Aktywność

Jurassic World: Upadłe królestwo (2018)

Druga część Jurassic World rozczarowuje. Jest przewidywalna. Trochę nudnawa. Na plus efekty specjalne, ale te były już świetne w pierwszym Jurassic Park. Czarny charakter jest nijaki, ot chciwy dusigrosz. Twistu z dziewczynką się nie spodziewałem jedyne zaskoczenie w filmie. Ale reszta? Czasami zachowanie dinozaurów też jest durne. No jak 2 bohaterów ucieka z bunkra przed Dino, który próbuje ich dopaść wchodzących po drabinie. Początkowo nie może się wcisnąć w szyb oni wychodzą i nagle prawie wyskakuje z tego szybu… Albo uśmieszek kolejnej hybrydy, albo po tym jak biega jak wściekły po całym domu kłapiąc zębiskami , nagle zwalnia i niczym Dracula skrada się do łóżka swojej ofiary. O ja cię cóż za emocje… Na plus jest bardzo dużo nawiązań do wspomnianego Jurassic Park. I zakończenie zwiastuje 3 część Jurassic World tylko po co. Seria powinna umrzeć tak jak dinozaury miliony lat temu.

American Horror Story (2011 - )

Z sezonu na sezon kąt równej pochyłej się tylko zwiększa i szybciej ten pociąg zjeżdża w dół. Sezon 7 powstał na siłę na fali popularności/lub nie Donalda Trumpa. Ale 8 to jeden wielki ziew. Nic się nie dzieje ekscytującego i jeszcze na siłę budowanie jakby jakiegoś uniwersum (jakaś mania Hollywood obecnie) że poszczególne sezony są ze sobą powiązane. Nawiązania do Morder house, coven, hotel. Po co? Pierwsze sezony miały tą zaletę, że opowiadały oddzielne historię. Sezony jak Morder house i asylum czy freak show. Hotel też był spoko ale tylko Lady Gaga trzymała ten sezon w ryzach. I wzorował się na autentycznych wydarzeniach. Ale dwa ostatnie sezony oglądałem już jako guilty pleasure. Po AHS: 1984 raczej już nie sięgnę, bo szkoda czasu. Już dawno mogliby zakończyć ten serial. Jedynie czołówki nadal są wyborne, ale treści umieszczone pomiędzy nią a napisami końcowymi. Ehhh…

'The Hunt - takie zapowiedzi filmów to my szanujemy!

Igrzyska Śmierci kontra Predator??

Nie oddychaj (2016)

Ciekawe podejście do tematu napadów. Choć sztampowe przeczucia jednego z bohaterów – Nie róbmy tego! (few hours later ) A czekaj, czekaj. Ile możemy zgarnąć forsy? Aż tyle? Nie, no to wchodzę w to ziom…
I co, i bum trup.
Ale i tak walka z ślepym byłym żołnierzem wypada świetnie. Lang wczuł się w rolę, gdyby mu dorobiono jeszcze bliznę na twarzy to by wyglądał jakby wrócił z dalekiej podróży z Pandory, osiadł na zaścianku Detroit i popadł w obłęd po śmierci dziecka. Ups spoiler. Ale i tak akcja od przekroczeniu progu staruszka pędzi i dobrze się ogląda. Myślisz no już uciekną, a tu dostajesz obuchem w łeb i znów walka o przetrwanie.
Choć zakończenie mogło być domknięte. Zrobić z tego spójną historię i koniec, a nie tak. No ale kto wie, może była wizja na kontynuację i piłowanie tematu jak nomen omen seria "Piła".

Bez śladu (2018)

Film jest swoistą wizją scenarzystów i reżysera zagadkowych wydarzeń z wysp Flannana, co też nadmienia na początku, że opiera się na prawdziwej historii. Choć w tym przypadku, nigdy nie wyjaśnionego zniknięcia 3 latarników, ciężko mówić o opieraniu się na czymkolwiek. Ot właśnie własna wizja artystyczna nie rozwikłanej historii, wróżenie z fusów, jak w przypadku Kuby Rozpruwacza, czy statku Terror. Dziwne, że na wyspach lub Brytyjczykom zdarzają się co rusz na przestrzeni wieków niewyjaśnione historie. Jakieś fatum?
Sam film dłuży się, bardzo wolno sunie opowieść. Trochę może to był cel zamierzony. Ukazanie żmudnej i rutyniarskiej pracy latarników, dzień i noc to samo, aż do zmiany załogi. Każdy z mężczyzn ma swoje problemy: finansowe, miłośne, samotność po stracie rodziny. I nagle mamy rozbitka ze skrzynią ze złotem, która zamiast przynieść ulgę zwala na bohaterów więcej problemów – morderstwa, szaleństwo, rozpacz, gniew.
W sumie gdyby nie ten film nie dowiedziałbym się o historii z 1900 roku wokół której narosło wiele teorii spiskowych, łącznie z porwaniem przez UFO.
Można zobaczyć, ale jak ktoś ominie ten film to też przeżyje.

Ślad (2018 - 2020)

Można ten serial skwitować jednym zdaniem – jaki kraj taki CSI. "Ślad" stara się naśladować amerykański odpowiednik jak tylko może. Jedynie CBŚ, wróć CWŚ marnuje czas na jeżdżenie po mieście szukając wymiocin, są w stanie odkryć model auta po mega rozmazanym zdjęciu opon itp itd, tak jak CSI. Trupy są dość słabo charakteryzowane. Sceny rozmów w siedzibie między policjantami przypominają te z W-11. Starają się śmieszkować na siłę, Sebastian Wrona (Krzysztof Wach) tak fafluni, że ciężko go czasem zrozumieć. Szału generalnie nie ma. Obejrzałem kilka odcinków, ale nie zostawią one śladu w mojej pamięci. Mnie osobiście nie wciągnęło.

Dywizjon 303. Historia prawdziwa (2018)

Nie ma rewelacji, ale też nie ma wstydu. Bardzo przeciętnie skrojony film o II WŚ. Na plus sceny lotnicze. Zdjęcia i filmy archiwalne dobrze współgraly z całością. Dobrze ze bohaterowie mowia w językach narodowych. Slyszymy polski, angielski, niemiecki, odrobinę francuskiego. Ale prowadzenie opowiesci szarpane. Czasami zastanawialem sie po do dana scena byla wrzucona do filmu. Chyba tylko jak zapchaj dziura – aby film nie był zbyt krótki. Arcydzieło to nie jest ale warto sięgnąć aby przybliżyć sobie z ekranu historię polskich lotników.

Roman J. Israel (2017)

Aby zobaczyć ten film zachęcił mnie Denzel, którego lubie. Sam film okazał się słaby można powiedzieć, że wręcz nudny. Za dużo się tutaj nie dzieje. Ot prawnik, który w pewnym momencie wykorzystuje informacje poufne i później doznaje zdziwka, że ktos wie co zrobił. I tak mozolnie do końca przez 2h. Z mojego punktu widzenia strata czasu. Są znacznie lepsze filmy prawnicze.

Epicki teaser 8. sezonu 'Gry o tron'

Pieśń lodu i ognia, cóż więcej dodawać:)

Uciekaj! (2017/I)

Film głośno reklamowany i polecany przez licznych widzów. Może na swój sposób był ciekawy, intrygujący, ale czy aż tak nowatorski? Nie sądzę. W ostatnim czasie w kinie mamy predyspozycje pokazywania, żeby to źle nie zabrzmiało, czarnych bohaterów. Tu też mamy tego jasny przykład. Mamy czarnego głównego bohatera i biała społeczność SPOILER o dosyć mocnych zarysach rasistowskich i dość specyficznym sposobem znęcania za pomocą hipnozy. Ona – hipnoza właśnie jest najbardziej przerażającym elementem całego filmu. Ale też poszczególne sceny mają swój wydźwięk, choć z perspektywy czasu. Porównanie sceny gdy Chris znajduje pudełko z zdjęciami innych czarnych, do tego jak Rose stoi w cukierni i przygląda się pączkom i pozniej jak sztuka sztuka w Internecie kolejnej zdobyczy, świadczy o jej trochę dziecięcym podejściu. Jestem mała dziewczynką, mama dała mi pieniążek, mogę mieć taki pączek jaki mi się spodoba – pyk może teraz Chris, chrup może jakiś inny miesniak. Albo scena biegnącego ogrodnika w porównaniu do historii dziadka rodziny i związku z olimpiada. Gdy caly twist sie wyjasnia rzeczy nabieraja sensu. Wszystko opiera się na kulcie doskonałości ciała. Biali zazdroszczą czarnym siły, zwinnosci, czy nawet estetyki w sztuce fotografii jak w przypadku Chrisa. Ostateczny twist z SPOILER przeszczepami świadomości jest dość dziwny, nierealny do wykonania, jak przeszczepie mózg, świadomość. Ocieramy się o sci-fi. Generalnie nic strasznego, nie ogląda się tego obgryzajac paznokcie i krzycząc do ekranu -nie wchodź tam. Z ciekawości można zobaczyć. Gdyby nie dobry zwiastun i sporo opinii w necie pewnie bym nie sięgnął po ten film. 6/10.

Proszę czekać…