Riggan Thomson (Michael Keaton) to podstarzały aktor, który przechodzi kryzys zawodowy. Niegdyś wystąpił jako tytułowy superbohater, a teraz narzeka na brak nowych projektów, w których mógłby wziąć udział. Gdy trafia się okazja wystąpienia w prestiżowej broadwayowskiej sztuce, aktor ma nadzieję na przywrócenie dawnego blasku. Musi znaleźć także czas na pogodzenie się z rodziną i własnym “ja”. Redox
9/10 – rewelacyjny – Uwaga, po dotychczasowemu obejrzeniu nominacji oskarowych Boyhooda, Grand Budapest Hotel, Whiplasha i teraz Birdmana, musze przyznać że to najlepsze nominacje od lat. No, prócz Whiplasha. Wg mnie był zbyt przerysowany, jednowątkowy, takie "środy z TVP2". Birdman: to nie tyle majstersztyk reżyserski(nie kończące się ujęcie z jednej kamery), ale i SZTUKA teatralna i fabularna. Teatralna, bo kwestie grane przez aktorów są długie, ekspresyjne, i ciągną się nieskończenie. A fabularna, bo splatanie w życiu głównego bohatera problemów schizofrenii, z chęcią osiągnięcia w życiu w końcu czegoś istotnego, z problemami rodzinnymi, z problemami zawodowymi…. także majstersztyk. A w koło sporo 2go planowych bohaterów, którzy są tak genialnie i unikalnie i naturalnie zarysowani. Zdecydowanie trudne i wymagające kino, ale panie i panowie – kandydat na głównego wygranego oskarów!
Pozostałe
Cała magia tego filmu polega na dwóch sprawach, dopieszczonym aktorstwie i dialogach oraz na niesamowitej pracy kamery. Uwielbiam filmy, w których jest jak najmniej montażu.