Najbardziej mi szkoda Helen Mirren, bo o ile na początku daje radę, o tyle z każdą kolejną minutą, w to, co ten film brnie, nawet Marlon Brando nie umiałby sobie z tym poradzić.
przeczytaj recenzję
Miejmy więc nadzieje, że po tym pompatycznym zamknięciu trylogii, nasz Christian nigdy nie będzie chciał być jak Arsenal. Nie wiem bowiem, czy wiele osób chciałoby, aby odwiedził kina po raz czwarty.
przeczytaj recenzję
Czarna Pantera samą swoją tematyką przeciera szlaki w kinie superhero, nie jest to jednak bomba w rodzaju pierwszej części Avengers, a bardzo dobrze skrojony spektakl w oryginalnej jak na MCU konwencji.
przeczytaj recenzję
Niewielki budżet i pełna kontrola kreatywna netflixowych produkcji zdawały się w końcu idealnymi warunkami na stworzenie inteligentnego, przemyślanego kina grozy. Niestety, w Domu otwartym oryginalność kończy się na nazwie netflixowej sekcji.
przeczytaj recenzję
Niczego mega odkrywczego w filmowym gatunku nie oferuje, ale też wstydu swojej serii nie przynosi i należycie pewne wątki wyjaśnia pozostawiając furtkę do kolejnej części, która musiałaby być jeszcze bardziej zakręcona i paradoksalna.
przeczytaj recenzję