W 1908 roku, po ucieczce z USA, legendarny bandyta Butch Cassidy, wraz ze swoim przyjacielem Sundance Kidem, zginęli w Boliwii podczas potyczki z wojskiem. Taka jest oficjalna wersja jego śmierci - wiele wskazuje jednak na to, że Butch Cassidy nie tylko przeżył nalot na swoją kryjówkę, ale był widziany jeszcze długo potem w Stanach Zjednoczonych. W filmie
Mateo Gila poznajemy go 20 lat po jego rzekomej śmierci, kiedy to - obecnie znany jako James Blackthorn - postanawia opuścić boliwijską prowincję i wrócić w rodzinne strony. W drodze powrotnej słynny rewolwerowiec napotka jednak młodego inżyniera (
Eduardo Noriega), przez którego straci konia i oszczędności życia. By je odzyskać połączy siły ze sprawcą nieszczęścia i wpadnie w wir ostatniej życiowej przygody, jakiej nie zaznał od czasów swojej świetności u boku Sundance Kida.
Mateo Gil stworzył widowiskowy western, z przepięknymi zdjęciami boliwijskich krajobrazów (uhonorowanymi nagrodą Goya) oraz
Samem Shepardem w doskonałej roli podstarzałego, ale wciąż niebezpiecznego Butcha Cassidy.