Maszyny są coraz bliżej Syjonu. Jedyną nadzieją na jego uratowanie jest Neo, a Smith – były agent systemu – przejmuje kontrolę w świecie Matrixa.
Siły wojskowe Zionu rozpaczliwie walczą z inwazją Strażników i armią Maszyn, która drąży tunel wprost do ostatniej twierdzy ludzi. Agent Smith, który z każdą sekundą rośnie w siłę, grozi zniszczeniem ich imperium, realnego świata i Matrixa. Z pomocą Niobe, Neo i Trinity decydują się na podróż, jakiej nie odbył wcześniej żaden człowiek – wychodzą na zdradziecką powierzchnię, wędrują poprzez spaloną Ziemię do serca niebezpiecznego Miasta Maszyn. W tej ogromnej metropolii, Neo staje twarzą w twarz z największą potęgą świata maszyn – Deus Ex Machina. Udaje mu się wynegocjować układ. Wojna zakończy się tej samej nocy, a przeznaczenie Neo i los dwóch cywilizacji zależy od wyniku konfrontacji ze Smithem. Anonimowy
Cokolwiek by teraz bracia Wachowscy popełnili, ja już będę ostrożny i świadomy, że mam do czynienia jedynie z parą zręcznych rzemieślników. przeczytaj recenzję
Możliwe spoilery Czym jest technologia IMAXŽ DMR? — IMAX na nowo zdefiniował pojęcie doskonałej rozrywki w kinie dzięki technologii IMAX DMR, opatentowanemu, rewolucyjnemu sposobowi przenoszenia filmów do postaci, w której można wyświetlać je w kinach IMAX. Proces przetwarzania filmu przy wykorzystaniu technologii IMAX DMR (cyfrowy remastering) rozpoczyna się od skonwertowania klatki zapisanej na taśmie 35mm do... zobacz więcej
Wachowscy nadal są wizjonerscy. W połączeniu z bardzo dobrymi efektami robi to duże wrażenie. Co z tego jeżeli sam film jest strasznie nierówny, że o samym scenariuszu nie wspomnę. Dodatko zatracony został gdzieś klimat. Na plus jak zwykle rewelacyjny Weaving. Podsumowując wychodzi mi 6
Ach za końcówkę dorzucam plusik
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
3.5/10 – Słabe zwieńczenie serii. Przez większość czasu skupia się na przygotowaniach do bitwy ludzi z maszynami. Przez to akcja mniej skupia się na Neo, Trinity, Morfeuszu i Smithie, a ich miejsce zapełniają postaci w najlepszym wypadku obojętne (czarny dowódca obrony Zionu), a w najgorszym straszliwie denerwujące (Niobe). Został popełniony podstawowy błąd, czyli próba wywołania emocji za sprawą bohaterów, których losy w ogóle nie obchodzą oglądających.
Fabuła została poprowadzona tak, że prawie nie ma tak efektownych sekwencji, jakie można było zobaczyć w części drugiej. Jest za to dużo maszyn-kalmarów, dużo podróży statkiem kosmicznym i dużo "superbłyskotliwych" tekstów Niobe, po których miałem ochotę przerwać oglądanie.
Wszystko co dobre w "Rewolucjach" wynika bezpośrednio z poprzednich filmów, wartości dodanej nie ma w ogóle. Najsmutniejsze jest to, że w przeciwieństwie do "Reaktywacji" oglądanie nie sprawia przyjemności, a męczy.