Historia życia najgorszego reżysera w historii kina. Ed Wood to człowiek pełen życia i optymizmu. Mimo olbrzymich braków finansowych stara się za wszelką cenę robić kolejne filmy. Nie ma jednak do tego talentu o czym szybko przekonują się kolejni producenci. Zachwycony swoją pracą Ed nie bierze do siebie kolejnych słów… zobacz więcej
Historia życia najgorszego reżysera w historii kina. Ed Wood to człowiek pełen życia i optymizmu. Mimo olbrzymich braków finansowych stara się za wszelką cenę robić kolejne filmy. Nie ma jednak do tego talentu o czym szybko przekonują się kolejni producenci. Zachwycony swoją pracą Ed nie bierze do siebie kolejnych słów krytyki i kręci kolejne dzieła. Anonimowy
Tim Burton zainteresował się tą historią z uwagi na podobieństwa między związkiem Eda Wooda z Belą Lugosim a jego przyjaźnią z Vincentem Pricem pod koniec jego życia. zobacz więcej
Bela Lugosi’s Dead [8/10] |||
Niezwykły film. Fascynująca biografia – wydawałoby się – niezwykle mało fascynującej postaci: reżysera filmów klasy G, uważanego za najgorszego reżysera w historii. Filmy Wooda są zresztą w domenie publicznej i każdy może sobie ocenić samemu, czy to zasłużony tytuł.
Natomiast sam "Ed Wood" do kina klasy G na pewno nie należy. Mam kilka drobnych zarzutów co do tego, jak ta historia tfurcy filmowych zakalców została przedstawiona – również co do tego, w którym miejscu się urywa. Wszystko rekompensuje jednak mistrzowska gra aktorska – zwłaszcza Martina Landaua grającego Belę Lugosiego. Na Jutubie można znaleźć porównanie oryginalnych scen z Lugosim i tych samych scen odegranych przez Landaua – to jest niewiarygodne, ale Landau zagrał je lepiej! Jego wampiryczny hipnotyzm i mimika powalają i wprost nie można od niego oderwać wzroku. Jak ktoś tu słusznie napisał w innym komciu – Landau kradnie każdą scenę, w której się pojawia, niezależnie od tego, czy to odgrywanie woodowych zakalców czy też sceny dramatyczne steranego życiem nieszczęśliwego człowieka.
Film jest miejscami wzruszający, miejscami bardzo śmieszny – wtedy, gdy oglądamy proces powstawania tych strasznych (w tym drugim znaczeniu) filmów. Gorąco polecam – nie tylko miłośnikom Eda Wooda lub szaleństw Tima Burtona, ale każdemu lubiącemu dobre kino.
;/ – Nie mogę obejrzeć tego filmu, bo podobno jest taki stary że można dostać go tylko na kasetach ;/
Wiek filmu tutaj nie ma znaczenia, po prostu nasz kochany największy dystrybutor filmów w Polsce, firma Imperial-Cinepix olała ten film i go nie wydała na DVD. Jeżeli Imperial olał ten film, to na się na naszym rynku nie pojawi, bo mają wyłączność w Polsce na firmę Touchstone (lub Sony/Beuna Vista) i jeżeli ktoś inny by chciał ten film wydać, to tego zrobić nie może.
Pozostaje ci poczekać aż ten film pojawi się w telewizji lub najzwyczajniej w świecie ściągnąć.
genialny! – Tim Burton pokazuje nam, że potrafi zrobić film, w którym nie ma specyficznego mrocznego klimatu rodem z jego produkcji jak choćby "Sok z żuka", "Gnijąca panna młoda", a i tak wyjdzie arcydzieło! film biograficzny, pełen humoru i dramatu i jeszcze ta rewelacyjna rola Deppa. 8,5/10 i gorąco polecam
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Visions are worth fighting for! – Burton kolejny raz opowiada o grupie ekscentryków, dziwaków, tym razem zamkniętych w biograficzną formę. Łączy siły wraz z Deppem by opowiedzieć o najgorszym reżyserze wszech czasów. Film utrzymał lekką formę z masą czarnego, czasami absurdalnego humoru.
Film do granic został wystylizowany na produkcję klasy B, zaczynając od czarno-białej taśmy kończąc na muzyce, świetnej scenografii czy sekwencji i napisach otwierających fil. Obraz Burtona to także nadal aktualna dzisiaj diagnoza Hollywood, które jak okazuję się od tamtego czasu niewiele się zmieniło – studia dalej chcą zbić jak największy zysk, skazując na emeryturę dawnej światłości aktorów (wątek z Belą Lugosi).
Świetnie przede wszystkim wypadają aktorzy. Depp, który pod czujnym okiem Brutona kolejny raz tworzy ciekawą postać. Ed Wood w jego interpretacji to ekscentryk, idealista, który mimo krytyki i wszelkich przeciwności robił to co uwielbiał. Jednak wszystkie kreacje i tak przyćmił wspaniały Martin Landau, który za swoją rolę Beli Lugosi zgarnął pierwszego w swojej karierze Oscara. Rewelacyjnie balansuje między scenami o komicznym czy groteskowym wydźwięku a tymi w pełni dramatycznymi, które istotnie łapią za gardło (jak wątek z problemem narkotykowym, samotnością czy alienacją w szybko zmieniającym się otoczeniu). Na plus role Vincent D’Onofrio jako Orsona Wellesa, z którym główny bohater w filmie ma pogawędkę i Billa Muraya.
Niewątpliwie to jeden z najlepszych filmów Tima Burtona i jeden z najciekawszych portretów legendarnej już postaci.
7+/10