszą bazę informacji w FDb. Dziwna rada.
(a z tym "nie narzekać, cierpliwie czekać" to rozumiem, że to tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś zaczął narzekać i nie daj Boże, się niecierpliwić)
Przy okazji zapytam… A co się stało? Jest więcej uczestników? Więcej dodawanej treści? Mniej weryfikatorów? Bo to naprawdę się bardzo wydłużyło.
To nie jest atak na nikogo ani na nic, po prostu jestem ciekawa jaka jest przyczyna, że parę miesięcy temu czekało się dwa-trzy razy krócej niż teraz. I jeszcze ciekawi mnie czy jest coś w czym możemy tu pomóc?
Emile Hirsch potwierdził dobrą klasę.
Ja też nie bardzo rozumiem taki sposób ucieczki od wszystkiego i wszystkich. On sam chyba do końca też nie, bo w końcu dochodzi do prawdy, że "happiness only real when shared". Za późno?
Nie ma tego w na stronie filmu, ale siostrę Chrisa McCandlessa zagrała Jena Malone (oboje z Hirschem zagrali fantastycznie w "Ministrantach"). Lubię jej głos. Jej narracja dodaje filmowi dobrego smaku.
Jedyny mankament – dla mnie film trochę za długi.
Zachęciłaś mnie do obejrzenia. Prawdę mówiąc, już miałam to dvd w koszyku, ale coś, nie pamiętam już co, kazało mi na ten film poczekać.
Zaskakuje, to co mówisz o wątpliwościach w związku z Emile Hirschem. Widziałam go dotąd tylko w "Ministrantach", "Klubie Imperatora", "Kurczaku", "Wymyślonych bohaterach" i za każdym razem sprawiał dobre, solidne wrażenie.
Film na pewno wkrótce zobaczę.
Ciekawe, kto konkretnie pobił ten rekord? Nie bardzo się na tym znam, ale wydaje mi się, że "Hollywood" to: Columbia Pictures, 20th Century Fox, Warner Bros., Paramount Pictures, MGM, United Artists, Walt Disney Pictures, Touchstone Pictures i pewnie jeszcze sporo innych studiów filmowych. "Zysk z produkcji filmów w fabryce snów…" To znaczy gdzie konkretnie? Czyj jest ten zysk? A jeszcze do tego wiadomo, że produkcją filmów zajmują się studia producenckie. A może chodzi tu o zyski całego amerykańskiego przemysłu filmowego, pododawali zyski dziesiątek różnych studiów filmowych i stąd ta liczba?
Zaciekawiło mnie też, że ten zysk jest taki, bo bilety do kina są droższe. A filmy na dvd nie wliczają się do tego zysku?
Proszę czekać…