Życie nastoletniego Charliego Brewstera (Anton Yelchin) w końcu układa się tak jak trzeba: jest popularny i umawia się z najfajniejszą dziewczyną w szkole. Problemy pojawiają się z chwilą gdy do domu obok wprowadza się Jerry (Colin Farrell) – z pozoru świetny facet, ale jest w nim coś niepokojącego i tylko Charlie zdaje… zobacz więcej
Życie nastoletniego Charliego Brewstera (Anton Yelchin) w końcu układa się tak jak trzeba: jest popularny i umawia się z najfajniejszą dziewczyną w szkole. Problemy pojawiają się z chwilą gdy do domu obok wprowadza się Jerry (Colin Farrell) – z pozoru świetny facet, ale jest w nim coś niepokojącego i tylko Charlie zdaje się to zauważać. Pozostali - wliczając w to matkę Charliego (Toni Collette) – nie dostrzegają odmienności nowego sąsiada. Po wnikliwych obserwacjach sąsiada nastolatek dochodzi do jedynego słusznego wniosku - Jerry jest wampirem, a Charlie na własną rękę musi pozbyć się potwora żerującego w jego dzielnicy. opis dystrybutora
Mimo że „Postrach nocy” mami młodzieżowym klimatem, fani „Zmierzchu” nie znajdą w nim raczej nic dla siebie, a próby porównywania Pattinsona i Farrela będa raczej karkołomnym zadaniem. przeczytaj recenzję
Możliwe spoilery Las Vegas i apartament wampira — Za scenografię odpowiadał Richard Bridgland (Predator kontra Obcy, Ksiądz, Rock'N'rolla), który uważał, że trzeba było połączyć maksymalny autentyzm (na przykład w scenach rozgrywających się w Las Vegas) z celową stylizacją. – Film zawiera elementy komediowe, ale bardzo subtelne, więc nie było można przesadzić z jakimiś przesadnymi efektami. Starannie... zobacz więcej
kto by pomyślał że Collina zobaczę w horrorze nawet fajnie to wyszło
dla mnie po prostu żenuła – bez dwóch zdań i nie ma tu co komentować. Totalnie nieudana produkcja i dziw mnie bierze, że aktor pokroju Colina Farrella bierze w tym udział. 2/10
Totalne zaskoczenie – Spodziewając się jakiegoś gniota w stylu kolejnego Krzyku zostałem całkowicie zaskoczony, bo właśnie obejrzałem jajcarski film o wampirach. Horror zawsze jest balansowaniem pomiędzy komedią a terrorem i tutaj szala lekko przechyla się w stronę komedii to jednak film obfituje w kilka świetnych scen, które zaskoczyły mnie pozytywnie (scena pościgu a potem pojedynek z wampirem w muzeum pełnym gadżetów przeznaczonych do walki z wampirami). Świetna obsada, doskonale w tej roli wypadł Collin. Zupełnie niepotrzebnie robili mu taką potworkowatą charakteryzację momentami (czy twórcy filmów nie wiedzą, że zawsze w takich momentach publiczność w kinie pęka ze śmiechu ?). Trochę kiepska końcówka ale i tak film dostał u mnie 7/10 a to całkiem sporo w mojej skali.
Wielbiciele starych filmów pewnie się odezwą, że oryginał był lepszy. Stare filmy podobały nam się bo byliśmy wtedy nastolatkami – teraz nie da się ich oglądać, bo są przerażająco kiepskie. To kiepsko o nich świadczy, skoro tak szybko się postarzały.
Nawet jeżeli tak jest, że horrory balansują między komedią a terrorem to miałem wrażenie, że w tym filmie nikt tego nie kontrolował. Nie tylko wspomniana przez ciebie scena z Collinem wzbudza u widza śmiech – tam takich bezsensownych scen jest bez liku: jak zawsze nawet kilometr od osiedla nie ma już zasięgu telefonii, nawet po wybuchu całego domu nikt się tym nie zainteresował, ludzie sobie giną i nikt ich nie szuka (nawet rodzice nie zauważyli zniknięcia własnego syna) itp. itd.
Generalnie gniot i tyle – nie bardzo rozumiem po co, dla kogo takie filmy powstają. Nie jest żadną tajemnicą, że jednak większość popcornożerców nie ma zbyt wielkich wymagań i łyka każde gówno razem z tym popcornem, więc jakoś tak znowu bardzo się nie dziwię, że niektórzy twórcy w nich celują… i trafiają. 3/10
Dopatrujesz się braku logiki w tym, że kilometr od osiedla nie ma zasięgu i nikt nie reaguje na wybuch domu a nie dziwi cię fakt, że facet wypija ludzką krew, żyje kilkaset lat i nie ma odbicia w lustrze ?
Jeśli szukasz racjonalnych wyjaśnień, to nie jest film dla ciebie, tutaj jest pewna konwencja, którą można przyjąć lub nie. Ale jeśli ją odrzucisz nie mam mowy o dobrej zabawie.
> miodzik o 2011-12-12 15:02 napisał:
> No tak, z całą pewnością to nie jest piaskownica, w której chciałbym się bawić -
> wcale nie jest tak, że horror musi być durny i zaspokajać tylko niewybredne
> gusta :)
Owszem, nie musi ale może :)
Horror to bardzo szerokie pojęcie: jest tam miejsce dla mocno realistycznych filmów / książek, na rzetelną analizę ludzkiej psychiki, anatomię strachu i jest też miejsce na prostą rozrywkę dziwnie dotykającą pierwotnych lęków i instynktów.
A ja w pełni popieram Miodzika. Konwencja horroru czy fantastyki nie usprawiedliwia totalnego oderwania od ciągu przyczynowo-skutkowego a scenariusz tego filmu ma z tym wyraźne problemy. Np facet jest wampirem więc unika słońca, uczniowie masowo giną, dom wybucha w środku małego osiedla więc powinno to spowodować wielkie zamieszanie a tu nic się nie dzieje.
Horror komediowy, jeden z moich ulubionych podgatunków tutaj podany zupełnie bez tempa, polotu i jakiegokolwiek zacięcia. Nie tylko otaczające miasteczko wydaje się mieć kompletnie gdzieś wydarzenia z filmu ale także wszyscy aktorzy poza Farrellem grają jakby kompletnie im nie zależało.
Nie zależało też grafikom przy bardzo słabym CGI, reżyserowi który po świetnym "Lars and The Real Girl" wypuścił produkt kompletnie bezpłciowy, w ogóle nie zależało chyba całej ekipie. Film zrobiony mówiąc brzydko totalnie na odp… "Fright Night" to remake pozbawiony serca powstały tylko po to aby zgarnąć miły czek od wytwórni. 4/10
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
O dziwo podobał mi się bardziej niż oryginał.