Aktywność

To najbardziej pozytywna opinia o tym filmie, z jaką się spotkałem. Większość zarzuca "Love" właśnie pustą erotykę i bezzasadność scen seksu.

Jestem właśnie w trakcie czytania książki i jest rewelacyjna! (polecam każdemu). Mam jednak obawy, że Ridley Scott zrobi z tego kolejną wersję "Grawitacji" czy "Interstellar". Powieść jest napisana bardzo lekko i "czuć w niej przygodę", ciężko będzie to dobrze przełożyć na język filmu. Trochę martwi mnie też ograna obsada, Damon – Chastain. Wymagania mam duże i nie nastawiam się na to, że zostaną spełnione.

Zapomniałem o "Shreku" – to wyjątek w polskim dubbingu. To że kampania reklamowa jest oparta na polskich "gwiazdach", wcale nie znaczy, że to ona przełoży się na ewentualny sukces. A mówienie, że Więckiewicz i Musiał "pobili" inną produkcję to duża nieścisłość.

3/10 – Film warty uwagi jedynie ze względu na to, że został nakręcony w jednym ujęciu. Podróż przez kilkaset lat historii Rosji uchwycona jednym ujęciem może imponować, ale na pewno nie porywa. Dla Rosjan i osób pasjonujących się historią Rosji "Rosyjska arka" to na pewno coś więcej niż eksperyment formalny, ale dla przeciętnego widza to strasznie nudny seans. Nuda oprawiona w ładne obrazki i niespotykaną formę pozostaje nudą. Jeden z niewielu filmów, którego oglądanie przerwałem w połowie i czuję, że mogę z całą odpowiedzialnością go ocenić.

6/10 – Bardzo sympatyczna rzecz, nieźle zrealizowana. Jednak niestety należy do tych, które nie mają nic do przekazania, a jedynie opowiadają w miarę spójną historyjkę i mają cieszyć oko przez kilka minut. Z tej roli się wywiązuje.

Emily Ratajkowski, a do kompletu Alexandra Daddario i Kate Upton. Wtedy obejrzę z wielką przyjemnością. :P

Podtrzymuję, że zbyt mocna charakteryzacja Deppa daje wrażenie karykatury i braku prawdziwości, ale mam nadzieję, że się mylę i Johnny wróci tym filmem do pierwszej ligi, a "Pakt z diabłem" będzie na poziomie "Donniego Brasco"

Temat tej produkcji zupełnie niefilmowy. Nie widzę tego ani od strony dramatycznej, ani od katastroficznej. A Hanks zagra pewnie powtórkę z "Kapitana Phillipsa".

Na maraton Hobbita nie wybrałbym się nawet za dopłatą, jako "fan wielbiący przygodę i powieści Tolkiena" wolę po raz enty włączyć sobie "Władcę pierścieni". :p

Po czwartym sezonie byłem mocno nastawiony na następny i wtedy serio czekałem, ale piąty sezon mnie do tego stopnia zawiódł, że przerwałem oglądanie po 5 odcinkach i nie wiem czy jeszcze kiedyś powrócę do TWD.