@Marcin_Moszyk
> Kubek Bartosz o 2009-01-18 22:53 napisał:
> Samuel zagrał takiego skurczybyka, że nóż w kieszeni się otwiera, gdy się go
> widzi w tej roli. Film jest pełen emocji. Konstrukcja scenariusza bardzo płaska,
> tym bardziej jednak brawo za to że wyciągnięto z niego taki efekt końcowy. Warto
> obejrzeć
Zgadzam się. Świetna rola Samuela ;D Szczególnie zapamiętałem ten cytat na początku: "Możesz słuchać tego jazgotu, ale rano i tak obudzisz się biały" Całkiem dobry film na wieczór :)
Będzie sezon 4 i 5, zostały już zakupione.
Co do rozmów ze zmarłymi… to nie była rozmowa z Harrym, tylko raczej sumienie Dextera ;) A dlatego, że 'mistrzem' Dexa był Harry, dlatego przybrało jego postać. Tak do odbieram.
Oj bez przesady. Na pewno zgodzę się z tym, że film jest słabszy od "Gran Torino" i nie wiedzieć czemu, GT nie dostało nominacji do Oscarów… Poza tym "Changeling" jest całkiem dobrym filmem. Nie mogę zrozumieć dlaczego amerykanie tak nisko go oceniają. Całkiem ciekawa historia opowiedziana w dobry sposób, na dodatek ze świetną rolą Angeliny.
7/10
Też uważam, że film im wyszedł całkiem całkiem. Z małym (jak na tego typu film) budżetem zrobili coś co pod względem efektów/charakteryzacji dorównuje takiej "Narnii", w którą wpakowano ponad 200 mln ;)
Muszę się przyznać, że zapomniałem o Perlmanie. Nie pamiętałem, że gra w tym filmie i gdy pojawił się na ekranie zwątpiłem, czy to rzeczywiście on ;D
Jak dla mnie to jest to najgorszy film roku. Ba, na dodatek największe rozczarowanie roku, bo zwiastuny robiły na mnie spore wrażenie.
2/10 – stracone dwie godziny…
Świetny film. Pozostawia niesamowite wrażenie i z pewnością zapada głęboko w pamięć.
Liczę na to, że dostanie tego Oscara (jeszcze czekam na "Klase").
Kurcze po tym filmie (a dokładnie reżyserze) spodziewałem się dużo, dużo więcej. Niestety się zawiodłem. Film był dobry, wciągający ale brakowało tam czegoś…
[spoiler]
[spoiler]
[spoiler]
…dlaczego nie pojawiły się żadne wyjaśnienia? Bardzo na to czekałem… Szkoda bo chyba to było to coś co uzasadniło by potrzebę kręcenia takiego filmu.
Wczorajsze dwie godziny przeżyłem z trudem… czekałem i czekałem, aż to badziewie się skończy a tu nic. W takich filmach ważne jest by między scenami typowo dramatycznymi znalazło się kilka takich, które troszkę rozpędzą akcje filmu. Niestety "W cieniu chwały" to jedynie nędzny dramat. Nie mam pojęcia po co w tym filmie robił Norton i Voight… takie coś mógłby zagrać dużo mniej znany aktor i może wtedy z budżetu wystarczyło by na reżysera z talentem. Jedyny + całego obrazu to (moim zdaniem) bardzo dobra gra Farella ;]
Bo to japońska zapowiedź :D
Bardzo przyjemnie – Do filmu podchodziłem z bardzo dużym dystansem. Kilka miesięcy temu, po lekturze kilku amerykańskich recenzji do "City of Ember" nie spodziewałem się niczego fajnego. A jednak. Kolejny raz amerykańscy krytycy nie trafili w moje gusta i zbesztali kolejny przyjemny film.
Bajkę z pewnością mogę zaliczyć do jednego z najbardziej udanych filmów familijnych jakie ostatnio powstały. W końcu ile można oglądać sequeli Shreka, Madagaskaru i im podobnych? Świetna fabuła, dobre wykonanie i wspaniała scenografia. Polecam każdemu na weekendowy wieczorek ;)
Proszę czekać…