Weteran wojny secesyjnej, John Carter, zostaje przeniesiony na Marsa, gdzie odkrywa bujne życie odmiennej planety, której główni mieszkańcy to ponad 3,5 metrowi zieloni barbarzyńcy. Bohater szybko staje się więźniem stworów, a gdy tylko udaje mu się uciec, poznaje Dejah Thoris, księżniczkę, która bardzo potrzebuje jego… zobacz więcej
Weteran wojny secesyjnej, John Carter, zostaje przeniesiony na Marsa, gdzie odkrywa bujne życie odmiennej planety, której główni mieszkańcy to ponad 3,5 metrowi zieloni barbarzyńcy. Bohater szybko staje się więźniem stworów, a gdy tylko udaje mu się uciec, poznaje Dejah Thoris, księżniczkę, która bardzo potrzebuje jego pomocy. nathalie
Najważniejsze, że ogląda się to wszystko z zainteresowaniem. Oczywiście pod warunkiem, że lubi się taką konwencję, dziwne stworki i kosmiczne łubu-du. przeczytaj recenzję
Przygody w starym, a może nawet staroświeckim stylu: latające machiny i walki na miecze, tajemnicze amulety, dziwne stwory i piękna kobieta... przeczytaj recenzję
Czy kolejny bohater Burroughsa skradnie serca widzów ? przeczytaj recenzję
Minęło sto lat odkąd za sprawą Edgara Rice'a Burroughsa światu po raz pierwszy został zaprezentowany John Carter. To był dopiero początek. przeczytaj recenzję
Jeden z czerwonych tatuaży na prawym ramieniu Dejah przypomina głowę Myszki Miki. zobacz więcej
Możliwe spoilery Kim są bohaterowie — ZIEMIANIE: John Carter (Taylor Kitsch): Nic dobrego nie wyjdzie z mojego udziału w waszej wojnie. Urodzony w Wirginii John Carter służył jako oficer armii Konfederacji podczas wojny secesyjnej. Jest bohaterskim i honorowym człowiekiem, ale okrucieństwo wojny złamało jego ducha. Niespodziewanie przeniesiony na obcą planetę, odkrywa, że jego siła i skoczność... zobacz więcej
Liczyłem na więcej – Nie czytałem wcześniej recenzji czy nawet opisów (zresztą rzadko to robię przed obejrzeniem jakiegoś filmu) i przystępowałem do oglądania nie skażony niczyją opinią. Po całkiem interesującym początku, niestety dopadło mnie rozczarowanie. Troszkę na siłę sklecona historia ubrana w skąd inąd niezłe efekty dała w sumie mocno przeciętny film. Miałem moemntami wrażenie, że oglądam mieszankę Flash Gordona, Księcia Persji i Gwiezdnych wojen zmieszaną z klejem, który niekoniecznie posklejał tak jak powinien. Wiem, że film powstał na podstawie książki, która była żródłem inspiracji m.in. dla twórców Star Wars, ale niestety przez to, że oryginalna opowieść została wykorzystana już po nakręceniu wyżej wymienionych odczuwa się wtórność.
Zaliczyłem seans – nie zamierzam powtarzać.
I tak i nie – taka bajka, nie wiem jak ocenić ten film,
kolosalny budżet, właściwie całość to animacja
fabuła typowo Disneyowska
polecam fanom nowych Gwiezdnych Wojen, bo film właściwie bliźniaczy.
jak dla mnie , przyjemnie sie oglada, ale nic poza tym?
po filmie zastanawiałem sie czy bylo w nim cos super i szczerze mowiac ,chyba nic…
jak na ponad 2h rozrywki , nie bylo zadnej epickiej sceny pokroju gwiezdnych wojen ,czy avatara , taki sobie fajny filmik z dobtymi efektami i delikatna dawka humoru… poki co oceniam na 6/10
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Mieszane odczucia – W końcu udało mi się podejść do tego tytułu. Dawno nie zdarzyło mi się takie niezdecydowanie co do oceny. Z jednej strony mamy tu typową bajeczkę fantasy, której fabuła jest mocno przewidywalna, sztampowa i nie do końca wciągająca, z drugiej zaś w cukierkową historię o bohaterstwie wplątane są wątki takie jak wspomnienie rodziny, dość mocna scena walki z "zielonymi" po ucieczce z nad rzeki, walka na arenie z białymi małpami czy nawet niezły finał. Nie wiem czy z czystym sumieniem poleciłbym ten film komuś kto nie przepada za fantastyką. Ale można w tej inności jest metoda. Z racji większej ilość tych "prostszych" scen daję 6.