Aladyn

6,4
5,9
Kolejna odsłona przygód tytułowego Aladyna, który odnajduje tajemniczą lampę, w której mieszka Dżin.
Redaktor na FDB.pl oraz innych portalach filmowych. Pisze, czyta, ogląda i śpi. Przyłapany, gdy w urzędzie w rubryczce "imię ojca" próbował wpisać Petera Greenawaya.

Największe rozczarowanie poczują miłośnicy kina Guya Ritchie. Artystyczny pazur twórcy spiłowany zostaje niemal do zera. 6

Aladyn utrwala stereotypy kina spod znaku Bollywood: choreografia tańców i scenografia stoją tutaj wysoko ponad fabularną zawartością filmu. Obecność doskonałego Guya Ritchiego na planie wydaje się nieuzasadniona. Podobnie jak chęć przełożenia animacji z lat 90. na kino aktorskie. Kolejny live-action Disneya śledzi się mozolnie, z kilkoma ziewnięciami w trakcie długich rozmów prowadzonych przez bohaterów.

Aladyn (2019) - Marwan Kenzari, Naomi Scott (III), Navid Negahban

Przedstawiciele Walta Disneya odkryli nową żyłę złota na rynku kinematografii. Są nią adaptacje kultowych animacji z bogatego dorobku wytwórni na język kina aktorskiego. W 2019 roku swoją premierę miały aż trzy widowiska, zrealizowane w podobny sposób. Sale kinowe zdobył (lub dopiero zdobędzie) kolejno: Dumbo (w reżyserii Tima Burtona), omawiany właśnie Aladyn oraz Król lew (premiera: 19 lipca 2019 roku). Szkoda, że tego typu projekty często pozostają wierne swoim animowanym pierwowzorom. Bardziej podobał mi się koncept transformacji utartych historii, zarysowany m.in. w filmie Czarownica. Twórcy podjęli się wtedy próby ukazania baśni o Śpiącej Królewnie z perspektywy złej wiedźmy. Niestety, aktorska Piękna i Bestia, Kopciuszek czy nawet Aladyn stanowią fabularny przekład wcześniejszych filmów animowanych w skali niemal 1:1.

Fabuła filmu „Aladyn” jest zadziwiająco prosta, może nawet płytka.

Aladyn (2019) - Marwan Kenzari, Naomi Scott (III), Navid Negahban

Disney opowiada bowiem baśniową historię żebraka i księżniczki. Para — bez większych rebusów emocjonalnych — niemal od pierwszych scen pała do siebie uczuciem miłości. Oczywiście z powodu różnic klasowych ich zaloty nie znajdują poparcia wśród skostniałych praw dworskiej etykiety. Młodzieniec zrobi wszystko – wejdzie nawet w konszachty z podłym Dżafarem — aby zdobyć serce ukochanej.

W tym kontekście Aladyn garściami czerpie z gatunku komedii romantycznej. Azjatycka słodycz nie ma w sobie grama głębi psychologicznej. Serwuje orientalne serca, doprawione baśniową magią i bollywoodzką precyzją.

Aladyn (2019) - Nasim Pedrad, Naomi Scott (III), Navid Negahban

Fabułę śledzimy bez większego napięcia. Dialogi brzmią topornie i sucho. Brakuje w nich ironii albo wyszukanego doboru słów. Brakuje też dynamicznego montażu — z którego bądź co bądź znany jest Ritchie. Spala to na panewce charakterystyczną konwencję filmów brytyjskiego twórcy. Na szczęście historia przedzielona zostaje kilkoma rozbudowanymi sekwencjami śpiewu i tańca. Dla nich warto wybrać się na seans. Bogactwo choreografii zachwyca tutaj brakiem jakichkolwiek ograniczeń. Kolejne tańce wyglądają jak autonomiczne spektakle, posiadające więcej werwy niż większość scen akcji w filmie. W miarę rozwoju wydarzeń miasto Agrabah zamienia się w festiwal kolorów i pokaz barwnych strojów inspirowanych orientem. Disney sięga wysoko – na półkę z Oscarami. Kategorie techniczne, jak kostiumy, muzyka albo scenografia, znajdują się na wyciągnięcie ręki.

Will Smith w roli Dżinna funkcjonował jako mem. W filmie sprawdza się zadziwiająco dobrze.

Aladyn (2019) - Naomi Scott (III), Nasim Pedrad

Widowisko odhacza też wszystkie elementy, które kojarzymy z bohaterem „Baśni 1000 i jednej nocy”. Pojawia się Latający dywan i magiczna lampa z Dżinnem. Nawiązując do animacji z 1992 roku, Aladyn podróżuje też wszędzie ze swoją małpką Abu – tutaj zrealizowaną w całości za pomocą realistycznego CGI.

Zaraz po premierze zwiastuna Aladyna sieć wyśmiała projekt graficzny Dżinna. Faktycznie, pomalowany na niebiesko Will Smith nie stanowi wyszukanego przekładu baśniowego stwora z kultowego filmu animowanego. Bohater wygląda bardziej jak przysmak Gargamela niż względnie realistyczny element świata przedstawionego. Na szczęście szybko transformuje się w człowieczą postać. Widzowie zakochani w Aladynie z 1992 roku będą musieli się przyzwyczaić do Dżinna w interpretacji Smitha. Przypomnę, że wcześniej wcielał się w niego nieoceniony Robin Williams. Ekspozycja baśniowego stwora w filmie przyprawia o dreszcze. Nawiązania do współczesności wybijają z eksploracji fantastycznego świata. Na szczęście szybko okazuje się, że ekspresyjny Dżinn stanowi świetne dopełnienie tytułowego bohatera, granego przez mało charyzmatycznego Mena Massoud.

Aladyn (2019) - Navid Negahban, Naomi Scott (III)

Pokuszę się również o ciekawe spostrzeżenie. Twórcy nieprzypadkowo obsadzili w roli Dżinna aktora reprezentującego afroamerykańskie społeczeństwo. Wątek baśniowego stwora prowadzony jest wokół motywu wolności. Dżinn to niewolnik, przez lata trzymany w ciasnej lampie. Linia fabularna doskonale obrazuje historię niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych.

Guy Ritchie często opowiada historie o drobnych cwaniaczkach i złodziejach.

Aladyn (2019) - Navid Negahban, Naomi Scott (III)

Porachunki, The Snatch. Przekręt albo sekwencje otwierające Króla Artura – każdy z tych filmów, znajdujących się w dorobku reżysera, opowiadał o drobnych przestępcach z zaułków wielkich miast. Wszyscy byli cwani, wszystkim zależało na szybkim wzbogaceniu się. Tym ciekawsze wydawało się zatrudnienie Guya Ritchiego do prac nad aktorską wersją Aladyna. Tytułowa postać idealnie wpisywała się w schemat ulubionego bohatera brytyjskiego twórcy.

Niestety, wszyscy, którzy wybiorą się na seans Aladyna, sprowokowani nazwiskiem reżysera, poczują srogie rozczarowanie. Widowisko nie ma bowiem charyzmy Ritchiego. Charakterystyczny styl twórcy powraca maksymalnie dwa razy – raz przy sekwencji proszenia Jasminy o rękę, potem w sekwencji montażowej kradzieży magicznej lampy.

Aladyn (2019) - Mena Massoud, Will Smith (I)

Z drugiej strony Aladyn porusza się po mieście czasem jak bohater pierwszych odsłon Prince of Persia, czasem jak wprawiony protagonista Assassin’s Creeda. Szkoda, że twórcy nie korzystają z pełnego spektrum jego możliwości kaskaderskich. Wraz z pojawieniem się Latającego dywanu wyczyny bohatera gwałtownie się kończą.

Aladyn: czy warto wybrać się do kina?

Aladyn (2019) - Naomi Scott (III), Mena Massoud

Na seansie Aladyna dobrze będą bawić się wszyscy widzowie, dla których wizualne walory kinowego obrazu stoją ponad opowiedzianą fabułą. Film to pokarm dla oka, pełen skrajnych barw i wspaniałych sekwencji tanecznych. Ze wszystkim, co trafia do uszu — wliczając w to aranżację poszczególnych utworów oraz płaskie dialogi — jest gorzej. Największe rozczarowanie poczują miłośnicy kina Guya Ritchiego. Artystyczny pazur twórcy spiłowany zostaje niemal do zera.

0 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 4
i_darek1x 5

I żyli długo i szczęśliwie … Naomi Scott jest ładniutka ;) A tak po za tym dużo fajnych efektów ,fajna małpka ;) Trochę za dużo tych piosenek ? Co to musical ? Obejrzeć można ?Szału nie ma !

LakiLou 8

Wersji animowanej jakimś cudem nie widziałem, więc nie wiem jak ten film wypada w porównaniu z nią. Co do niego samego to jest to naprawdę bardzo fajna produkcja z fajnymi utworami. Will Smith jako dżin rewelacyjny, a aktorka wcielająca się Jasmine ładniutka ;)

PoppinTom 4

Ani zły, ani dobry wręcz odtwórczo nijaki, dobra obsada, fabularne bzdury, gdzie jest papuga? Dzieciom lepiej "sprzedać" oryginał. Złodziej o szlachetnym sercu?

pajki_filmaniak 10

osobiście mam wielką słabość do produkcji Disney

Więcej informacji

Proszę czekać…