Hmm, dobry wątek. A więc:
1. HELLRAISER- WYSŁANNIK PIEKIEŁ (czemu nikt tego nie wymienił???)- miałem z osiem lat, gdy to po raz pierwszy obejrzałem, więc wiadomo- byłem przerażony. Ale obejrzałem ponownie z rok temu i… Super. Rewelacja. Bardzo fajny klimat, jednak kultowy film co nie?
2. LALECZKA CHUCKY i LALECZKA CHUCKY 2 (patrz wyżej)
3. SZÓSTY ZMYSŁ- thriller, horror? Raczej horror. Na pewno poruszający, niezła pychologia, okrzyczane, niezapomniane zakończenie.
4. SHUTTER-WIDMO (oryg.)- wreszcie pozycja, która od W I E L U lat mnie zaskoczyła. Bardzo dobry horror, lepszy moim zdaniem od RINGU i KLĄTWY- choć te też dobre, szczególnie ten pierwszy, czyli RING.
5. i piątka: EGZORCYSTA. Oczywiście miejsce przypadkowe, bo to zasłużony klasyk. Chcę to niedługo obejrzeć kolejny raz.
Za chwilę będę oglądał "30 dni mroku"- spodziewam się dobrego kina. Aha! Jeszcze jeden, bardziej dramat niż horror, ale z tematem myślę związany:
6. WYWIAD Z WAMPIREM. Ma swoje braki, może i nie jest przerażający, ale groteska, klimat i aktorstwo na wysokim poziomie. I ta nuta… Cóż- oby więcej dobrych horrorów umieli tworzyć, tego sobie życzymy!
w sumie mądrze wydedukowałeś. ale nie wyobrażam sobie Brada Pitta czy Clooneya jako Neo w Matrixie, lub kogoś innego jako Leona…
dwa dni temu obejrzałem 16 blocks, czyli 16 przecznic. przyznam, że byłem nakręcony na ten film, bo wcześniej dużo o nim czytałem. i co? od początku zdawało mi się przeszkadzać, że znowu bruce willis (oczywiście lubię tego aktora, ale niedawno szklana pułapka 4.0, teraz surogaci, no ciągle on!), jednak tak jak film z każdą kolejną minutą okazywał się przyzwoitym kinem akcji, tak i willis pasował mi w swej roli coraz lepiej- i tak całe szczęście było do końca. Druga postać, nieznany mi dotąd Mos Des grający transportowanego więźnia, urzekł mnie jeszcze bardziej. jaki byłby ten film bez akurat tych aktorów? trudno powiedzieć, ale to m.in. dzięki nim ten obraz okazał się udany.
Proszę czekać…