Gdzie tam w trakcie meczu jak Polska będzie wygrywać :)
A tak w ogóle, to nie mam nic przeciwko konwersji np Gwiezdnych Wojen – kolejna okazja, aby zobaczyć Starą Trylogię w kinach i wiele, wiele innych klasyków.
Hobbita mógłby sam wyprodukować Peter Jackson bez MGM, nie przejmie od studia całe prawa na film :)
Ładne, kocham oldschool.
Popularność tego typu filmów to symbol upadku naszej kultury :)
No to czekamy na premierę, zapowiada się bardzo dobrze.
Może zmienił zdanie, bo studio np proponowało jakiś cienkich reżyserów, że aż się Peter wkurzył i przejął stery :) Takim cienkim do tego rodzaju projektu byłby np Brett Ratner. Szkoda, że Sam Raimi zajęty, bo po Peterze Jacksonie to dla mnie kandydat numer dwa.
M. Night Shyamalan i Bruce Willis (nasz ambasador wódki) to wróży tylko coś niesamowicie dobrego :)
Kal Penn jednak zagra? Bo przecież po dostaniu pracy w Białym Domu miał zrobić sobie przerwę w aktorstwie. Oczywiście bez niego to nic by nie było i nie byłoby sensu kręcić kolejnej części, dwie poprzednie są świetne.
Z tego co pamiętam Brett Ratner razem z Gerardem Butlerem (swoją drogą świetny kandydat do roli) zrezygnowali z projektu lub niemal jednocześnie. Mam duże nadzieję w Brecku Eisnerze, co prawa remake The Crazies nie był pełnym sukcesem, ale miał swój klimat, był dobrze poskładany i były dobre momenty.
Może i lepiej na tym Hobbit by wyszedł, gdyby w tych okolicznościach, to właśnie Peter Jackson przejął stery. A ta decyzja Del Toro jest też konsekwencją, że z chwilą przyjęcia Hobbita zaplanował sobie po nim od razu z pięć projektów na reżyserię i kilka do produkcji, co uniemożliwiałoby realizację Hobbita jakby ten przesunął się choćby o pół roku od ostatniej daty premiery.
Jeśli nie Peter Jackson, to można jeszcze powrócić do pomysłu z Samem Raimi, jak ten Warcrafta skończy – będzie można zobaczyć w jakiej jest w formie jeśli chodzi o czyste fantasy.
Proszę czekać…