W warstwie rzeczowej, która miałaby wyjaśnić sens całego przedsięwzięcia, pozostaje „Sirat” nieco pozbawionym waloru intelektualnego kaleką, który porusza się po omacku, nie wiadomo dokąd ani po co
przeczytaj recenzję
Na papierze brzmi jak punkt wyjścia do przejmującej opowieści o winie, empatii i społecznych zaniedbaniach. Na ekranie otrzymujemy coś na granicy satyry, społecznej rozprawki i ćwiczenia z autoironii.
przeczytaj recenzję
Czasem nuży, czasem brakuje mu odwagi, aby naprawdę zaskoczyć, ale jako melancholijna opowieść o samotności i potrzebie kontaktu sprawdza się bardzo dobrze.
przeczytaj recenzję
W akcji ratowniczej tej wydumanej historii nie przyszli z pomocą aktorzy, a swoim niemal amatorskim ekwipunkiem wręcz jeszcze ją pogrążyli.
przeczytaj recenzję
Nie jest przełomem, ale jest widowiskiem. Zbyt chaotycznym, aby stać się klasykiem, ale wystarczająco błyskotliwym, by na 100 minut porwać widza w świat, w którym demony tańczą w rytm K-popu.
przeczytaj recenzję
„Państwo Rose” choć eksploatują właściwie wciąż ten sam motyw stanowiący scenariuszową „sprężynę”, mogą okazać się bliskie sercu niejednego znudzonego sobą małżeństwa
przeczytaj recenzję