Filmy zwłoki, eksplozja samochodu, zaskakujące zakończenie, porwanie, helikopter

Las Vegas odbywa się Tydzień Elvisa Presleya. Tłumy ludzi przybywają do miasta, aby oddać hołd królowi rock-and-rolla. Kasyna, hotele, aleje i bulwary największego centrum rozrywki na świecie zapełniają sobowtóry Elvisa. Miasto przypomina żywe muzeum największej legendy muzyki. Do kasyna Riviera wchodzi pięciu "Elvisów". Są to byli więźniowie: Murphy (Kevin Costner), Michael (Kurt Russell), Gus (David Arquette), Hanson (Christian Slater), Franklin (Bokeem Woodbine). Z pozoru niczym nie różnią się od fanów przybyłych na zlot Elvisa Presleya. Ubrani są w wyszywane cekinami kombinezony, przepasane błyszczącymi pasami i w charakterystyczne „elvisowskie” pelerynki. Wszyscy noszą też starodawne baczki i kolorowe okulary. Do kasyna wnoszą sprzęt muzyczny. Na pierwszy rzut oka wyglądają jak jeden z koncertujących zespołów. Tyle że zamiast instrumentów, z pokrowców na gitary, wyciągają broń. Ich plan wydaje się prosty: wchodzą, opróżniają kasę i uciekają szybciej niż zdołali wejść. Niestety, strażnicy kasyna otwierają do nich ogień. Wywiązuje się strzelanina, w trakcie której ginie Franklin. Pozostali kradną pieniądze – ponad 3 miliony dolarów i uciekają na dach, skąd zabiera ich helikopter. [opis dystrybutora]

Brudny Harry występuje przeciwko tym, którzy łamią prawo. Noszą oni policyjne mundury. Przekonani o swym powołaniu do uzdrowienia wymiaru sprawiedliwości, sami wykonują wyroki na zbrodniarzach. Uważając, że mają poparcie społeczne, szerzą terror w imię barbarzyńskiej zasady "oko za oko". Przeciwstawiając się ich metodom Callahan również postępuje brutalnie, lecz w granicach prawa, wykorzystując własną inteligencję, sprawność fizyczną i specyficzne poczucie humoru. Protestując przeciw stawianiu policji ponad wymiarem sprawiedliwości zdaje sobie sprawę, że prawo ustanowione samowolnie, choćby w szlachetnych intencjach, szybko staje się bezprawiem.

Obdarzony regeneracyjnymi zdolnościami mutant przemierza kolejne lata szukając życiowego celu, zamiast tego odnajduje go wojsko.